Pięć kolejek temu trenerem II-ligowej kołobrzeskiej Kotwicy został szkoleniowiec z ekstraklasowym stażem Maciej Bartoszek, który w piątek w Polkowicach odniósł swoje czwarte zwycięstwo, tym razem nad znającym smak ekstraklasy Górnikiem, ale polkowickich kibiców nie było zbyt wielu i nie słyszeliśmy dopingu gospodarzy. Trenerem miejscowych był Tomasz Grzegorczyk, były piłkarz i szkoleniowiec Błękitnych Stargard w rundzie jesiennej ich ostatniego II-ligowego sezonu, a jego ówczesny podopieczny Michał Cywiński strzelił gola na wagę zwycięstwa piratów, zaś bliski trafienia był też drugi Błękitny z sezonu 2020/2021 - Tomasz Kaczmarek.
II liga piłkarska: GÓRNIK Polkowice - KOTWICA Kołobrzeg 0:1 (0:0); 0:1 Michał Cywiński (58).
KOTWICA: Oskar Pogorzelec - Michał Kozajda, Piotr Witasik, Sebastian Murawski, Łukasz Kosakiewicz - Kamil Bartoś (74 Mikołaj Rakowski), Kamil Kort, Josip Šoljić, Michał Cywiński (74 Grzegorz Goncerz), Jakub Szarpak (66 Adam Frączczak) - Jakub Bojas (66 Tomasz Kaczmarek)
Żółte kartki: Magdziak, Idzik, Kuźma - Kozajda, Bojas, Rakowski, Goncerz.
W bardzo ostrym, obfitującym w faule i kartki spotkaniu, w pierwszej połowie dominowali polkowiczanie, którzy już w 6. minucie mieli bramkową szansę po błędzie Kozajdy. Kołobrzeżanie odpowiedzieli groźną akcją, ale znany z ekstraklasowych stadionów arbiter Paweł Pskit ze Zgierza, odgwizdał spalonego. Odnotujmy jeszcze strzał Cywińskiego i główkę Bojasa, a tuż przed przerwą Górnik mógł wyrównać, lecz strzał jednego z polkowiczan był minimalnie niecelny, a po chwili uderzenie byłego ekstraklasowego napastnika Ruchu Chorzów i Legii Warszawa Arkadiusza Piecha obronił Pogorzelec.
Druga połowa rozpoczęła się od niecelnego strzału Mariusza Idzika, a potem inicjatywę przejęli kołobrzeżanie. W 53. minucie strzał z kąta z kilku metrów Cywińskiego obronił Marcin Furtak, a pięć minut później po podaniu z rzutu rożnego za pole karne, strzałem w okienko tzw. krótkiego rogu z blisko 20 metrów, Cywiński zdobył gola na wagę wygranej. Gospodarze odpowiedzieli akcją, po której piłka otarła się o słupek, później okazję miał Piech, a Kort zablokował ciałem strzał Szymona Kiebzaka. W 73. minucie Kaczmarek podwyższył wynik, ale arbiter uznał, że wcześniej goście faulowali i trafienia nie zaliczył, a na bramkę uderzał też Szarpak. Cztery minuty później strzał Frączczaka został obroniony, a po chwili Kaczmarek uderzył tuż obok bramki. W odpowiedzi Pogorzelec obronił strzał Jana Ciućki, który pięć minut później, mocno atakowany przez Kosakiewicza, nie trafił w bramkę, ale nasz lewy obrońca okupił to urazem i potrzebna była pomoc medyczna. W 86. minucie górnicy reklamowali zagrani9e ręką w polu karnym Kotwicy, później strzelał jeden z kołobrzeżan, a uderzenie Goncerza zostało zablokowane. W doliczonym czasie Rafał Karmelita główkował tuż nad bramką i po chwili na środku boiska zachodniopomorska drużyna tańczyła taniec zwycięstwa.©℗
(mij)