Flota Świnoujście - Elana Toruń 0:4 (0:1); 0:1 Camacho (11), 0:2 Kryszak (55 karny), 0:3 Zagórski (67), 0:4 Rak (87).
Toruńscy spadkowicze z II ligi rozgromili beniaminka z wyspy Uznam, a Flota może być zadowolona z takich rozmiarów porażki, bo z przebiegu boiskowych wydarzeń wynik mógłby być nawet dwucyfrowy.
W poprzednim sezonie oba zespoły dzieliła różnica dwóch klas rozgrywkowych i taki był też kontrast boiskowych wydarzeń. Goście posiadali ogromną przewagę i górowali też nad miejscowymi umiejętnościami technicznymi. Elana stłamsiła Flotę, a piłkarze znad morza poczynali sobie na boisku nadzwyczaj nerwowo.
Wynik meczu otworzył już w 11 minucie Camacho, a w 33 minucie, po faulu Helta na Zagórskim mogło być 0:2, lecz Słowak Marcin strzelił z jedenastki nad poprzeczką. Kilka minut po przerwie to jedyny okres meczu, za który można pochwalić gospodarzy, którzy ruszyli do ataku, dążąc do wyrównania.
Skrzydła wyspiarzom podciął jednak faul Szewczuka na Furtaku, a drugi sobotni rzut karny wykorzystał kapitan Elany Kryszak. Później dominował już wyraźnie zespół z Torunia, a kolejne gole zdobyli Zagórski i Rak. W doliczonym czasie Flota miała okazję na honorowe trafienie, lecz strzał Tarasewicza trafił w poprzeczkę. ©℗ (mij)
Fot. Bartosz Turlejski