Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Dwa lata Kosty Runjaica

Data publikacji: 16 października 2019 r. 19:47
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2019 r. 17:45
Piłka nożna. Dwa lata Kosty Runjaica
 

48-letni Kosta Runjaic od poprzedniego tygodnia jest najdłużej pracującym trenerem Pogoni od czasów, kiedy był nim Piotr Mandrysz. Niemiecki szkoleniowiec w przyszłym miesiącu przekroczy granice dwóch pełnych lat, a w przeszłości udawało się to tylko nielicznym.

Po raz ostatni trenerem pracującym pełne dwa sezony był Leszek Jezierski w latach 1985-87. Kosta Runjaic ma na koncie prawie dwa przepracowane lata, ale dotyczą one trzech sezonów i tylko jednego pełnego, w którym Pogoń uplasowała się w środku tabeli.

Dłużej od Kosty Runjaica pracowało zaledwie czterech szkoleniowców: Stefan Żywotko (54 miesiące), Edmund Zientara (36 miesięcy), Eugeniusz Ksol (32 miesiące) i Jerzy Kopa (32 miesiące). To jednak Kosta Runjaic legitymuje się najlepszą średnią zdobytych punktów, ale biorąc pod uwagę tylko mecze rozgrywane na poziomie ekstraklasy.

Średnia 1,56 uzyskana została w meczach ligowych i spośród obecnych trenerów ekstraklasy mających na koncie przynajmniej 30 prowadzonych meczów jest tylko jeden szkoleniowiec z lepszą średnią zdobytych punktów. Jest nim Ireneusz Mamrot z Jagiellonii (1,66 w 85 meczach).

Runjaic jest skuteczniejszym trenerem od takich szkoleniowców, jak: Piotr Stokowiec (1,47), Waldemar Fornalik (1,43), Michał Probierz (1,41), Marcin Brosz (1,32), Maciej Stolarczyk (1,28) i Kazimierz Moskal (1,11). Dwaj ostatni byli w przeszłości trenerami Pogoni.

Każdy z tych trenerów na swoją średnią zapracował w innych okolicznościach, dlatego przywiązywanie zbyt dużej wagi do średniej zdobytych punktów nie może być do końca miarodajne, ale jednak bardzo wiele o każdym ze szkoleniowców mówi.

Na równi z Mandryszem

Biorąc pod uwagę prowadzenie meczów Pogoni we wszystkich oficjalnych meczach, włącznie ze spotkaniami w Pucharze Polski, to Kosta Runjaic ma obecnie na koncie 72 spotkania i zrównał się pod tym względem z Piotrem Mandryszem. Obaj zamykają pierwszą dziesiątkę trenerów najczęściej prowadzących szczeciński zespół w oficjalnych spotkaniach.

Zatrudnienie Kosty Runjaica okazało się znakomitym posunięciem, trochę szczęśliwym, przypadkowym, ale mającym szansę całkowicie odmienić rolę klubu na piłkarskiej mapie Polski. W polskich warunkach rola trenera jest nie do przecenienia, o czym świadczy nie tylko przykład Pogoni, ale też takich klubów, jak: Lechia, Piast.

Trener wyciągnął drużynę praktycznie z piłkarskiego niebytu. Zespół po 19 kolejkach sezonu 2017/18 miał na koncie 11 punktów i bardzo małe szanse na uniknięcie degradacji. Bez Kosty Runjaica raczej byłoby to niemożliwe. Z Kostą Runjaicem i jego absolutnie suwerennymi decyzjami to się udało, choć łatwo nie było.

W sezonie 2017/18 z ekstraklasy spadły: Termalica Nieciecza i Sandecja Nowy Sącz i w kolejnym sezonie nie zdołały do niej powrócić. Termalica nawet w pewnym momencie zagrożona była kolejnym spadkiem do drugiej ligi, ale drużynę uratował inny były trener Pogoni Marcin Kaczmarek.

Spadek oznacza katastrofę

Spadek drużyny z ekstraklasy, a następnie w bardzo krótkim czasie do niższych klas rozgrywkowych jest w ostatniej dekadzie zjawiskiem bardzo powszechnym. Dotyczyło to takich klubów, jak: Ruch Chorzów, Górnik Łęczna, GKS Bełchatów, Widzew Łódź czy nieco wcześniej ŁKS Łódź i Polonia Bytom.

Gdyby nie wykonana praca Kosty Runjaica, to samo mogło spotkać Pogoń. Dziś zespół jest liderem tabeli i choć do postawy drużyny jest wiele zastrzeżeń, to trzeba wiedzieć, że gdyby nie niemiecki szkoleniowiec, to kibice w Szczecinie mogliby nie zobaczyć ekstraklasy przez długie lata.

Do najwyższej klasy rozgrywkowej potrafiły wracać kluby mające zapewnione finanse od właściciela klubu: Zagłębie Lubin i Cracovia. Pogoń na taki przywilej nie mogłaby liczyć, dlatego Kosta Runjaic powinien mieć w klubie dozgonne zaufanie za uratowanie klubu.

Porównując jednak osiągnięcia Runjaica z sukcesami najdłużej ostatnio pracujących szkoleniowców w Pogoni, to jednak niemiecki szkoleniowiec wciąż na takie pracuje. Runjaic w dwóch poprzednich sezonach kończył ligową rywalizację z Pogonią na miejscach: 11 i 7. W poprzednim sezonie odpadł w pierwszej rundzie Pucharu Polski w rywalizacji ze zdegradowanym w ubiegłym sezonie I-ligowcem GKS Katowice.

Finał PP Mandrysza

Piotr Mandrysz mając zdecydowanie mniejsze możliwości finansowe zdołał awansować do pierwszej ligi, w kolejnym sezonie był o krok od awansu do ekstraklasy i awansował do finału Pucharu Polski, który został przegrany minimalnie 0:1 z ekstraklasową Jagiellonią.

Pracujący przez pełne dwa lata Leszek Jezierski w pierwszym pełnym sezonie zajął z Pogonią miejsce w środku tabeli, a w kolejnym sezonie wywalczył wicemistrzostwo Polski. Za jego kadencji piłkarz Pogoni Marek Ostrowski grał w finałowym turnieju mistrzostw świata, kilku innych w tej reprezentacji występowało (Leśniak, Sokołowski).

Może dla Runjaica obecny sezon jest tym, w którym zapisze się w dziejach Pogoni konkretnym osiągnięciem. Na pewno sukcesem szkoleniowca jest umiejętność promowania piłkarzy w ten sposób, że klub potrafi na tym znakomicie zarabiać. Pogoń za kadencji Kosty Runjaica sprzedała piłkarzy za łączną kwotę 7 mln euro, czyli ponad 30 mln złotych i nie przeznacza tych kwot na wzmocnienie składu, raczej szuka okazji i graczy bez kwoty odstępnego.

Pierwszy mecz pod wodzą Kosty Runjaica rozgrywany w Szczecinie obserwowało około 1,6 tys. kibiców. Był to zremisowany 2:2 mecz z Piastem Gliwice rozgrywany w strugach deszczu, zakończony pechowym i bardzo niekorzystnym dla układu tabeli wynikiem, który nie dość, że nie poprawiał sytuacji, to jeszcze drużynę mocniej pogrążał.

Komplet na 70-lecie

Pół roku później mecz z okazji 70-lecia istnienia klubu z Sandecją Nowy Sącz oglądało 10 razy więcej kibiców, ale wpuszczanych na stadion za darmo. Kosta Runjaic w ciągu pół roku nie tylko odmienił drużynę, ale też potrafił odzyskać dla klubu kibiców, którzy poprzednimi decyzjami – głównie personalnymi, nieudanymi transferami – mocno się zrazili do osób decyzyjnych w klubie, które wciąż stoją na jego czele i sprytnie ogrzewają się w blasku rosnącej popularności niemieckiego szkoleniowca.

Jeśli niemiecki szkoleniowiec wypełni kontrakt obowiązujący do czerwca 2022 roku, to zostanie najdłużej pracującym trenerem w dziejach klubu, poprowadzi zespół w największej liczbie spotkań i przejdzie na trwałe do historii klubu, który czeka jednak na konkretny sukces.

Pogoń znalazła się obecnie w czasie, w którym ma niespotykane w przeszłości możliwości, by osiągnąć sukces, wejść na wyższy poziom, spróbować przejąć władze w polskiej ekstraklasie. Jest wspierana przez miasto w sposób w przeszłości niespotykany, ma zapewnione finansowanie, coraz większe wpływy ze stacji Canal Plus, możnego sponsora Grupę Azoty. Musi przyzwyczajać się do tego, że wymagania będą rosnąć.

Pogoń dorobiła się wymarzonego szkoleniowca, ale musi on otrzymać odpowiednie narzędzia. Pogoń w porównaniu z rokiem poprzednim, kiedy grała swój najlepszy futbol w obecnej dekadzie, jest pozbawiona takich graczy, jak: Walukiewicz, Dvali, Majewski, którzy albo zostali sprzedani, albo otrzymali zgodę na opuszczenie klubu mimo obowiązującej umowy.

W porównaniu z rokiem poprzednim trener nie ma do dyspozycji kontuzjowanych: Drygasa i Malca i nie postarała się o zastępstwo dla tego pierwszego. Pogoń była też gotowa na sprzedaż swojego najlepszego napastnika Buksę, a jego następcy na razie mocno rozczarowują. Nie stanowią dla Buksy żadnej konkurencji.

Ma się nieodparte wrażenie, że wciąż handel piłkarzami jest w klubie celem nadrzędnym, absolutnym priorytetem. Z takim nastawieniem trudno oczekiwać wejścia Pogoni na wyższy krajowy poziom na trwałe. Obecny czas wydaje się na to wymarzoną okazją. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jerzy
2019-10-17 17:28:54
Tak trzymać!!!
Szczecinianin
2019-10-17 13:21:45
Uważam, że trener powinien być Polakiem.
zworki
2019-10-17 10:07:32
widac niemiecka klase i poziom futbolu. polaki cebulaki z luksemburgiem i lotwa przegrywaja w eliminacjach. trzymac go i sie uczyc jak najwiecej. nast trener tez musi byc z DE
krótko
2019-10-16 20:09:00
I zdobył tyle samo trofeów do gabloty co reszta
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA