Na 9 godzin przed rozpoczęciem niedzielnego meczu Pogoń – Lech (początek, g. 18) uprawnionych do wejścia na stadion było już ponad 7,5 tysięcy kibiców. Zainteresowanie meczem z liderem jest bardzo duże. Możliwe, że w niedzielny wieczór padnie nie tylko rekord frekwencji w obecnym sezonie (to dopiero piaty mecz w Szczecinie), ale również w całym roku kalendarzowym.
Jest olbrzymia szansa, że pobity zostanie rekord frekwencji całego poprzedniego sezonu. W żadnym meczu poprzedniego sezonu nie zanotowano frekwencji powyżej 10 tysięcy, a trzeba wiedzieć, że Pogoń rozegrała w poprzednim sezonie aż 20 spotkań na szczecińskim stadionie w rozgrywkach ligowych i pucharowych.
Frekwencja z czterech meczów rozegranych w obecnym sezonie jest zadowalająca. Pogoń zanotowała najsłabszy pod względem sportowym start od momentu awansu do ekstraklasy, ale zainteresowanie meczami szczecińskiej drużyny jest duże. Średnio na jednym meczu było 7 719 kibiców (wliczając mecz pucharowy z Lechem).
Wakacje sprzyjają frekwencji
Latem frekwencja jest zawsze najwyższa. Tęsknota kibiców po przerwie wakacyjnej, nadzieje związane z nowym sezonem, ciekawość nowych graczy, a także dobra pogoda powodują, że pierwsze mecze jeszcze w okresie wakacyjnym (lipiec, sierpień) pod względem frekwencji niemal zawsze są na najwyższym poziomie.
Frekwencja na szczecińskim stadionie w okresie wakacyjnym wzrosła w porównaniu z poprzednim sezonem o blisko 25 procent. Poprzedni sezon był wyłomem w kwestii zainteresowania meczami Pogoni. Na sierpniowy mecz z Termaliką rozgrywany w bardzo dobrym terminie (sobota, g. 20.30) przyszło zaledwie 4 292 kibiców, co jest niechlubnym rekordem.
Trzy ligowe mecze obecnego sezonu zawsze gromadziły na trybunach kibiców niemal w identycznej liczbie – około 8,3 tys., a więc prawie dwa razy więcej od feralnego meczu z Termaliką, co było efektem fatalnego startu drużyny prowadzonej przez Kazimierza Moskala. Tegoroczną średnią zaniża pucharowy mecz z Lechem – najlepszy w obecnym sezonie, ale rozegrany przy najniższej jak dotąd frekwencji.
Powrót do normalności
Frekwencja w obecnym sezonie jest wyższa, niż w analogicznym okresie poprzedniego, ale raczej nie należy się spodziewać, że zostanie utrzymana. Średnia widzów jest niemal identyczna, jak w latach 2013, 14 i 15. Zawsze było to blisko granicy 8 tysięcy. Nastąpił raczej powrót do średniej z poprzednich sezonów po tym ubiegłorocznym, który pozostawił spustoszenia na wielu polach funkcjonowania pierwszej drużyny.
Na meczu z Lechem może być obecnych powyżej 10 tysięcy kibiców. Ostatni raz bariera 10 tysięcy została złamana 9 kwietnia 2016 roku, a więc dwa sezony temu podczas meczu z Legią Warszawa. Obecnych było wówczas 14 348 kibiców. Dziś tak wielu fanów nie będzie, ale trybuny będą żywe i na pewno licznie zajęte.
To już jest ostatni moment, kiedy szczeciński kibic daje drużynie i trenerowi duży kredyt zaufania. Obecny dorobek punktowy, miejsce w tabeli, reprezentowany poziom nie skłaniają do licznych odwiedzin stadionu. Jeżeli gra i wyniki nie ulegną diametralnej poprawie, to tych kibiców przychodzić będzie coraz mniej. ©℗ (par)
Średnia frekwencja w okresie lipiec-sierpień:
2013 – 7 898
2014 – 7 836
2015 – 7 972
2016 – 6 193
2017 – 7 719