W piłkarskiej III lidze dojdzie w piątek o godz. 17.15 do szlagieru, bo plasujące się tuż za podium rezerwy ekstraklasowej Pogoni Szczecin, w derbach grodu Gryfa na boisku przy ul. Karłowicza podejmą liderujący w tabeli Świt Skolwin. Przed tym pojedynkiem o rozmowę poprosiliśmy górala urodzonego w Tarnowie, czyli Krzysztofa Ropskiego, który ma na swoim koncie 20 występów na zapleczu ekstraklasy oraz blisko 160 spotkań w II lidze, a zimą ten wychowanek Tuchovii Tuchów dołączył do Świtu z Polonii Bytom, a wcześniej był zawodnikiem m.in. Motoru Lublin, Siarki Tarnobrzeg czy Radomiaka Radom.
- Zaczynał pan karierę w małopolskiej Tuchovii, ale później były występy w II, a nawet I lidze. Jak na tym tle można ocenić klub z północnego Szczecina?
- Faktycznie jestem wychowankiem klubu z Tuchowa, którego boisko znajduje się tuż obok mojego domu rodzinnego, więc nie mogłem inaczej rozpocząć swojej przygody z piłką, a przy okazji pozdrawiam wszystkich związanych z Tuchovią. Natomiast jeżeli chodzi o Świt, to po paru dniach od podpisaniu kontraktu dowiedziałem się, że... jedziemy na obóz przygotowawczy do Turcji! Przyznam, że byłem w lekkim szoku, bo w żadnej drużynie w jakiej dotąd grałem, czy to na poziomie I czy II ligi, klub nie zapewnił nam takich warunków do zimowych przygotowań. Trzeba też powiedzieć, że mamy na Skolwinie wszystko organizacyjnie zapewnione, aby walczyć o założony przed sezonem cel.
- Jedna bramka w meczu z Notecią Czarnków i nieuznane trafienie w końcówce meczu z Unią Swarzędz. Czy zobaczymy w tym sezonie więcej trafień Krzysztofa Ropskiego dla Świtu?
- Szkoda nieuznanej bramki w Swarzędzu, bo uważam, że nie było tam żadnego przewinienia, a sam gol byłby na wagę dodatkowego punktu do naszego dorobku ligowego. Ciężko pracuję każdego dnia na treningach, by być w optymalnej dyspozycji i mam nadzieję, że będę trafiać do siatki rywali regularnie. W dotychczas rozegranych 8 kolejkach przypadła mi rola zmiennika, więc miałem nieco mniej czasu na zdobywanie goli, ale najważniejsze jest w tej chwili dobro drużyny i systematyczne gromadzenie punktów w kolejnych meczach.
- W piątek czekają was derby Szczecina z drugim zespołem Pogoni. Czy będzie to mecz szczególny, czy raczej podobny do innych?
- Podchodzimy do tego spotkania, jak do każdego następnego pojedynku ligowego. Choć to właśnie najbliższy mecz jest dla nas najważniejszy, na nim się skupiamy i zrobimy wszystko aby to spotkanie wygrać i sprawić radość naszym kibicom. Bardzo liczymy wraz z całym zespołem, że kibice Świtu będą nas w piątek licznie wspierać z wysokości trybun przy Karłowicza.
- Jakie były dotychczas najbardziej elektryzujące derby, w których miał pan okazję zagrać?
- Pojedynek derbowy pomiędzy Siarką Tarnobrzeg, a Stalą Stalowa Wola dostarczał sporo emocji i wzbudzał zainteresowanie dużej rzeszy kibiców ze zorganizowanym dopingiem. Miło wspominam mecze derbowe na Podkarpaciu, a bramki strzelone w tych pojedynkach dawały podwójną radość.
- Śledzi pan zapewne rywalizację o tytuł mistrza Polski w PKO BP Ekstraklasie. Kto zakończy te rozgrywki na pierwszym miejscu?
- Moim zdaniem największe szanse w bieżącym sezonie na tytuł mistrza kraju ma Jagiellonia Białystok, choć jeszcze tydzień temu wydawało się, że również Pogoń może skutecznie powalczyć. Najważniejsze jednak, żeby w bieżącym sezonie na pierwszym miejscu rozgrywki zakończył nasz Świt!
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗ (mij)