Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Inne metody, zasady te same

Data publikacji: 13 listopada 2018 r. 20:07
Ostatnia aktualizacja: 13 listopada 2018 r. 20:07
Piłka nożna. Inne metody, zasady te same
 

Tygodnik „Piłka Nożna” przez wiele lat pod koniec roku przeprowadzał klasyfikację największych piłkarskich talentów. Brał pod uwagę najlepiej rokujących, mających już określoną renomę młodych piłkarzy w wieku 16-21 lat, z których przynajmniej połowa grała na boiskach ekstraklasy.

Dziś bardzo wiele mówi się o wzroście poziomu szkolenia, większej intensywności treningu, większej świadomości trenerów i tak jest z całą pewnością. Nie jest jednak tak jak wielokrotnie się przedstawia opinii publicznej, że dopiero teraz wychowuje się bardzo dobrych piłkarzy, a kiedyś praktycznie wiele rzeczy działo się niezależnie.

Najlepszym na to przykładem jest Pogoń, która słusznie uchodzi za czołową akademię piłkarską w Polsce, ale była nią też w latach 80. ubiegłego wieku, o czym najlepiej świadczy klasyfikacja talentów z roku 1986.

To był rok, w którym Pogoń wywalczyła pierwszy i jak dotąd jedyny tytuł mistrza Polski juniorów. Z tamtej drużyny w klasyfikacji talentów znalazło się trzech piłkarzy: Dariusz Adamczuk, Artur Chwedczuk i Jacek Cyzio.

Komplementy od Bertholda

Ten ostatni był już zawodnikiem pierwszej drużyny, rok po wywalczeniu tytułu mistrza Polski juniorów został wicemistrzem Polski seniorów, grał w Pucharze UEFA przeciwko drużynie Hellas Verona, a komplementował go toczący z nim wiele pojedynków ówczesny wicemistrz świata, piłkarz włoskiego klubu Thomas Berthold.

W klasyfikacji talentów Pogoń na 70 wyróżnionych piłkarzy miała aż sześciu godnych uwagi. Prócz wymienionych byli jeszcze: Piotr Kuźmicz, Piotr Żelazowski i Mariusz Kuras. W klasyfikacji na wysokim miejscu znalazł się jeszcze jeden piłkarz przechodzący przez proces szkoleniowy w Pogoni.

Jacek Duchowski przeniósł się w młodym wieku do Olimpii Poznań, ale to w Pogoni zadebiutował w wieku 17 lat w ekstraklasie, w wieku 18 lat został brązowym medalistą mistrzostw Polski i w tym samym roku jesienią grał przeciwko FC Koeln w pierwszej rundzie Pucharu UEFA. Ponadto w barwach Pogoni był kapitanem juniorskiej reprezentacji Polski, która wywalczyła brązowy medal na mistrzostwach Europy.

Poza wymienionymi w gronie wyróżnionych za rok 1986 znaleźli się też gracze innych lokalnych klubów: Jacek Chyła – bramkarz Chemika Police i Marek Goszka, obrońca Stali Stocznia Szczecin. Chyła przeniósł się później do Widzewa Łódź, był w nim przez ponad trzy lata. Grał i trenował z takimi piłkarzami, jak reprezentanci Polski: Kazimierz Przybyś, Tomasz Łapiński, Wiesław Wraga, Sławomir Chałaśkiewicz.

Pogoń przejmuje szybko

Dziś niemal każdy wybijający się piłkarz w regionie innego klubu niż Pogoń bardzo szybko trafia do szczecińskiej drużyny, selekcja przebiega błyskawicznie, w bardzo wczesnym stadium rozwoju.

Kiedyś piłkarze równolegle rozwijali się w kilku klubach regionu, również w tych z niższych klas rozgrywkowych. Warunki rozwoju były wszędzie podobne, jak i efekt pracy ponad 30 lat temu był podobny do dzisiejszego.

Pogoń zarówno w latach 80., jak i obecnie jest liderem w regionie i jednym z liderów w kraju. Biorąc pod uwagę piłkarzy wyróżnionych w roku 1986, to z Pogoni tych piłkarzy było najwięcej – aż sześciu, do tego wspomniany Duchowski i dwaj piłkarze z Chemika i Stali, czyli prawie jedna pełna drużyna piłkarzy między 16. a 21. rokiem życia wyszkolona została w Szczecinie lub okolicach, a nie uwzględniono 16-letnich wówczas reprezentantów: Dariusza Szuberta (Pogoń) czy Dariusza Kerla (Stal Stocznia).

To nie byli przypadkowi, ale dobrze wyselekcjonowani i przygotowani do dużych wyzwań piłkarze. Duchowski i Adamczuk grali w reprezentacji Polski, Adamczuk i Cyzio w europejskich pucharach, w kadrach młodzieżowych występowali wszyscy, w ekstraklasie z wymienionych nie zadebiutował tylko Goszka, który w odpowiednim momencie nie zamienił stoczniowego klubu na bardziej renomowany i pozostał na poziomie piłkarza o niespełnionym talencie.

Mocny skauting

Również skauting ogólnopolski działał w latach 80. na podobnym poziomie. Kuras, Cyzio czy Chwedczuk to byli piłkarze pozyskani z innych rejonów Polski, raczej bardzo odległych, z południa i wschodu, a mimo to postanowili skorzystać z propozycji Pogoni, która zawsze słynęła z umiejętności wprowadzania młodych piłkarzy do zespołu.

Żaden z nich nie powinien swojej decyzji żałować. Kuras i Chwedczuk pozostali w Szczecinie nawet po zakończeniu kariery, choć temu drugiemu mocno w karierze przeszkodziły kontuzje.

Również dziś Pogoń pozyskuje prawie dorosłych piłkarzy i z nich potem stara się stworzyć solidnych ligowców lub nawet piłkarzy o jeszcze większych predyspozycjach. Takimi przykładami są: Walukiewicz, Piotrowski czy Matynia, którzy do Pogoni trafili po ukończeniu 17. roku życia, a ten ostatni nawet po uzyskaniu pełnoletności. Każdy z wymienionych jednak dopiero w Pogoni stawał się piłkarzem dojrzałym i w pełni ukształtowanym.

Wymienieni piłkarze z lat 80. mają ze sobą jeszcze jedną wspólną cechę. Niemal każdy z nich w grupach młodzieżowych przeszedł przez szkoleniową drogę nakreśloną przez śp. Włodzimierza Obsta, trenera mistrzów Polski juniorów z roku 1986, ale przede wszystkim człowieka, który w latach 80. był w Pogoni jednocześnie trenerem, skautem, organizatorem, a doskonałych piłkarzy na poziomie ekstraklasy wychował całe mnóstwo.

W piłce na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmieniają się metody szkolenia, ale zasady obowiązują te same. Cały czas trzeba umieć szkolić, wprowadzać piłkarzy do wielkiego futbolu i umiejętnie ich wyszukiwać. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA