POGOŃ żegna się w środę ze swoimi kibicami. W ostatnim meczu sezonu przed własną publicznością podejmować będzie walczącą o europejskie puchary Cracovię (początek meczu, g. 20.30).
JESZCZE kilka dni temu portowcy również brani byli pod uwagę w kwestii walki o europejskie puchary, a trzy miesiące temu stanowili w tym względzie niemal pewniaka.
Po 22 seriach spotkań podopieczni trenera Michniewicza mieli zaledwie 4 punty straty do Legii, oraz 11 punktów przewagi nad Zagłębiem i 12 punktów przewagi nad Lechią. Dziś do Zagłębia tracą 6 punktów, a do Lechii 2.
Cały dorobek został zaprzepaszczony niemal koncertowo. Teoretycznie Pogoń ma jeszcze iluzoryczne szanse na europejskie puchary. Jak obliczył portal 90minut.pl jest to dwa procent szans, ale oczywiście nikt w Szczecinie nie bierze tego na poważnie.
Oczywiście, że Pogoń nie jest klubem, który ma obowiązek kwalifikowania się do europejskich pucharów. W Polsce jest kilka klubów z większym budżetem, z lepszym stadionem, z lepszym zapleczem gospodarczym miast, z których się wywodzą, ale faktem jest, że runda wiosenna została niemal modelowo zawalona.
Wiosną Pogoń grała futbol mało atrakcyjny, w 14 meczach wygrała zaledwie dwa razy, wywalczyła zaledwie 14 punktów i zdobyła zaledwie 14 goli. To są fakty.
Niewiele było sezonów w historii klubu, kiedy portowcy plasowali się w pierwszej szóstce, ale też niewiele rund, w których średnia wynosiła 1 punkt na mecz. Z taką średnią spada się z ligi, a Pogoń wciąż w niej będzie, bo zapewniła to sobie jesienią. Wiosną już nic godnego uwagi nie zaprezentowała.
Pogoń w ostatnim meczu sezonu przed własną publicznością podejmuje Cracovię. W normalnych okolicznościach mecz z tym rywalem wzbudziłby duże zainteresowanie, jednak tym razem można się nawet spodziewać najniższej w ostatnich latach frekwencji.
Skoro na meczu z Zagłębiem było obecnych zaledwie 6,5 tys. kibiców, to na spotkaniu z Cracovią, które praktycznie o niczym dla szczecińskiego klubu nie decyduje, można oczekiwać, że tych kibiców będzie nawet poniżej 4 tysięcy.
Najmniej kibiców zgromadził na trybunach grudniowy mecz z Lechią Gdańsk. Na stadion przyszło wówczas niewiele ponad 3,2 tys. kibiców. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser