Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Jeden punkt i powiew optymizmu

Data publikacji: 08 marca 2020 r. 14:48
Ostatnia aktualizacja: 09 marca 2020 r. 11:35
Piłka nożna. Jeden punkt i powiew optymizmu
 

Raków Częstochowa - Pogoń Szczecin 0:0

Żółte kartki: Mikołajewski (Raków), oraz Spiridonovic, Listkowski (Pogoń).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów 3 007.

Raków: Szumski - Mikołajewski, Petrasek, Jach - Tudor, Sapała, Schwarz, Poletanovic (60, Forbes), Bartl (83, Malinowski), Szczepański (77, Tijanic) - Musiolik.

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Łasicki, Malec, Matynia - Kowalczyk, Dąbrowski, Listkowski, Damian Dąbrowski, Kozulj (79, Podstawski), Spiridonovic (67, Wędrychowski) - Cibicki (90, Manias).

Piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali bezbramkowo w wyjazdowym meczu z Rakowem Częstochowa i dzięki temu utrzymali pięcio punktowy dystans nad przeciwnikiem w tabeli. Wobec bardzo słabej postawy szczecinian w rundzie wiosennej obecność w górnej ósemce na koniec sezonu zasadniczego stała się zagrożona.

Porażka w Bełchatowie sprawiłaby, że sytuacja podopiecznych trenera Runjaica byłaby jeszcze mocniej skomplikowana. Wywalczony jeden punkt nie jest jakimś szczególnym osiągnięciem, jednak biorąc pod uwagę postawę portowców w ostatnich meczach, a nawet w pierwszej połowie spotkania z Rakowem, to należy z lekkim optymizmem oczekiwać kolejnych spotkań.

Druga połowa w wykonaniu gości stała na dobrym poziomie i choć nie stworzyli zbyt wielu okazji, nie zamurowali przeciwnika w jego strefie obronnej, to jednak zdołali całkowicie odmienić obraz gry. Pierwsza część meczu przebiegała bowiem pod znakiem miażdżącej przewagi miejscowych. W przerwie meczu nic nie wskazywało na to, że Pogoń będzie w stanie się pozbierać.

Po pierwszych 45 minutach tylko bezbramkowy wynik mógł zadowalać. Inne statystyki były zdecydowanie po stronie Rakowa. Gospodarze oddali dziewięć strzałów przy jednym gości, wykonali dwanaście podań w pole karne rywala przy trzech Pogoni i mieli szesnaście kontaktów z piłką w polu karnym Stipicy przy trzech szczecinian.

Fatalna pierwsza połowa

Goście zostali całkowicie zdominowani, nie wykonywali w tej części gry żadnego rzutu rożnego, nie stwarzali zagrożenia, nie potrafili przejść z piłką przez połowę rywala. Miejscowi zdominowali portowców pod względem fizycznym, byli lepiej zorganizowani, zdeterminowani, atakowali pressingiem na połowie rywala, nie pozwalali na wymianę dwóch, lub trzech podań.

Pogoń pod wieloma względami ustępowała rywalowi zdecydowanie. To była jeszcze gorzej rozegrana połowa meczu, niż kilka poprzednich w tym roku, od których oczy bolały równie mocno.

Druga połowa w wykonaniu obu zespołów była już diametralnie inna. Pogoń przejęła inicjatywę w środkowej strefie boiska, nasi piłkarze agresywniej atakowali przeciwnika, nie pozwalali na przyjęcie piłki, lepiej zakładali pressing. Z czasem gra nabierała coraz większej płynności, a piłkarze czuli się coraz pewniej.

Raków po przerwie nie istniał

Raków po przerwie nie istniał, to nie była ta sama drużyna, co w pierwszych 45 minutach. Nie zagroziła bramce Stipicy ani razu, wykonała tylko jeden i to niecelny strzał w końcówce spotkania. Świetnie wypadli nasi środkowi obrońcy. Łasicki i Malec w zarodku likwidowali wszelkie zagrożenia.

Szczególnie na duże słowa uznania zasłużył ten drugi, który nie tylko świetnie interweniował w defensywie, ale imponował spokojem mając piłkę przy nodze, wyprowadzał ataki, dobrze współpracował z lewą stroną boiska.

Na pewno dużo ożywienia wniósł Wędrychowski. To był jego pierwszy występ w tym roku i drugi na boiskach ekstraklasy. 18-letni skrzydłowy imponował dynamiką, dryblingiem, oddał jeden groźny strzał po znakomitej, indywidualnej akcji. Dał drużynie więcej, niż Spiridonovic i najprawdopodobniej od kolejnego meczu stanie się poważnym konkurentem do gry w wyjściowym składzie.

Pogoń zdobyła tylko punkt w rywalizacji z beniaminkiem, nie wykorzystała szansy awansu na pozycję wicelidera, ale najważniejsze, że zademonstrowała dobrą chociaż jedną połowę i skład w zdecydowanej większości z polskimi piłkarzami i trzema młodzieżowcami. ©℗ Wojciech Parada

Fot. pogonszczecin.pl  

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Loker
2020-03-09 11:19:00
Prezes z Darkiem liczy kasę po transferach i chowa w skarpete
Trze pacz
2020-03-08 21:03:38
PREZES MROCZEK TO IDEALNY PREZES, A TRZEPA CZ TO HOBBY.
Antyfutbol Pogoni.
2020-03-08 20:21:23
Przecież meczów Pogoni nie można oglądać , to nudna kopanina antyfutbol całkowity upadek dobrego kiedyś zespołu
@@ czytelnik
2020-03-08 19:55:46
We współczesnej"piłce-biznesie" wartością nie jest to co się osiągnęło do tej pory a to co możesz osiągnąć i jak rokujesz na przyszłość.Polityka klubu jest transparentna i powszechnie znana;szkolić młodzież promować i sprzedawać.Wędrychowski i spółka szybko znajdą nowego pracodawcę.
Telewidz
2020-03-08 18:09:28
Ciekawa uwaga z wyjątkowo duźą obecnością polskich zawodników. Głównemu Handlowcowi w klubie znów się śnią dolary i w najbliższych dziesięciu meczach ma nadzieję na wypromowanie nowego towaru do sprzedaży ! Ten klub to jedno wielkie targowisko.
@ czytelnik
2020-03-08 16:45:32
Wędrychowski jeszcze nic nie osiągnął na boisku. Nie strzelił kilku goli w lidze , nie ma asyst. Więc nie żartuj , że : "to najlepszy piłkarz Pogoni". W historii Pogoni było mnóstwo młodych piłkarzy , którzy znakomicie się zapowiadali. I tak już zostało. Nie zrobili kariery. Jak będziesz dalej tak pisał , to uwierzy w to prezes i nie kupi napastników na następny sezon. I będzie dramat.
Artur101
2020-03-08 16:31:01
Mimo wszystko wierzę w Pogoń.Trener dał im w kość w czasie zgrupowania żeby w play off wejść na najwyższe obroty.Uważam że na mistrza jeszcze nas niestać ale puchary są w naszym zasięgu.
czytelnik
2020-03-08 16:14:54
Cytat; " dużo ożywienia wniósł Wędrychowski " Zgadzam się z opinią.To w tej chwili najlepszy piłkarz Pogoni i kolejny do...sprzedaży w następnym sezonie.
"Ekspert" Majdan.
2020-03-08 16:03:39
Pogoń ma 10 punktów straty do Legii. Za kilka godzin to będzie już strata 13 punktów. A na początku grudnia Pogoń była liderem ligi. Aż trudno w to uwierzyć. Radosław Majdan - były bramkarz Pogoni , a dziś celebryta warszawski i ekspert Canal+ powiedział przed startem rundy wiosennej : " PORTOWCY WALCZĄ O MISTRZOSTWO POLSKI I MOŻNA TO POWIEDZIEĆ GŁOŚNO". Więc ja mówię teraz głośno do Majdana : "skończ pan z tą piłkarską propagandą i udzielaj się pan tylko w showbiznesie , tam potrzeba takich komediantów".
Było bardzo żle , a teraz jest tylko żle.
2020-03-08 15:07:11
Znowu bez strzelonego gola i nawet bez okazji do zdobycia gola. Raków miał dwie setki. Znakomita obrona Stipicy ( w 45 min) i Bartkowskiego uratowała nam punkt. Nadal jest żle mimo , że w 2 połowie Pogoń grała lepiej. Ambicją i zaangażowaniem nadrabiała niskie umiejętności piłkarskie. Jedynie Listkowski pokazał kilka zagrań wysokiej klasy. To dziwny sezon , bo Pogoń gra fatalnie w polu , a ma tak dużo zdobytych punktów. Jeżeli prezes nie wzmocni ofensywnie zespołu na następny sezon to Pogoń spadnie z ligi , pomimo , że w następnym sezonie spada tylko jeden zespół ( powiększona będzie ekstraklasa).
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA