Juniorzy Pogoni Szczecin w trzecim kolejnym meczu nie potrafili wygrać i ponieśli drugą w tych spotkaniach porażkę. Przegrali w meczu na szczycie w Kielcach z miejscową Koroną 1:2 (1:1). Jedynego gola dla pokonanych zdobył 15-letni Turski. To był czwarty gol tego piłkarza w obecnym sezonie.
Korona zrewanżowała się Pogoni za czerwcowy przegrany półfinał mistrzostw Polski juniorów młodszych. W sobotnim meczu juniorów starszych wystąpiło wielu piłkarzy rywalizujących w tamtej konfrontacji. W Pogoni takich piłkarzy było sześciu. Co ciekawe, w wyjściowej jedenastce portowców zagrali piłkarze z aż czterech roczników – od 2000 do 2003. Średnia wieku drużyny była bardzo niska, zaledwie 16,5 lat.
Mecz był intensywny, prowadzony w dobrym tempie, ale to Korona prezentowała się korzystniej, stwarzała więcej sytuacji, jej piłkarze lepiej poruszali się po boisku, szybciej biegali, wygrywali pojedynki.
Szczecinianie po strzale Turskiego prowadzili 1:0, ale później głównie się bronili, posyłali długie piłki do swojego napastnika, który pokazał się z dobrej strony, ale od całego zespołu spodziewaliśmy się gry lepszej, bardziej poukładanej.
Mecz był bardzo fizyczny, z dużą liczbą starć, żółtych kartek, fauli. W Pogoni już od jakiegoś czasu w słabszej formie znajduje się najmłodszy, ale też najbardziej utalentowany piłkarz w zespole Kozłowski i ewidentnie widać, że drużyna jest mocno od niego uzależniona. Jeżeli Kozłowski gra słabiej, to zespół też dużo traci na wartości, nie ma już takiej mocy i siły w środkowej strefie boiska.
Kozłowski we wrześniu rozegrał dziewięć meczów – sześć w Centralnej Lidze Juniorów i trzy w reprezentacji Polski. Nic zatem dziwnego, że może odczuwać zmęczenie, spadek formy jest uzasadniony, zawodnik nawet w jednym z ostatnich spotkań wszedł do gry w roli zmiennika, miał pomóc w odwróceniu wyniku, jego rola w zespole jest nieoceniona. ©℗ (par)