Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Derby dla Świtu i Gwardii

Data publikacji: 07 marca 2020 r. 19:16
Ostatnia aktualizacja: 07 marca 2020 r. 19:16
Piłka nożna. Derby dla Świtu i Gwardii
 

W sobotę zainaugurowane zostały wiosenne rozgrywki piłkarskiej III ligi, a rozgrywana w zimnie i deszczu inauguracyjna kolejka stała pod znakiem zachodniopomorskich derbów, w których Świt na Skolwinie pokonał Chemika Police, a rezerwy Pogoni Szczecin uległy w Koszalinie miejscowej Gwardii.

Jeśli chodzi o pozostałe zachodniopomorskie zespoły, to Kotwica Kołobrzeg wygrała w Jarocinie z Jarotą 1:0 po bramce Dawida Retlewskiego w 86 minucie, a Bałtyk Koszalin uległ u siebie Sokołowi Kleczew 1:2 po honorowym golu Jakuba Forczmańskiego.

ŚWIT Skolwin - CHEMIK Police 2:0 (0:0); 1:0 Łukasz Kopeć (69), 2:0 Adam Nagórski (72).

Mimo zimna i deszczu w sobotnie popołudnie na skolwińskim stadionie stawiło się liczne grono kibiców, którzy nie żałowali decyzji o przyjściu na derbowy mecz, bo emocji i gorących spięć w spotkaniu nie brakowało. Działacze Świtu uhonorowali zaś fanów futbolu darmowymi kiełbaskami z grilla i gorącą herbatą, a panie z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet obdarowane zostały tulipanami.

Na boisku zaś już od pierwszego gwizdka sędziego rozpoczęła się zażarta walka, tym twardsza, że toczona niemal w błocie. W 2 minucie groźnie strzelał Przemysław Brzeziański, ale policki bramkarz Patryk Brzozowski był na posterunku.

W 10 minucie bliscy objęcia prowadzenia byli zaś chemicy, gdy ukraiński snajper Nikita Wowczenko, który zimą powrócił z I-ligowej Puszczy Niepołomice, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Świtu, ale pojedynek ten wygrał Przemysław Matłoka. Z wydarzeń pierwszej połowy warta odnotowania jest jeszcze tuż przed przerwą udana interwencja Piotrowskiego po groźnym strzale Adama Ładziaka.

Po zmianie stron w ekipie Świtu pojawiło się dwóch ofensywnych piłkarzy, Adam Nagórski i Grzegorz Szczepanik, którzy wprowadzili sporo ożywienia. Dziesięć minut po przerwie doszło do wydarzenia, które zadecydowało o dalszym przebiegu pojedynku; wychodzący na czystą pozycję pozyskany przez Świt zimą Piotr Wojtasiak został sfaulowany (choć policzanie kwestionowali, czy to był faul) przez byłego świtowca Pawła Odlanickiego-Poczobuta, za co ten otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną.

Od tego momentu gospodarze zaczęli niepodzielnie panować na boisku, stwarzając sobie wiele okazji strzeleckich, a po niecałym kwadransie objęli wreszcie prowadzenie po rzucie rożnym i pięknym strzale z 16 metrów Łukasza Kopcia.

Trzy minuty później Brzeziański zaatakował bramkarza rywali, który niedokładnie wybił piłkę, wprost pod nogi Nagórskiego, a ten lobem z 25 metrów nad Piotrowskim posłał futbolówkę do siatki. Później okazje do podwyższenia wyniku mieli jeszcze Paweł Krawiec, Maciej Wyganowski i Ładziak, a jeden ze strzałów tego ostatniego trafił w poprzeczkę.

GWARDIA Koszalin - POGOŃ II Szczecin 3:0 (2:0); 1:0 Piotr Henryk (19), 2:0 Keisuke Naka (34), 3:0 Paweł Piotrowski (55 karny).

Derbowy pojedynek w Koszalinie toczył się w trudnych warunkach atmosferycznych na bardzo słabym boisku, a do takiej sytuacji lepiej przystosowali się starsi i silniejsi fizycznie gospodarze, którzy potrzebowali niewiele więcej niż pół godziny, by prowadzić 2:0, co przesądziło o ich końcowym zwycięstwie.

- Nie patrząc na trudne warunki, próbowaliśmy grać swoją piłkę, dokładną i techniczną, ale nie potrafiliśmy stwarzać sobie dogodnych sytuacji strzeleckich, a na domiar złego eksperymentalnie zestawiona obrona niestety nie wypaliła - powiedział trener rezerw Pogoni Paweł Ozga. - Gwardziści posługiwali się zaś prostymi środkami, nastawiając się na kontry i stałe fragmenty gry, w czym byli naprawdę mocni. W twardej walce wręcz także postawili nam trudne warunki. Nie musieliśmy jednak kończyć pojedynku z zerowym dorobkiem, ale sędzia nie uznał, moim zdaniem prawidłowo zdobytej bramki przez Michała Kwietnia, odgwizdując spalonego, a na kwadrans przed końcem Kacper Cichoń nie zdołał strzelić, choć był przed pustą bramką. Jeśli chodzi zaś o pozytywy, to chciałbym odnotować debiut w ligowym meczu seniorów zaledwie 16-letniego Filipa Balcewicza. ©℗ (mij)

Fot. R. Pakieser

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA