Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Eksperymenty Runjaica

Data publikacji: 13 maja 2019 r. 23:07
Ostatnia aktualizacja: 13 maja 2019 r. 23:07
Piłka nożna. Eksperymenty Runjaica
 

W przegranym przed tygodniem meczu z Jagiellonią Białystok trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic po raz pierwszy zastosował taktykę z grą trójką obrońców. Było to zaskakujące z kilku powodów. Wcześniej nigdy nie próbował takich rozwiązań, nawet w grach towarzyskich. Wydawał się być wierny swoim wypróbowanym metodom.

Mecz w Białymstoku zakończył się wynikiem absolutnie niesatysfakcjonującym, eksperyment nie udał się i można się było tego spodziewać. Widać, że trener zaczyna już przygotowywać taktykę zespołu pod piłkarzy, których będzie miał do dyspozycji w kolejnym sezonie i których ma obecnie.

W drużynie nie ma klasycznych skrzydłowych, zimowe transfery na tę pozycję okazały się nietrafione, na pewno nie będzie już w Pogoni Spasa Delewa, prawdopodobnie zabraknie też wypożyczonego obecnie Michała Żyro. Są za to w drużynie dobrze funkcjonujący w ofensywie boczni obrońcy, którzy – jeżeli natrafiają na problemy, to głównie w defensywie (Stec, Nunes, Matynia).

Problem jest taki, że kilku trenerów w ciągu ostatnich kilku lat próbowało już podobnych rozwiązań i zawsze kończyło się to źle. Co ciekawe, zarówno szkoleniowcy, jak i piłkarze zawsze podkreślają, że nie ma większego kłopotu przestawienie się na grę trójką obrońców. Później jednak na boisku okazuje się, że ten problem jest bardzo duży. Szczególnie w defensywie, kiedy te zachowania są nieco inne.

Możliwości w ofensywie

Na pewno system gry z trójką obrońców daje większe pole manewru w ofensywie. Trener Kosta Runjaic dał się już poznać jako szkoleniowiec zdecydowanie stawiający na ofensywę, szuka optymalnych rozwiązań w ataku pozycyjnym. Potrzebna jest do tego duża wymienność pozycji, umiejętność poruszania się po boisku, zabezpieczania poszczególnych sektorów boiska. W Pogoni udało się trenerowi stworzyć drużynę, która atak pozycyjny rozpoczynała od dwójki środkowych obrońców.

W kolejnym sezonie w Pogoni nie będzie już Sebastiana Walukiewicza, od rundy wiosennej nie ma Laszy Dwaliego, a kolejnych tak dobrze radzących sobie z wyprowadzeniem piłki graczy raczej trudno znaleźć. Szkoleniowiec postanowił poszukać alternatywnych rozwiązań z wypróbowaniem piłkarzy, których ma w drużynie obecnie.

Ostatnim trenerem, który próbował takiego taktycznego rozwiązania, był Maciej Skorża. To był jednak bardziej akt desperacji niż celowego i zamierzonego działania. Skorża postanowił wypróbować nowy wariant taktyczny w przerwie na reprezentację w sytuacji, kiedy zespół staczał się po równi pochyłej i potrzebował bardziej stabilizacji niż nowych bodźców.

Trener przez dwa tygodnie ćwiczył z zespołem nowe rozwiązania taktyczne na zgrupowaniu w Pogorzelicy, ale zastosowanie takiego wariantu w meczu ligowym wybił mu z głowy III-ligowy Stilon Gorzów w towarzyskim spotkaniu obu drużyn.

Eksperyment przeciwko Legii

Przed Skorżą – trenerem, który wprowadził element taktyczny z trójką obrońców – był Czesław Michniewicz. Robił to jednak sporadycznie, w zależności od sytuacji kadrowej i od przeciwnika. Wystawił do gry trzech środkowych obrońców na przykład na mecz z Legią w Warszawie (Fojut, Czerwiński, S. Murawski), ale nie z myślą o nowych akcentach w ofensywie, ale bardziej z naciskiem na zabezpieczenie tyłów.

Jego plan legł w gruzach już po kwadransie. Kontuzji doznał jeden ze środkowych obrońców Sebastian Murawski, a Legia szybko zdobyła gola. Pogoń zatem dokończyła mecz czwórką obrońców, a wyniku nie udało się już poprawić ani zepsuć.

Bardzo mocno przekonany do systemu gry z trójką obrońców był Dariusz Wdowczyk. Po raz pierwszy spróbował tego rozwiązania w meczu o Puchar Polski z Zawiszą Bydgoszcz (Golla, Hernani, Koj). Pogoń przegrała na własnym boisku 1:3, piłkarze w nowym ustawieniu wyglądali na mocno zagubionych i szkoleniowiec w kolejnym spotkaniu ligowym powrócił do tradycyjnego ustawienia, ale nie na długo.

W meczu rundy jesiennej roku 2013 wypróbował ten wariant w meczu z Koroną (Hernani, Golla, Dąbrowski), ale już w 40. minucie czerwoną kartkę zobaczył Golla i trzeba było wrócić do tradycyjnego ustawienia z czterema obrońcami. Dopiero po tej zmianie, mimo osłabienia po odpadnięciu jednego zawodnika, gra portowców nabrała tempa i zespół mecz wygrał 3:2, a do momentu zejścia z boiska Golli był wynik bezbramkowy.

Skowronek zbyt pewny siebie

Ustawienia z trójką obrońców próbował też Artur Skowronek i skończyło się dla niego bardzo szybkim zwolnieniem. Młody szkoleniowiec w rundzie jesiennej roku 2012 radził sobie z drużyną beniaminka ze Szczecina całkiem nieźle i chyba poczuł się zbyt pewnie.

W przerwie zimowej podczas zgrupowania w Turcji szlifował formę zespołu pod kątem gry trójką obrońców, również w sparingach ustawiał zespół w ten sposób. Nie reagował na wątpliwości wyrażane przez jego przełożonych i zapłacił za to posadą.

Sparingi wyglądały bardzo źle, drużyna nie zaakceptowała nowych rozwiązań i w meczach ligowych trener wrócił do normalnego ustawienia, ale nie pomogło to ani jemu, ani drużynie, która była rozchwiana, źle przygotowana i skończyło się zwolnieniem młodego szkoleniowca.

Zdarzają się oczywiście przypadki, kiedy system gry trójką obrońców znakomicie się sprawdza. Takim przykładem jest Raków Częstochowa, w którym obecnie na zasadzie wypożyczenia występuje piłkarz Pogoni Szczecin Marcin Listkowski. Musiało jednak minąć kilka tygodni, kiedy nasz młodzieżowiec na stałe wszedł do drużyny, kiedy zrozumiał, na czym polega gra w nowym ustawieniu.

Ryzykowny plan

Nie wiemy jeszcze, czy Kosta Runjaic podjął już decyzję odnośnie zmiany taktyki na kolejny sezon, może będzie ją zmieniał w zależności od sytuacji kadrowej, przeciwnika. Na pewno jest to jakiś dodatkowy element, który może sprawić, że zwiększą się możliwości zespołu. Może jednak też być tak, że zespół nie będzie miał ani jednego perfekcyjnie opracowanego schematu gry i najczęściej tak właśnie się dzieje w przypadku polskich drużyn próbujących innych, niż tradycyjne, rozwiązań.

Wszystkie młodzieżowe drużyny w Pogoni Szczecin grają w ustawieniu z czwórką obrońców, tak uczeni są młodzi piłkarze według opracowanego modelu gry. Zmiana sposobu poruszania po boisku w pierwszym zespole na pewno spowoduje mniejsze lub większe zamieszanie w sposobie rozumienia gry.

Od czasu do czasu pojawiają się szkoleniowcy próbujący nowych ustawień taktycznych i dzieje się tak przeważnie wtedy, gdy trenerzy czują się w klubie pewnie, stabilnie. Tak jest obecnie w przypadku Kosty Runjaica. Cały czas jednak zdecydowana większość drużyn na świecie gra w tradycyjnym ustawieniu czwórką obrońców. Jeszcze żaden zespół z trójką środkowych defensorów niczego poważnego nie wygrał. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA