We wtorek o godz. 20.45 na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się mecz piłkarskiej Ligi Narodów Grupy A4, w którym Polska zmierzy się z Belgią i będzie to rewanż za niedawną porażkę biało-czerwonych w Brukseli 1:6.
W dotychczasowych spotkaniach Polacy, oprócz klęski w Belgii, pokonali we Wrocławiu Walię 2:1, a ostatnio zremisowali w Rotterdamie z Holandią 2:2.
Według naszych nieoficjalnych informacji, selekcjoner Czesław Michniewicz, który nie tak dawno prowadził Pogoń Szczecin, do gry przeciwko Belgom wystawi skrzydłowego portowców Kamila Grosickiego, ale nie będzie to występ w pełnym wymiarze czasowym. Nie zagrają natomiast dwaj zawodnicy w przeszłości związani z naszym regionem: Adam Buksa (Pogoń Szczecin) z powodu kontuzji, a Grzegorz Krychowiak (Orzeł Mrzeżyno, Stal Szczecin) z powodów osobistych.
W naszej bramce, po Kamilu Grabarze, Bartłomieju Drągowskim i Łukaszu Skorupskim, tym razem powinien zagrać Wojciech Szczęsny, który na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział:
- Na pewno podczas meczu w Brukseli nasza duma została mocno podrażniona, więc jest w nas chęć rewanżu i pokazania się z jak najlepszej strony. Nasz rywal ma zdecydowanie więcej silnych niż słabych stron, ale wierzę, że naszym pomysłem na grę i konsekwencją w działaniach osiągniemy lepszy wynik niż w Belgii. W pierwszym spotkaniu, dopóki graliśmy konsekwentnie, boiskowe wydarzenia nie wyglądały tak źle. Belgowie oczywiście kontrolowali grę, ale toczyliśmy równy bój. Gdy zabrakło nam sił i się otworzyliśmy, otworzyła się autostrada do naszej bramki. Z zespołami takimi jak Belgia trzeba grać bardzo uważnie i konsekwentnie przez pełne 90 minut, w Brukseli nam się to nie udało. Bartek Drągowski mimo straty sześciu bramek rozegrał na pewno dobry mecz w Brukseli. Szkoda go, bo nie zasłużył na to, by aż tak często wyciągać piłkę z siatki. Rywalizacja o miejsce w bramce trwa, jest pomiędzy nami rywalizacja sportowa, ale przebiegająca w sportowej atmosferze. Jak jest z moją obecną formą, dowiemy się w środę. Mijają już trzy miesiące od meczu ze Szwecją, w którym wystąpiłem, a w klubie ostatni mecz rozegrałem na początku maja. Półtora miesiąca bez gry na pewno pobudza głód piłki. Ten sezon był bardzo długi, ciężki i mam nadzieję zamknąć go w najlepszy możliwy sposób.
(mij)