Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Festiwal poprzeczek na Bandurskiego i Kasztanowym

Data publikacji: 07 września 2019 r. 22:41
Ostatnia aktualizacja: 07 września 2019 r. 22:41
Piłka nożna. Festiwal poprzeczek na Bandurskiego i Kasztanowym
 

Piłkarze Jezioraka Załom, grającego w Grupie 1 (Północnej) Klasy Okręgowej, nie zwalniają tempa, a w sobotę na swoim stadionie na Osiedlu Kasztanowym wysoko 5:0 pokonali Piasta Chociwel i z kompletem czterech zwycięstw oraz świetną różnicą bramek 22-1 samodzielnie liderują w tabeli.

Wynik w Załomiu wskazuje na różnicę klas, ale jest nieco mylący, bo pojedynek był dosyć wyrównany z jedynie niewielką przewagą gospodarzy, którzy jednak imponowali skutecznością, a cecha ta była chyba najsłabszą stroną gości.

- Pierwszy kwadrans należał do nas i już w 7 minucie uzyskaliśmy prowadzenie po golu samobójczym, a w 12 minucie rezultat podwyższył Maciej Ignasiak, ale od tego momentu Piast zaatakował i uzyskał sporą przewagę, czego efektem było wiele podbramkowych sytuacji, w tym strzały w poprzeczkę i słupek - powiedział kierownik Jezioraka Andrzej Stańczyk. - Tuż po przerwie trzeciego gola strzelił dla nas Aleksander Kotwica, ale nie załamało to piłkarzy z Chociwla, którzy wielokrotnie strzelali, także z dystansu, a nam znowu pomogła poprzeczka. Tymczasem to Jeziorak zdobywał bramki, gdy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Ignasiak, a na dwadzieścia minut przed końcem rezultat ustalił Sebastian Szych. Podsumowując, uważam, że wygraliśmy zasłużenie, ale wynik moim zdaniem jest za wysoki.

Po czwartej kolejce Jeziorak został samodzielnym liderem, bo dotychczasowy współlider, Polonia Płoty, bezbramkowo zremisowała z Wichrem w oddalonych zaledwie o 30 km Brojcach.

Jeśli zaś chodzi o poprzeczki, to równie dużo jak na Osiedlu Kasztanowym, było ich na Warszewie na stadionie przy ul. Biskupa Bandurskiego, podczas emocjonującego i obfitującego w gorące sytuacje i bramki pojedynku szczecińskiej Stali z Tanowią Tanowo. Goście dwukrotnie obejmowali 2-bramkowe prowadzenie (2:0 i 3:1), a stalowcy zdołali zremisować 3:3 po strzale rozpaczy Jakuba Wośkowiaka w 90 minucie. (mij)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA