Pierwszoligowa Miedź Legnica skróciła wypożyczenie Gracjana Jarocha z Pogoni Szczecin. 19-letni napastnik w tym sezonie zagrał w jednym meczu Nice I ligi, prócz tego występował w III-ligowych rezerwach i rozegrał osiem spotkań.
Jaroch był podstawowym zawodnikiem drużyny juniorów Pogoni Szczecin, która w roku 2016 wywalczyła wicemistrzostwo Polski. W fazie medalowej Jaroch w czterech meczach zdobył cztery gole, w każdym spotkaniu po jednym, był najskuteczniejszym piłkarzem tej części rozgrywek, pokazał się ze znakomitej strony, w Pogoni wiązano z nim duże nadzieje.
Pozyskany w wieku 15 lat z Polonii Przemyśl piłkarz podpisał czteroletnią profesjonalną umowę, zadebiutował w pierwszej drużynie w oficjalnym meczu w ramach Pucharu Polski i zdobył nawet bramkę. Kilka dni później znalazł się w kadrze meczowej na spotkanie ligowe z Termaliką, ale debiutu w ekstraklasie nie doczekał.
18-letni napastnik jesienią 2016 roku zaczął częściej występować na boiskach III ligi i wypadał korzystnie. Poprzedni sezon zakończył zdobyciem siedmiu goli, zdobywał bramki z częstotliwością raz na 212 minut, czyli całkiem poprawnie.
Piłkarz uczestniczył w ubiegłym roku w zimowych przygotowaniach do nowego sezonu z pierwszym zespołem, brał udział w sparingach i sprawiał korzystne wrażenie. Letnie wypożyczenie do Miedzi miało mu pomóc w rozwoju, ale zawodnik nie dostawał szans na swojej pozycji. W rezerwach występował najczęściej na skrzydle.
Jaroch, to obok Sebastiana Kowalczyka, Rafała Maćkowskiego, czy Mateusza Bochnaka zawodnik o zbliżonym potencjale i wciąż dużych perspektywach. Nieudany okres w Miedzi nie musi oznaczać, że nie nadaje się do dużej piłki. Wręcz przeciwnie, to utalentowany zawodnik, musi szukać kolejnej szansy w klubie z I ligi podobnie jak wyżej wymienieni jego rówieśnicy.
Nie ma innej drogi, jak pokonywanie kolejnych piłkarskich szczebli, a jednym z nich jest gra na dobrym poziomie w I lidze. Pierwszej szansy Jaroch nie wykorzystał, ale przy kolejnej okazji może być już zupełnie inaczej. (par)
Fot. R. Pakieser