Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Dramat Pogoni, dramat Słowika

Data publikacji: 07 marca 2016 r. 20:56
Ostatnia aktualizacja: 09 marca 2016 r. 10:30
Piłka nożna. Dramat Pogoni, dramat Słowika
 

Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów 2:3 (2:1)

Bramki: 1:0 Akahoshi (4), 1:1 Frączczak (8, samobójcza), 2:1 Akahoshi (30), 2:2 Lipski (77, karny), 2:3 Lipski (84).

Żółte kartki: Czerwiński, Fojut (Pogoń), oraz Hanzel (Ruch).

Czerwona kartka: Słowik (72, Pogoń).

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 4 345

Pogoń: Słowik - Frączczak, Czerwiński, Fojut, Nunes - Murawski, Matras - Akahoshi (88, Przybecki), Dwaliszwili (76, Kudła), Gyurcsó - Zwoliński (88, Listkowski).

Ruch: Putnocký - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Surma, Iwański (63, Hanzel) - Podgórski (46, Moneta), Lipski, Mazek - Stępiński (90, Michał Efir).

Wielkim dramatem zakończyło się spotkanie Pogoni z Ruchem. Szczecinianie przegrali po meczu, który mieli pod kontrolą, w którym dwa razy obejmowali prowadzenie, w którym prowadzili grę, stwarzali sytuacje, byli lepsi i aktywni.

O porażce gospodarzy zadecydowała kuriozalna sytuacja, po której Słowik wdał się w niepotrzebny drybling, stracił piłkę, sfaulował w polu karnym Stępińskiego, zobaczył czerwoną kartkę, sędzia podyktował rzut karny, a Ruch wyrównał.

Później rozochocony Ruch strzelił jeszcze jedną bramkę i niespodziewanie zwyciężył. Katem portowców okazał się urodzony w Szczecinie wychowanek Salosu Szczecin, Patryk Lipski. To strzelił drugą i trzecią bramkę i był najlepszym piłkarzem na boisku.

Trener Michniewicz przestrzegał po zmasowanej krytyce na jego osobę, że lepiej jest brzydko remisować, niż ładnie przegrywać. Długo kibice nie musieli czekać, jak to smakuje.

Nieszczęście Słowika

To był mecz wielkich dramatów. Największy przeżył Słowik, który do momentu popełnienia kuriozalnego błędu, spisywał się znakomicie. Ponadto goście wykonywali dwa rzuty karne, jeden gol padł ze strzału samobójczego Frączczaka. Wszystko poza dobrą grą układało się nie po myśli portowców.

Trener Michniewicz mocno bronił własnej koncepcji z meczu w Białymstoku, jednak chyba też do końca nie był z jej efektów zadowolony. Przeprowadził w porównaniu z tamtym spotkaniem trzy zmiany personalne i cztery na poszczególnych pozycjach.

Ustawienie było ultra ofensywne, ale wiadomo, że od samego ustawienia nic jeszcze nie wynika. Potrzeba było zmienić sposób grania i portowcy to uczynili. W głównych rolach wystąpili ci, którzy w Białymstoku od pierwszej minuty nie zagrali.

Odżył Akahoshi

Akahoshi przed przerwą zdobył dwa gole, jednego z podania Nunesa, a Dwaliszwili był przed przerwą jednym z najaktywniejszych graczy. W pierwszych 45 minutach zanotował aż siedem kontaktów z piłką w polu karnym rywala, podczas gdy w Białymstoku cały zespół przed przerwą nie miał ani jednego takiego kontaktu.

Pierwsza połowa ewidentnie pokazała, że mając w drużynie takich piłkarzy, jak Gyurcso, Akahoshi, czy Dwaliszwili, Pogoń jest niejako skazana na grę zdecydowanie bardziej ofensywną, niż miało to miejsce we wcześniejszych spotkaniach.

Ruch dotrzymywał kroku Pogoni. trzeba przyznać, że choć przegrał pierwszą połowę, to sytuacji nawet stworzył więcej. Znakomitych szans nie wykorzystali jednak: Lipski, Koj i Grodzicki. Rywale dochodzili do sytuacji bramkowychzbyt łatwo.

Pogoń po zmianie stron jeszcze podkręciła tempo, świetną okazję już przy stanie 2:2 miał Gyurcso, ale instynktownie piłkę wybił bramkarz.

Pogoń przegrała bardzo pechowo, ale nie powinna wracać do gry zachowawczej, kunktatorskiej. W poniedziałkowy wieczór miała wyjątkowego pecha. To się zdarza. ©℗ Wojciech Parada

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Dorsz
2016-03-09 09:25:44
Myślałem że serce mi pęknie
aucik
2016-03-08 11:32:08
Jakby był stadion na 20 tys. kibiców, a przyszło ich też 4 tys. to na pewno by wygrali. Teraz przyjedzie Boniek i przywiezie szmal na nowy stadion, a Mroczek dorzuci resztę.
Pan Witek
2016-03-08 10:14:02
Jaki trener, takie wyniki.
secik
2016-03-08 09:16:14
To nie dramat to GŁUPOTA I BEZMYŚLNOŚĆ!!!
Jan
2016-03-08 09:01:12
Słowik - dramat, Pogoń - dramat, Fryga - dramat, Aleja Skrzynkowa - dramat, Szybki Tramwaj - dramat, itd, itd. Szczecin to jeden wielki dramat.
Ajgor
2016-03-08 08:56:06
Nasi kopacze ewidentnie chcieli przegrac ten mecz...Fojut kopie w polu karnym zawodnika bez pilki, Fraczczak bawi sie ze Slowikiem w polu karnym...
Roman
2016-03-08 08:40:44
Grają jak grają, ale żeby budować stadion na 4400 kibiców toż wystarczy postawić 100 ławek parkowych.
taka prawda
2016-03-08 06:31:34
wynik byl juz znany od soboty. moze tym zajeliby sie dziennikarze a nie pieprzeniem o jakis dramatach. czy moze wszyscy beda udawac glupa bo boja sie miedzynarodowej mafii?
To tylko ostrzezenie i nie warto malpowac..
2016-03-07 23:14:10
Jesli w polskiej pilce ktos reprezentuje oczywiscie obok Lewandowskiego klase to wszyscy dokladnie wszyscy bramkarze grajacy w kazdym polskim zespole ekstraklasy.Niebezpiecznym jest to zniszczyc przez nasladowanie niemieckiego bramkarza z Bayern ktory narazie jeszcze nie zostal ukarany ale to tez przyjdzie.W pilce dawo temu mowili ze nr 1 i 11 musza byc inni ..ALE NIE DO TEGO STOPNIA ZEBY DRYBLOWAC SOBIE WE WLASNYM POLU KARNYM.Dobrze ze nastapia zmiany ktore FIFA wprowadzi ze karac za jeden blad mozna teraz az 3-krotnie..
abc
2016-03-07 22:17:27
sprzedali mecz.
areks
2016-03-07 21:44:18
czesiek posac dziada na lawce caly mecz zawalil burak!!!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA