Pierwsze w historii zwycięstwo w I lidze odnieśli w Stalowej Woli piłkarze Kotwicy. Po trzech kolejkach na koncie kołobrzeskiego beniaminka jest już 5 punktów.
Stal Stalowa Wola - Kotwica Kołobrzeg 0:2 (0:1); 0:1 Junior (38), 0:2 Bykowski (90)
Stal: Wilk - Zaucha, Kowalski, Jończy, Furtak, Urban - 7Górski (78, Švec), Soszyński (46, Mydlarz), Wojtkowski (68, Strózik), Imiela (46, Lelek) - Chełmecki (68, Pchełka).
Kotwica: Kozioł - Kosakiewicz, Kozajda, Wełna, Polak - Kreković (90, Witasik), Oliveira, Petrović, Cywiński (68, Kozłowski), Bykowski - Júnior (90, Ziętek).
Kołobrzeski beniaminek sezon rozpoczął od dwóch remisów. Do Stalowej Woli jechał na spotkanie z outsidera, który nie zdobył jeszcze punktu, w roli faworyta.
- Rozmawialiśmy przed meczem, żeby nie zwracać uwagi na to, że Stal nie wygrała jeszcze w tym sezonie. Przestrzegałem, że jest to bardzo ruchliwy i niebezpieczny w ofensywie zespół - mówił trener Kotwicy Ryszard Tarasiewicz.
Pierwsza połowa w Stalowej Woli była niemrawa. Mało było dogodnych sytuacji, ale jedną z nielicznych wykorzystał najlepszy snajper Kotwicy w poprzednim sezonie Junior. Drugą połowę Stal rozpoczęła z dwoma nowymi zawodnikami w składzie i z mocno ofensywnym nastawienie. Pod bramką Kotwicy kilka razy było naprawdę niebezpiecznie, ale gospodarze nie wykorzystali okazji do wyrównania.
- Druga połowę rozpoczęliśmy źle i potrzebowaliśmy trochę czasu, aby odzyskać równowagę. W ostatnich fragmentach meczu zawodnicy zaczęli już wyraźnie myśleć, że dowieźć ten wynik do końca - komentował przebieg drugiej połowy trener Kotwicy.
Nie mniej jeden z kontrataków dał drugą bramkę i zapewnił Kotwicy pierwsze 3 punkty w I lidze.
Kołobrzeżanie nie będą mieli wiele czas na regenerację po meczu w Stalowej Woli, bowiem już w środę w Pucharze Polski zmierzą się na swoim stadionie ze Skrą Częstochowa. (woj)