W piątek piłkarze Pogoni Szczecin pożegnają się ze szczecińską publicznością i rozegrają ostatni w tym roku mecz na własnym boisku. Rywalem jest Zagłębie Lubin. To przeciwnik w ostatnim czasie bardzo dla portowców niewygodny. Z pięciu ostatnich meczów szczecinianie nie wygrali żadnego.
Po raz ostatni pokonali zespół z Lubina na inaugurację sezonu 2013/14, wygrywając na wyjeździe 2:0. U siebie natomiast po powrocie do ekstraklasy wygrali zaledwie raz – na inaugurację sezonu 2012/13, pokonując swojego przeciwnika aż 4:0. Gole strzelali wtedy tacy piłkarze, jak: Andradina, Bonin, Traore, czy Djousse, co tylko potwierdza, że było to dość dawno.
Pogoń i Zagłębie, to zespoły sąsiadujące ze sobą w tabeli. Rywale mają o dwa punkty więcej. Zwycięstwo pozwoli zatem na przeskoczenie lubinian w tabeli.
- Nie myślimy o tym, jaka zdobycz punktowa satysfakcjonowałaby nas na zakończenie rundy – powiedział Kazimierz Moskal. - Chcemy tych punktów zdobyć oczywiście jak najwięcej, ale zdajemy sobie sprawę, że gramy z wymagającymi rywalami, plasującymi się w tabeli wyżej od nas.
Groźni na wyjazdach
Zagłębie miało znakomity początek, liderowało w tabeli, ale później spisywało się już znacznie gorzej szczególnie na własnym boisku. Na wyjazdach to jednak wciąż znakomicie radzący sobie zespół. Z dziewięciu meczów wygrał aż pięć, zgromadził w tych spotkaniach aż 17 punktów, czyli średnio zdobywa na wyjazdach prawie 2 punkty na mecz. Znacznie więcej, niż u siebie.
- Analizowaliśmy ich ostatni pojedynek w Niecieczy – ocenia K. Moskal. - Potwierdzili, że nie jest łatwo im strzelić gola.
Zagłębie przystąpi do meczu z Pogonią osłabione brakiem dwóch czołowych zawodników: Łukasza Janoszki i Filipa Starzyńskiego. Ten pierwszy będzie pauzował za żółte kartki, a ten drugi jest kontuzjowany.
8 tygodni przerwy Delewa
W Pogoni natomiast do dyspozycji trenera jest już Jarosław Fojut, który pauzował we Wrocławiu, a przez miniony tydzień trenował normalnie z resztą zespołu.
- Mamy dobrą sytuację kadrową – ocenia K. Moskal – Oczywiście żałujemy, że nie może zagrać Delew, ale o tym wiemy już od dawna. Najważniejsze, że po meczu we Wrocławiu nie doszło do żadnych groźniejszych urazów innych piłkarzy.
Rehabilitacja Delewa potrwa minimum 8 tygodni. Oznacza to, że wejdzie w trening najwcześniej na początku lutego, kiedy zespół będzie w przededniu inauguracji nowego sezonu. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser