Juniorzy Pogoni byli w niedzielę bliscy pierwszej porażki w Centralnej Lidze Juniorów, ale ostatecznie po trudnym meczu wygrali wyjazdowe spotkanie z Chrobrym w Głogowie 2:1 (0:1) po golach dwóch środkowych obrońców: Jopka z rzutu karnego i Sadowskiego.
Szczecinianie byli w meczu z Chrobrym faworytem, jednak zdawali sobie sprawę, że przeciwnik potrafi zagrozić teoretycznie lepszym drużynom. Z trudem wygrywał z Chrobrym Śląsk, Górnik, a przegrało Zagłębie.
- Gospodarze potwierdzili, że są zespołem walecznym, ambitnym – ocenił trener Pogoni Paweł Cretti. - Trochę na własne życzenie ułatwiliśmy im zadanie, po naszym błędzie zdobyli gola, ale piłkarsko i pod względem cech wolicjonalnych byliśmy na zupełnie innym, wyższym poziomie.
Miejscowi zdobyli gola po złym wyprowadzeniu piłki, którą przejął napastnik, minął bramkarza i uzyskał prowadzenie. Pogoń w tym czasie sprawiała wrażenie drużyny dominującej, ustawiała sobie przeciwnika, jnak bokser w narożniku, coraz mocniej naciskała. Strata gola trochę gości wybiła z rytmu, ale po przerwie wszystko wróciło do normy.
- W drugiej połowie zrobiliśmy kilka zmian w ustawieniu – ocenia P. Cretti. - Na pozycje ofensywnego pomocnika przeszedł Boniecki, jego gra była imponująca, dał drużynie mnóstwo energii, dużo dobrego wnieśli do gry zmiennicy: Furst i Bluma. Cały zespół zasłużył na wyróżnienie za determinację i walkę do samego końca. udało się odwrócić losy meczu, a nie było to łatwe.
Pogoń wyrównała dopiero na kwadrans przed końcem. Faulowany w polu karnym był Benedyczak, który tym razem nie wpisał się na listę strzelców, ale jego udział w wyrównującej bramce jest bezcenny. Pewnym egzekutorem okazał się Jopek, który w takich sytuacjach się nie myli.
- Pod koniec meczu nacieraliśmy z coraz większą pasja – mówi P. Cretti. Zwycięska dla nas bramka wisiała w powietrzu. Zdobyliśmy ją po zamieszaniu podbramkowym, bardzo przytomnym zachowaniu się Sadowskiego. Jego udział w zgrupowaniu z pierwszą drużyną dodał mu pewności siebie, jest kapitanem, naszym przywódcą, świetnie wywiązuje się z roli lidera.
Dla młodych portowców to dziewiąta wygrana w jedenastym meczu, drużyna wciąż jest bez porażki, nie zadowala się dotychczasowymi osiągnięciami, śrubuje kolejne rekordy meczów bez porażki.
Zespół Pawła Crettiego nie grał w optymalnym składzie. Kontuzje leczą reprezentanci Polski: Żurawski i Starzycki, inni: Stefaniak, Walukiewicz, Stasiak, czy Pawłowski otrzymują już nowe wyzwania w zespole rezerw.