Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Dlaczego Pogoń przegrywa i jest ostatnia...

Data publikacji: 27 sierpnia 2018 r. 20:21
Ostatnia aktualizacja: 29 sierpnia 2018 r. 18:36
Piłka nożna. Dlaczego Pogoń przegrywa i jest ostatnia...
 

Pogoń po sześciu meczach ma dwa punkty na koncie, nie wygrała jeszcze ani razu, ma najmniej zdobytych bramek i prawie najwięcej straconych, notuje swój najgorszy start od roku 2002, kiedy z hukiem spadła z ekstraklasy. To jednak nie wszystko.

Najbardziej frustrujące jest to, że podziwiany w rundzie wiosennej trener Kosta Runjaic swoimi personalnymi decyzjami mocno się do obecnej sytuacji przyczynił. W sześciu meczach w podstawowym składzie zagrało już 22 piłkarzy, tylko dwóch piłkarzy wystąpiło w każdym ze spotkań w wyjściowym składzie. Są to: Ricardo Nunes i Adam Frączczak.

Ten drugi jest mocno krytykowany, jednak mamy tu do czynienia z jeszcze jedną prawidłowością. Obaj są w drużynie jedynymi piłkarzami, którzy sprowadzeni zostali do klubu przed rokiem 2015, od kiedy całkowitą władzę w klubie zaczął sprawować Jarosław Mroczek.

Wracając do trenera Runjaica, to w sześciu meczach sprawdził już trzech bramkarzy (Załuska, Budziłek, Bursztyn), dwóch prawych obrońców (Niepsuj, Stec), widzieliśmy aż cztery konfiguracje na pozycjach środkowych obrońców (Walukiewicz – Dwali, Rudol – Dwali, Rudol – Walukiewicz i Walukiewicz – Malec), na pozycji skrzydłowego oglądaliśmy w wyjściowym składzie aż ośmiu piłkarzy (Frączczak, Kowalczyk, Błanik, Matynia, Drygas, Kozulj, Delew, Guarrotxena), natomiast w roli napastnika trzech piłkarzy (Buksa, Frączczak, Benedyczak).

Rewolucja kadrowa

Trener za przyzwoleniem klubu postanowił zrobić rewolucję kadrową, a wyszło tak, że powstał gigantyczny bałagan, który próbuje się posprzątać kolejnymi transferami, a tych w Pogoni przeprowadzono już siedem. Jednocześnie Pogoń chce promować młodych piłkarzy, od których nie zawsze można wymagać regularności.

Koniecznie trzeba też wspomnieć o rezygnacji z takich piłkarzy, jak: Dawid Kort, czy Łukasz Zwoliński. Rodowici szczecinianie, wychowankowie klubu radzą sobie w nowych klubach doskonale.

Ten pierwszy w sobotnim meczu z Górnikiem wypracował wszystkie trzy gole dla Wisły, został wybrany piłkarzem meczu, po raz drugi z rzędu trafił do jedenastki kolejki, ten drugi zdobył w piątym ligowym meczu czwartego gola i jest samodzielnym liderem w klasyfikacji strzelców ligi chorwackiej.

Zwoliński swoje szanse u trenera Runjaica dostawał, nie wykorzystał ich, ale Kort wiosną spędził na boisku w sumie 50 minut w trzech meczach. Równo rok temu to był w Pogoni tak samo wyróżniający się piłkarz, jak obecnie w Wiśle. Później grał słabo, ale słabo grała cała drużyna, inni piłkarze otrzymywali jednak kolejne szanse, natomiast Kort już nie. W jego miejsce klub sprowadził o 9 lat starszego Radosława Majewskiego, który ostatni mecz z Lechią rozpoczął na ławce rezerwowych.

Rudol do ataku

Trener Runjaic w meczu z Lechią wpuścił na ostatnie kilkadziesiąt sekund Sebastiana Rudola, bo ze wszystkich piłkarzy rezerwowych był najwyższy, miał największe szanse na strącenie piłki w polu karnym. Obrońca, który w poprzednim meczu ze Śląskiem był jednym z najlepszych w drużynie wylądował w kolejnym spotkaniu na ławce rezerwowych, by w ostatnich sekundach kolejnego spotkania wystąpić w roli napastnika.

Stało się tak dlatego, bo na ławce rezerwowych nie było żadnego napastnika. Kontuzjowani są: Soufian Benyamina i Adam Buksa, a wieść o Mortenie Rasmussenie zanikła. Piłkarza nie widać nie tylko w meczowej osiemnastce, ale nawet na treningach pierwszej drużyny.

Nie było żadnego oficjalnego komunikatu o jego kontuzji, testach w innym klubie, wypożyczeniu, sprzedaży, czy przesunięciu do drugiej drużyny. Piłkarz ma ważny kontrakt, a klub z niego nie korzysta, choć jeszcze pół roku temu mocno o niego zabiegał. To się dzieje w zawodowym klubie grającym w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Osłabienia na własne życzenie

Pogoń zatem na własne życzenie osłabiła się na pozycji napastnika, na własne życzenie osłabiła się na pozycji prawego obrońcy, ponieważ pozwoliła na odejście swojego najlepszego piłkarza na tej pozycji Cornela Rapy. To są obecnie najsłabiej obsadzone pozycje w zespole.

Trener w meczu z Lechią, którą sam określił jako najlepszą drużynę w polskiej ekstraklasie wystawił na pozycji środkowych obrońców absolutnych nowicjuszy: debiutującego w ekstraklasie Mariusza Malca i 18-letniego Sebastiana Walukiewicza, którzy obok siebie zagrali po raz pierwszy.

W drugiej połowie meczu ze Śląskiem dobrze wypadła para Rudol – Walukiewicz, ale szkoleniowiec na pozycji lewego stopera postanowił koniecznie wystawić piłkarza mającego lepszą lewą nogę od prawej rozbijając jednocześnie obiecująco spisującą się parę środkowych obrońców w poprzednim meczu.

Szkoleniowiec w obecnym sezonie potrafił już wystawiać w roli skrzydłowych piłkarzy absolutnie nie nadających się do gry na tej pozycji: Zvonimira Kozulja i Kamila Drygasa, bo taka była konieczność, jednak przy wyborze lewego stopera postanowił już kierować się predyspozycjami danych piłkarzy, a nie formą i doświadczeniem z ostatnich meczów. Wyszło źle, bo Pogoń łatwo traciła gole i głównie przez niezrozumienie pary środkowych obrońców.

Trener szuka

Trener Runjaic mieszając w wyjściowej jedenastce, szukając optymalnych rozwiązań wyraźnie daje do zrozumienia, że nie znalazł optymalnego zestawienia i nie wypracował go w okresie przygotowawczym. Niepowodzenia drużyny tłumaczy kontuzjami, które zdarzają się w każdym zespole.

Kontuzje czołowych piłkarzy (Załuska, Fojut, Dwali, Delew, Benyamina, Buksa), odejścia innych wyróżniających się piłkarzy (Rapa, Murawski, Piotrowski), rezygnacja z piłkarzy drugoplanowych (Kort, Zwoliński, Rasmussen), czasowa rezygnacja z Walukiewicza, kłopot z aklimatyzacją nowych piłkarzy, liczne roszady w składzie, brak konsekwencji, jednolitej wizji wyjściowej jedenastki, to kilka kluczowych elementów, które spowodowały drastyczny spadek formy i jakości zespołu, który znakomicie radził sobie wiosną.

W inauguracyjnym meczu nowego sezonu w wyjściowym składzie zaprezentował się Sebastian Kowalczyk, ale w żadnym kolejnym meczu nie zagrał już nawet minuty, z kolei Dawid Błanik dał doskonałą zmianę w spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu, ale w kolejnym już meczu szansy nie tylko w wyjściowym składzie, ale nawet w roli zmiennika już nie dostał. Nie dostaje ich praktycznie wcale, choć dawał już pozytywne sygnały. Trudno doszukać się logiki.

Przed Pogonią ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną z Górnikiem w Zabrzu i jeżeli drużyna nie wygra, to na dnie tabeli może się zaklinować już na dobre. W poprzednim, bardzo nieudanym sezonie na początku sezonu było zdecydowanie lepiej, niż obecnie, więc istnieje poważne zagrożenie, że tegoroczna jesień może okazać się równie zła, albo nawet gorsza od ubiegłorocznej.

Pogoń w ubiegłym roku po sześciu meczach miała siedem punktów na koncie, a obecnie zaledwie dwa, a pamiętamy przecież te niechlubne rekordy z rundy jesiennej. Pogoń drugi rok z rzędu odstaje z jakichś powodów od reszty stawki, to nie może być przypadek. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ż
2018-08-29 18:13:03
do abc - żądam żądam żądam
Cc
2018-08-28 12:09:14
Gadali na Stolarczyka a teraz on jest asem ,gadali na Korta i Zwolińskiego i co ...gadali na Skorżę ,Michniewicza i na następnegp ,dupek rządzi w Pogoni ,ten dupek Mroczek
Kozak
2018-08-28 09:07:15
Mroczek zupełnie zrujnuje Pogoń.
Prezesiki
2018-08-28 09:04:22
Ciekawe czy ktokolwiek to zrozumie i czy to dotrze do kogokolwiek iż w Szczecinie nie ma klimatu na futbol, na poziomie krajowym? Szczecińską piłką od lat władają jakieś dziwaczne persony, dla który piłka to...im bardzo, ale to bardzo przeszkadza w prowadzeniu klubu piłkarskiego. Jak w drużynie nie idzie, jak z drużyną dzieje się źle, to ZAWSZE winien jest trener. Ludzie iluż to, naprawdę dobrych trenerów przewinęło się przez Twardowskiego ? Skoro w klubie, prócz trenerów, wszystko jest OK, no to może prezes, władze klubu zabiorą się za prowadzenie drużyny i będzie wspaniale. Tak przy okazji. Proszę dobrze się przyjrzeć co się dzieje z całą rodzimą piłką nożną. Jesteśmy piłkarskimi kelnerami Europy. Nawet tak "wielkie" tuzy rodzimej piłki kopanej jak Lech i Legia, w Europie są nikim! No i w tych klubach również są uwagi do władz/właścicieli, iż działają jak zwykli dyletanci i nieudacznicy. Wracając na lokalny ryneczek piłkarski. Czy to przypadek, że i piłkarki Olimpii szorują w okolicach dla ligowej tabeli, i zbierają baty ? Układziki personalne między naszymi klubami są widoczne, niestety ale negatywnie.
les
2018-08-27 23:24:30
Zapraszam zdegustowanych do Gorzowa na żużel- wielu moich znajomych tam jeździ popatrzeć jak co roku Stal zdobywa medal. W zeszłym roku tylko brąz a kibice Stali zawiedzeni. Emocje takie, że na piłce nożnej można tylko pomarzyć. Spróbujcie - nie zawiedziecie się...
Kibic od wieków
2018-08-27 21:24:09
Kroczymy,krok po kroku ku przepaści.Zastanawiające jest to,że brak jest reakcji Prezesa.Mamy za sobą 6 kolejkę-sześć meczy w których zespół-drużyna zaprezentowała się beznadziejnie.Decyzje trenera,są rzeczywiście irracjonalne,pozbawione logicznej konsekwencji.Mi jako kibicowi trudno to zrozumieć i jakoś poskładać w logiczną całość.Patrząc na boisko widzę kompletny chaos i grę podwórkową w jakiej sam jako chłopiec uczestniczyłem.Drużyna nie jest ze sobą zgrana,nie ma wypracowanych schematów małych gierek i gry na jeden kontakt.Grają prostą piłkę i często ratują się grą do tyłu.Tak duża rotacja zawodnikami musiała doprowadzić do tego,że oni się po prostu nie rozumieją i nie wiedzą jak ze sobą grać.Frączczak,jest wypalony,bez pomysłu na grę,przeżywa wewnętrzny kryzys.Oddał nawet "11" bo czuje,że nie jest w stanie dać drużynie więcej a boi się o ewentualne "straty" Zawodnik bezsprzecznie do odbudowy i odpoczynku.Błanik,Kowalczyk-zgoda są to zawodnicy,którzy przy odpowiednim rytmie i częstotliwości występów dają jakość i pokazali to już niejednokrotnie.Sztab trenerski tego nie widzi lub nie docenia.Przeżywaliśmy to samo z Kortem Zwolińskim,Listkowskim,Matynią.Zawodnicy z potencjałem ale dostrzeganym tylko przez innych trenerów a nie tych w Pogoni.Umiejętności piłkarskie piłkarzy na pewno są by być lepszym od kilku innych zespołów z ekstraklasy.Przegrywamy jednak również mentalnie i co już podkreślałem zgraniem zespołu.Jesteśmy rozsypani jak ta rozbita szyba w aucie.Nadziei na cokolwiek dobrego w meczu z Górnikiem nie ma żadnych,i nie łudzę się,że przez ten jeden tydzień cokolwiek trener jest w stanie zmienić,skoro nie uczynił tego kilka miesięcy temu.Trzeba może na płytę boiska zaprosić szamana lub egzorcystę i pozbyć się mocy nieczystych jakie utrzymują się nad murawą.To jest ostatnia deska ratunku.
abc
2018-08-27 20:52:04
Dlaczego podatnicy miejscy od kilkunastu lat?doplacaja rocznie minimum 2 mln do dzialalnosci prywatnego klubu sportowego- prywatnej spolki akcyjnej w ktorej miasto nie ma zadnych udzialow a dla miasta jest to antyreklama i anty promocja, czy ktos kiedys udzieli odpowiedzi na to pytanie ?na co poszla kasa podatnikow, czy jakis turysta ktory tu byl kiedykolwiek pytal o ten klub zwiedzal stadion itd. ?NIE ! ,skonczyc z finansowaniem pensji pilkarzykow po 30 tys miesiecznie, apartamentow,sportowych aut ,i balowania na deptaku , ile mozna ,kto w koncu cos z tym zrobi !!!! a stadion ma kosztowac 300 baniek a bedzie pewnie z 400 ,SAMI SE BUDUJCIE !!! na zachodzie kluby to prywatne spolki akcyjne bez zadnych dotacji !!!! to ja se otworze klub abc szczecin i rzadam budowy stadionu 1!!!!!a pilkarze sa znani z bywania w klubach i kasynach ,szczegolnie jeden ktorego juz tu nie ma ani lokalu przy bramie portowej i kfc.
HogoFogo
2018-08-27 20:46:06
W skrócie: to wina trenera. Aha...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA