30-letni Kamil Grosicki został drugim wychowankiem Pogoni Szczecin, który zagrał w finałowym turnieju mistrzostw świata. Po raz pierwszy dokonał tego 16 lat temu Radosław Majdan, który wystąpił w trzecim, niemającym już wpływu na kształt tabeli meczu z USA, zakończonym zwycięstwem polskiej drużyny 3:1.
Również Kamil Grosicki zakończył turniej zwycięskim meczem, ale smak tej wygranej był równie gorzki, jak przed 16 laty. Skrzydłowy Hull City na dziś przebił osiągnięcie Majdana pod kilkoma względami. Wystąpił w trzech meczach, a nie tylko w jednym, był podstawowym zawodnikiem drużyny w dwóch, a nie jak w przypadku Majdana tylko w jednym spotkaniu, zaliczył łącznie trzy spotkania i popisał się asystą przy zdobytej bramce, czego oczywiście Majdanowi z uwagi na pozycję na boisku zarzucić nie można.
Grosicki zatem nie tylko przeszedł do historii szczecińskiego klubu, jako najwybitniejszy wychowanek w historii turniejów o mistrzostwo świata, ale również pod wieloma innymi względami. Asysta w przegranym spotkaniu z Senegalem nie otarła łez po niespodziewanej i poniesionej w fatalnym stylu porażce, ale oznaczała już trzecią w finałowym turnieju mistrzostw świata lub Europy.
Liczby wychowanka
Pod tym względem w historii polskiego futbolu jest tylko dwóch piłkarzy lepszych: Robert Gadocha i Grzegorz Lato. Ten pierwszy zaliczył siedem asyst w jednym turnieju, jest to przypadek absolutnie wyjątkowy i bez precedensu. Grosicki w trzecim meczu na mundialu z Japonią wykonał jedno znakomite, otwierające podanie do Roberta Lewandowskiego, ale nasz kapitan zmarnował kapitalną okazję. Gdyby ją wykorzystał, to Grosicki miałby na koncie dwie asysty na mundialu i cztery w finałowych turniejach MŚ i ME. Tak się jednak nie stało, trzy asysty stawiają go na trzeciej pozycji ex aequo ze Zbigniewem Bońkiem i Jackiem Krzynówkiem.
Tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego trener Adam Nawałka nie skorzystał z byłego piłkarza od początku spotkania z Kolumbią. Grosicki swoim występem w Rosji potwierdził, że był naszym najgroźniejszym piłkarzem w ofensywie i utrzymuje poziom od dłuższego czasu.
Piłkarz w swoich działaniach był równie skuteczny w eliminacjach, jak i w finałowych turniejach, czego nie można powiedzieć o wszystkich piłkarzach. Nie wszyscy, nawet bardzo wybitni piłkarze potrafili w historii występów na finałowych turniejach zaliczyć trzy punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Tylko dwa punkty na koncie mają: Włodzimierz Smolarek (10 meczów), Robert Lewandowski (10 meczów) czy Arkadiusz Milik (6 meczów).
Ważne gole Smolarka
Ten pierwszy zdobył zaledwie dwa gole, nie zaliczył asysty, ale zdobywał bramki w ważnych momentach – na 1:0 w wygranym 5:1 meczu z Peru dającym wyjście z grupy podczas MŚ w roku 1982 i zwycięskiego gola w jedynym wygranym meczu z Portugalią podczas MŚ cztery lata później w Meksyku. To był jedyny gol polskiej drużyny podczas całego turnieju.
Występy Lewandowskiego na finałowych turniejach to jedna wielka katastrofa. Od lidera w ofensywie oczekuje się znacznie więcej niż zdobywania jednej bramki raz na 500 minut. Na dziś Lewandowski ma tyle samo zdobytych goli podczas finałowych meczów MŚ lub ME, co obrońca Bartosz Bosacki, a trzeba wiedzieć, że tylko ośmiu piłkarzy rozegrało od Lewandowskiego więcej spotkań podczas finałowego turnieju, a w klasyfikacji kanadyjskiej obecny napastnik Bayernu Monachium wyprzedził spośród nich tylko trzech obrońców: Antoniego Szymanowskiego, Władysława Żmudę i Jerzego Gorgonia.
Lewandowski w punktacji kanadyjskiej ustępuje nie tylko wspomnianemu Grosickiemu, ale również innym piłkarzom z drugiej linii, których nie było głównym celem strzelanie goli, ale raczej kreowanie sytuacji. Są to: Jakub Błaszczykowski, Kazimierz Deyna, Andrzej Buncol, Janusz Kupcewicz i Jacek Krzynówek. Każdy z wymienionych rozegrał mniej meczów od Lewandowskiego, ale był zdecydowanie bardziej skuteczny i efektywny.
Trzy turnieje Grosickiego
Turniej w Rosji sprawił, że jest już 15 polskich piłkarzy, którzy uczestniczyli w finałowych zmaganiach przynajmniej trzy razy i jest w tym gronie również Kamil Grosicki. Trzy występy w Rosji spowodowały także, że 30-letni skrzydłowy jest wśród 18 polskich graczy najczęściej grających w meczach finałowego turnieju.
Impreza w Rosji nie była udana dla polskiej reprezentacji, ale akurat Kamil Grosicki ze swoich dokonań na przestrzeni ostatnich sześciu lat może być zadowolony i usatysfakcjonowany. Zabrakło tylko gola, był bliski jego zdobycia w spotkaniu z Japonią, ale bramkarz rywali po strzale głową wychowanka Pogoni popisał się znakomitym refleksem. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser
Liczba turniejów MŚ lub ME:
4 – Władysław Żmuda, Łukasz Piszczek
3 – Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, Zbigniew Boniek, Jacek Krzynówek, Maciej Żurawski, Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Dariusz Dudka, Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski, Kamil Grosicki, Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański.
Najwięcej meczów w finałach MŚ lub ME:
21 – Władysław Żmuda
20 – Grzegorz Lato
16 – Zbigniew Boniek
13 – Antoni Szymanowski, Kazimierz Deyna, Henryk Kasperczak, Andrzej Szarmach
12 – Jerzy Gorgoń
11 – Józef Młynarczyk, Stefan Majewski, Robert Lewandowski
10 – Włodzimierz Smolarek, Łukasz Piszczek
9 – Waldemar Matysik, Andrzej Buncol, Jacek Krzynówek, Jakub Błaszczykowski, Kamil Grosicki
Gole i asysty w finałach MŚ lub ME:
16 – Grzegorz Lato (10+6)
9 – Andrzej Szarmach (7+2), Zbigniew Boniek (6+3)
7 – Robert Gadocha (0+7)
5 – Jakub Błaszczykowski (3+2)
4 – Kazimierz Deyna (4+0)
3 – Andrzej Buncol (1+2), Janusz Kupcewicz (1+2), Jacek Krzynówek (0+3), Kamil Grosicki (0+3)
2 – Włodzimierz Smolarek (2+0), Bartosz Bosacki (2+0), Henryk Kasperczak (0+2), Robert Lewandowski (2+0), Arkadiusz Milik (1+1), Włodzimierz Lubański (0+2)