W inauguracyjnej kolejce piłkarskiej IV ligi strzelono 25 bramek, a w najciekawszym spotkaniu Iskierka Mirand Szczecin wysoko przegrała u siebie z Polskim Cukrem Kluczevią Stargard.
ISKIERKA MIRAND Szczecin - POLSKI CUKIER KLUCZEVIA Stargard 0:4 (0:1); 0:1 Wojtasiak (31), 0:2 Pach (55), 0:3 Surma (63), 0:4 Pach (77).
Już w 7. minucie niecelnie w polu karnym Iskierki uderzał Patryk Baranowski. W 13. minucie centrostrzał Piotra Surmy dobrze obronił bramkarz miejscowych Marek Ufnal, który przyszedł przed sezonem do szczecińskiej drużyny właśnie z Kluczevii. W 26. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie, a groźnie w polu karnym główkował Dominik Grochowski. Jednak to goście, pięć minut później, otworzyli wynik spotkania. Podwójnym uderzeniem w polu karnym popisał się Piotr Wojtasiak, który najpierw oddał strzał głową, a piłkę odbitą przez bramkarza Iskierki - wykończył strzałem wślizgiem. Jeszcze przed przerwą Kluczevia miała poprzeczkę, a z drugiej strony uderzał Jakub Pożyczka. Jego strzał obronił golkiper Kluczevii, a dobitka Bartosza Sobinka poleciała nad poprzeczką. Po drugim uderzeniu zawodnik Iskierki został sfaulowany i gospodarzom należał się rzut karny...
Po przerwie kolejne bramki strzelali przyjezdni. Wynik podwyższył Fabian Pach, który oddał mocny strzał z woleja, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki. Kolejny gol to trafienie Piotra Surmy, który zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Ostatnią bramkę ponownie zdobył Pach, który wykorzystał sytuację 2 na 1 i z bliska pokonał bramkarza Iskierki. Pod koniec meczu gospodarze mogli strzelić bramkę honorową, ale uderzenie Sobinka wylądowało na słupku, a dobitka Michała Kochanowskiego trafiła w poprzeczkę. W drugiej połowie sędzia nie doliczył ani jednej minuty i po 90 minutach spotkanie zostało zakończone.
- Wynik na pewno cieszy, ale w kilku fragmentach meczu jest jeszcze wiele do poprawy - powiedział trener Kluczevii Krzysztof Kapuściński. - Po stracie piłki musimy szybciej odbudowywać ustawienie. Drużynie za wynik i całokształt należą się duże brawa. Iskierka to mocny przeciwnik, z fajnym i mądrym trenerem, który to wszystko dobrze poukłada. Byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania. Odcięliśmy Iskierkę od piłki, którą nam szybko oddawała i sami mogliśmy budować swoje akcję. Osobiście byłem na sparingu Iskierki ze Świtem Skolwin i ten mecz mnie zainspirował.
- Byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania pod kątem taktycznym oraz znaliśmy plusy i minusy naszego przeciwnika, więc obraliśmy wariant cierpienia, polegający na bronieniu się i grze z kontry - wyjaśnił trener Iskierki Maciej Majewski. - Mieliśmy w pierwszej połowie trzy dobre sytuacje, w tym jeden ewidentny rzut karny. W drugiej połowie też mieliśmy swoje okazje, a kolejną bramkę straciliśmy po rykoszecie. Gol ten praktycznie zamknął mecz i nie byliśmy już w stanie podnieść się mentalnie. Jakość Kluczevii nie podlegała dyskusji i jest to mocny kandydat do awansu, a nam w tym spotkaniu zabrakło trochę szczęścia.
Liderem po 1. kolejce jest Bałtyk Koszalin, który pokonał u siebie Wieżę Postomino aż 5:0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Sebastian Ginter (2), Dawid Grochowski, Oliwier Żulicki i Jakub Forczmański. Biali Sądów pokonali na wyjeździe Unię Dolice 2:0, a gole w pierwszej połowie strzelili Illia Sobol i Krystian Wójcik. Chemik Police przegrał na wyjeździe z Wybrzeżem Rewalskim Rewal 0:3, a wszystkie bramki padły w drugiej połowie spotkania po strzałach: Wiktora Sawickiego, Daniela Chyły oraz Pawła Jałoszyńskiego. Ina Goleniów przegrała u siebie z WKS Perła-Urb Dygowo 0:1, a jedyną bramkę dla gości zdobył na początku meczu Hubert Górka. Gwardia Koszalin pokonała na wyjeździe Orła Wałcz 4:0, a bramki zdobyli: Michał Masłowski (2), Oliver Albiński i Sebastian Milanowski. ©℗ (PR)