Wychowanek Pogoni Szczecin Kamil Grosicki przyznał, że po piątkowej porażce z Danią 0:4 chce jak najszybciej rozegrać poniedziałkowe spotkanie z Kazachstanem w eliminacjach mistrzostw świata.
- Wszyscy czujemy złość – podkreślił skrzydłowy Hull City.
Biało-czerwoni w piątek doznali dotkliwej porażki - pierwszej w obecnych kwalifikacjach i najwyższej od ponad siedmiu lat.
- W Kopenhadze to nie był zimny prysznic, ale ulewa, jaka na nas spadła. Cieszymy się, że już w poniedziałek gramy kolejny mecz. Zrobimy wszystko, aby trzy punkty pozostały w Warszawie. Jesteśmy liderem grupy i faworytem tego spotkania. Musimy wrócić do poziomu, jaki prezentowaliśmy wcześniej. Czyli musimy być w pełni skoncentrowani i zaangażowani na boisku. W meczu z Danią brakowało nam również spokoju – powiedział Grosicki podczas niedzielnej konferencji prasowej.
Polacy w Kopenhadze rozegrali jedno z najsłabszych spotkań za kadencji selekcjonera Adama Nawałki, a Kamil Grosicki dostroił się słabym poziomem gry do reszty zespołu.
- W piątek staraliśmy się dorównać Duńczykom pod względem fizycznym i niepotrzebnie się z nimi przepychaliśmy. Trener zawsze nam powtarza, że mamy grać spokojnie, konsekwentnie i realizować założenia taktyczne. Chcę jak najszybciej zagrać z Kazachstanem, bo jestem częścią tego zespołu i czuje się współodpowiedzialny za porażkę w Kopenhadze – przyznał 29-letni zawodnik.
Jak dodał, w trakcie analizy piątkowej porażki nie dostrzegł pozytywów w grze biało-czerwonych.
- Niezależnie od wyniku, po każdym meczu mamy analizę. Ta sobotnia nie była długa, ale bardzo konkretna. Trener powiedział nam co robiliśmy źle – praktycznie wszystko. Rozmawialiśmy na temat naszych przygotowań do kolejnego meczu. Trzeba szybko się zregenerować i pozytywnie nastawić na poniedziałek. Musimy wyjść na boisko i zagrać w swoim stylu. Na PGE Narodowym czujemy się najlepiej – podkreślił.
Zaznaczył, że wśród kadrowiczów da się wyczuć sportową złość i chęć rewanżu.
- Rozumiemy krytykę, jaka na nas spadła. Porażki są częścią tego sportu, ale my niestety przegraliśmy w kiepskim stylu. Teraz wszyscy czujemy złość i chcemy udowodnić, że wciąż jesteśmy w stanie grać na wysokim poziomie – podsumował Grosicki.
Do Grosickiego było wiele uwag w kwestii mentalnego podejścia do meczu. Dzień przed meczem z Danią kończyło się okienko transferowe na Wyspach Brytyjskich, a Grosicki nie ukrywał, że marzy o przenosinach do klubu z Premier League.
Jeszcze na trzy kwadranse przed północą dnia poprzedzającego spotkanie z Danią, Grosicki wysyłał tweety sugerujące, że może jeszcze dojść do transferu z jego udziałem dając wyraźnie do zrozumienia, czym ma zajętą głowę.
Również rok temu wychowanek Pogoni negocjował w trakcie zgrupowania reprezentacji Polski transfer do Burnley, ale ostatecznie transfer upadł, a Grosicki następnie nie wyjechał na mecz z Kazachstanem do Astany.
Mecz Polska – Kazachstan w poniedziałek o godz. 20.45 w Warszawie. (par)