Liderujący w tabeli szczeciński Świt kontynuuje serię wiosennych zwycięstw i wygrał już po raz trzeci, powiększając do jedenastu punktów przewagę nad drugą w tabeli Elaną, która przed tygodniem poległa w Wolinie, a teraz nieoczekiwanie przegrała na własnym stadionie z Polonią Środa Wlkp., choć już w 11. minucie torunianie objęli prowadzenie... Za niecały tydzień, w sobotę o godz. 15, na Skolwinie dojdzie do mecz na szczycie, a jeśli w bezpośrednim pojedynku Duma Skolwina pokona Elanę, szczecinianie będą już bardzo blisko wymarzonego od lat awansu do II ligi!
WIKĘD Luzino - ŚWIT Skolwin 0:1 (0:0); 0:1 Robert Obst (51).
Mecz toczył się w trudnych warunkach, na dość kiepskiej murawie, w deszczu i przy sporym wietrze, ale na brak emocji kibice nie mogli narzekać.
- W pierwszych 30 minutach uzyskaliśmy przygniatającą przewagę, stwarzając sobie trzy 100-procentowe pozycje strzeleckie, ale Rafał Remisz, Robert Obst i Adam Ładziak nie zdołali pokonać miejscowego bramkarza, lecz wkrótce po przerwie zdobyliśmy zwycięską bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową Obsta - Powiedział prezes Świtu Paweł Adamczak.
Szczecinianie mogli podwyższyć wynik i uspokoić mecz w 61. minucie, gdy w polu karnym miejscowych sfaulowany został Maciej Koziara, ale strzał Adama Ładziaka obronił golkiper Wikędu. W końcówce gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania, egzekwując wiele rzutów rzutów rożnych (do ostatniego kornera w pole karne Świtu pofatygował się nawet bramkarz z Luzina), ale szczecinianie, z dużą determinacją grając na czas, dowieźli do końca skromne, ale jakże cenne prowadzenie.
UNIA Solec Kujawski - VINETA Wolin 0:1 (0:0); 0:1 Radosław Śledzicki (72).
Wolinianie musieli zagrać w osłabionym składzie, bez podstawowych stoperów, pauzującego za kartki Jakuba Ostrowskiego i chorego Kacpra Kasperowicza (przyjechał co prawda do Solca Kujawskiego, ale po rozgrzewce uznano, że nie jest w stanie zagrać). Z konieczności na środku obrony zagrał dość niski boczny defensor Bartosz Boniecki oraz Radosław Śledzicki i obaj spisali się bardzo dobrze, a ten drugi po rzucie rożnym strzałem głową zdobył jedyną bramkę meczu, a więc na wagę zwycięstwa.
- W pierwszych dwudziestu minutach Unia mocno nas przycisnęła, seryjnie egzekwując rzuty rożne, ale z upływem czasu zaczęliśmy opanowywać sytuację, a po przerwie gra toczyła się już pod nasze dyktando, co udokumentowaliśmy golem, a w końcówce były jeszcze groźne sytuacje - powiedział prezes Vinety Przemysław Tomków.
UNIA Swarzędz - BŁĘKITNI Stargard 3:0 (1:0); 1:0 Tymoteusz Klupś (43), 2:0 Adam Borucki (79), 3:0 Adrian Laskowski (89 karny).
- Do przerwy mecz był dość wyrównany, choć muszę uczciwie przyznać, że niewielką przewagę posiadali gospodarza, którą udokumentowali tuż przed końcem pierwszej połowy, po dalekim wrzucie z autu i strzale Klupsia, znanego z ekstraklasowych występów w Lechu Poznań i Piaście Gliwice - poinformował nas trener Błękitnych Jarosław Piskorz. - Po zmianie stron gra się wyrównała, a my też mogliśmy wyrównać wynik, lecz Grzegorz Aftyka z kilkunastu metrów strzelił tuż obok słupka. W końcówce Unia dobiła nas dwoma golami, a rzut karny, po którym ustalony został końcowy rezultat, podyktowany został za faul naszego bramkarza Konrada Reszki.
FLOTA Świnoujście - ZAWISZA Bydgoszcz 0:3 (0:2); 0:1 Patryk Urbański (7), 0:2 Jakub Bojas (25), 0:3 Patryk Urbański (71 karny).
Wojskowi z Bydgoszczy kontrolę nad meczem mieli w zasadzie już od 7. minuty, kiedy to po rzucie rożnym Urbański strzelił gola, a dopingowani przez licznych i głośnych kibiców goście, mieli kolejne okazje strzeleckie. Drugi gol padł w 27. minucie, po serii rzutów różnych, gdy w zamieszaniu podbramkowym grający w poprzednim sezonie w Kotwicy Kołobrzeg Bojas, pewnie pokonał bramkarza Jakuba Kusztana. W 52. minucie drugą żółtą kartką ukarany został bydgoszczanin Mariusz Sławek i od tego momentu grający w liczebnej przewadze wyspiarze zepchnęli rywali do obrony. W 70. minucie po jednym z kontrataków sfaulowany w polu karnym został Bojas, a chwilę później końcowy wynik z jedenastki ustalił Urbański.
- Spotkanie dobrze nam się ułożyło, bo szybko objęliśmy dwubramkowe prowadzenie, ale czerwona kartka zmusiła nas do korekt w grze, lecz mimo to udało nam się stwarzać sytuacje, a gra pressingiem dała nam rzut karny i bramkę - powiedział były piłkarz Pogoni Szczecin Piotr Kołc, który obecnie jest trenerem Zawiszy.
POGOŃ II Szczecin - POGOŃ Nowe Skalmierzyce 2:0 (1:0); 1:0 Adam Frączczak (28), 2:0 Kamil Jakubczyk (49).
W niedzielnym meczu na bocznym boisku przy ul. Karłowicza rezerwy portowców objęły prowadzenie po niespełna pół godzinie gry po strzale rutynowanego Adama Frączczaka. Końcowy rezultat tuż po przerwie ustalił Kamil Jakubczyk i spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem szczecinian. ©℗
(mij)