NA wtorkowej sesji Rady Miasta Szczecina dyskutowano o stadionie Pogoni. Kibice portowców demonstrowali na pl. Armii Krajowej: „Wszyscy pod urząd, we wtorek wszyscy po urząd!" - skandowano wielokrotnie podczas niedzielnego meczu piłkarzy Pogoni z Cracovią.
Już grubo przed godz.10 pod urząd zdążali kibice, w grupkach i pojedynczo. W al. Jana Pawła II już od pl. Grunwaldzkiego obserwować można było wzmożony ruch policyjnych samochodów (niektóre na sygnałach świetlnych), a przed Urzędem Miasta widzieliśmy nawet konną policję (rumaki w odblaskowych kamizelkach, a na policyjnych kaskach - kamery).
Na początku była niewielka mżawka, ale deszcz się wzmagał i w trakcie pikiety porządnie padało, ale mimo tych niesprzyjających warunków, na placu pod dwoma wielkimi banerami (Duma Pomorza i Drawsko Pomorskie) zebrało się ponad 200 kibiców.
Zgromadzenie uwieczniała kamera z jednego z okien UM, a gdy o godz.10 rozpoczęły się śpiewy, w urzędzie pootwierało się wiele innych okien i w ruch poszła całkiem spora liczba aparatów fotograficznych.
Kibice krzyczeli i skandowali, a demonstracja miała pokojowy charakter i nie zauważyliśmy żadnych incydentów. Kibice domagali się od władz miasta budowy nowego stadionu (a nie modernizacji obecnego), lecz nie była to postawa prosząca, lecz zdecydowanie roszczeniowa.
Repertuar śpiewów był dość urozmaicony, a oto niektóre próbki: „Nowy stadion dla Szczecina!", „Pogoń Szczecin, Pogoń Szczecin!", „Polska się śmieje, my gramy wciąż na skansenie!", „Dość pośmiewiska, nie chcemy sedesu Krzystka!", „Cztery trybuny, nie zgarniesz na tym fortuny!", „Jak stadion już będzie wreszcie, ty będziesz siedział w areszcie", „Dzisiaj mokniemy, na meczach już tak nie chcemy!".
Kibice specjalnie też potraktowali jednego z radnych, złotego medalistę olimpijskiego i mistrza świata w wioślarstwie Marka Kolbowicza: „Wiosłuj Marek, wiosłuj!", „Kolbowicz! Co? Wiosło!", „Wiosłuj do domu, Kolbowicz wiosłuj do domu!".
Wielokrotnie odśpiewano też piosenkę z serialu telewizyjnego „Czterej pancerni i pies", ze specjalnym akcentowaniem słów: „nakarmimy psa!".
Gdy pod koniec demonstracji pojawił się na niej trener Pogoni Czesław Michniewicz, otrzymał istny aplauz. Ok. godz.10.30 mocno przemoknięci kibice rozeszli się do domów, a nieliczna grupa fanów udała się na salę obrad Rady Miasta. ©℗ (mij)