Piłkarze Pogoni Szczecin w ostatnim sparingu przed inauguracją sezonu w ekstraklasie pokonali Kotwicę Kołobrzeg 4:1 (2:1) po trzech golach Zwolińskiego i jednym Zakrzewskiego. Pogoń grała w składzie: Kudła – Niepsuj (78, Pach), Rudol, Obst, Stefaniak (83, Kuzko) – Piotrowski, Zieliński – Jaroch (83, Bochnak), Kort (68, Pawłowski), Kowalczyk (68, Paczuk) – Zwoliński (68, Zakrzewski).
Spotkania Pogoni z Kotwicą absolutnie nie należy rozpatrywać w kategoriach gry kontrolnej pierwszej drużyny. To był raczej sprawdzian zespołu, który ma zdecydowanie większe szanse zagrać w wiosennych rozgrywkach III ligi, niż ekstraklasy. To był bardziej poligon doświadczalny dla trenera Pawła Sikory, niż Kazimierza Moskala, o czym świadczą liczby.
W wyjściowym składzie portowców zagrało siedmiu piłkarzy (Obst, Stefaniak, Zieliński, Piotrowski, Kort, Jaroch, Kowalczyk), którzy jesienią częściej występowali w III-ligowych rezerwach, niż na boiskach ekstraklasy.
Trener Moskal desygnował do gry pięciu piłkarzy (Niepsuj, Stefaniak, Zieliński, Jaroch, Kowalczyk) bez debiutu w ekstraklasie i czterech piłkarzy (Obst, Piotrowski, Kort, Zwoliński), którzy jesienią dzielili swoją piłkarską aktywność na mecze w ekstraklasie i III lidze.
Spośród tych czterech piłkarzy tylko jeden – Zwoliński częściej występował na boiskach ekstraklasy, niż w trzeciej lidze. Nawet Kort zaliczył jesienią więcej minut na boiskach trzeciej ligi, choć spotkań więcej rozegrał w ekstraklasie.
W wyjściowej drużynie Moskala w wyjściowej jedenastce mieliśmy pięciu młodzieżowców (Zieliński, Piotrowski, Kowalczyk, Jaroch, Stefaniak), spośród których trzech to juniorzy (Kowalczyk, Jaroch, Stefaniak), a jeden – Stefaniak, to nawet junior młodszy.
Ten ostatni zaliczył debiut w pierwszym zespole, w Pogoni jest zaledwie od pół roku, jesienią dzielił swoje występy na mecze w III-ligowych rezerwach i juniorach. Nawet w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów spotykał piłkarzy o dwa lata starszych.
To już dziś piłkarz dobrze wyglądający fizycznie, jednak podczas półrocznego pobytu w Szczecinie zdążył wypaść z szerokiej kadry reprezentacji Polski juniorów młodszych, w której wcześniej był podstawowym zawodnikiem i w której jest trzech innych młodych, zdolnych portowców (Benedyczak, Żurawski, Sacharuk).
Stefaniak podczas meczu z Kotwicą starał się być aktywny zarówno w ofensywie, jak i w defensywie i prawdopodobnie to on, a nie starsi: Lewandowski i Matynia przymierzany będzie wkrótce do zajęcia miejsca na lewej obronie po 31-letnim już Ricardo Nunesie.
Mecz z Kotwicą był dobrym występem Zwolińskiego, który zaliczył hat trick i potwierdził wysoką formę z wcześniejszych sparingów, w których brakowało mu szczęścia, trafiał w słupek, lub poprzeczkę, ale umiał znajdować się w sytuacjach strzeleckich, a tego w głównej mierze wymaga się od napastników.
Trzeba jednak też pamiętać, że ten sam Zwoliński również jesienią był skuteczny w meczach z drużynami o kilka klas rozgrywkowych niżej. W pięciu meczach trzeciej ligi zdobył pięć bramek i zaliczył jedną asystę, podczas gdy w 19 meczach ekstraklasy zdobył tylko jednego gola.
Zdobycie trzech bramek w meczu bez względu na klasę rywala i charakter meczu, to jednak na pewno zasługujące na uznanie osiągnięcie, które piłkarzowi doda pewności siebie. (par)
Fot. R. Pakieser