Wtorek był pierwszym dniem, od kiedy przygotowania do kolejnego spotkania z Miedzią Legnica rozpoczęli piłkarze Pogoni Szczecin. Zajęcia odbywają się w okrojonym składzie, bowiem na zgrupowaniach różnych reprezentacji jest aż pięciu piłkarzy.
Tak wielu powołań nie było od dawna. To efekt rosnącej pozycji w krajowym futbolu pierwszej drużyny Pogoni, która jest absolutną rewelacją ostatnich 10 tygodni, drużyną grającą najbardziej atrakcyjny, najbardziej skuteczny futbol w ekstraklasie.
Pogoń szczególnie imponuje w spotkaniach rozgrywanych na własnym boisku. Analizując dorobek wszystkich klubów ekstraklasy w obecnym roku kalendarzowym, Pogoń jest najlepszą drużyną na swoim terenie, prawdziwym kilerem rywali.
Biorąc pod uwagę wszystkie zespoły ekstraklasy grające wiosną i jesienią, wygrała najwięcej meczów u siebie – aż dziesięć, zdobyła najwięcej punktów – dokładnie 33 w 16 meczach, czyli średnio punktuje powyżej 2 punktów na jedno spotkanie. Żaden inny klub w ekstraklasie nie ma pod tym względem lepszego wyniku.
32 gole w 16 meczach
Pogoń w tym roku kalendarzowym przegrała u siebie zaledwie trzy mecze. Żaden inny zespół nie przegrał mniej spotkań. To nie wszystko, Pogoń w meczach rozgrywanych w Szczecinie strzela najwięcej goli. W 16 spotkaniach zdobyła ich aż 32, czyli dokładnie dwa na jedno spotkanie.
Pogoń spośród wszystkich zespołów ekstraklasy zanotowała też najlepszą różnicę pomiędzy zdobytymi a straconymi golami. Wynosi ona dokładnie plus trzynaście. Jej zwycięstwa są zatem okazałe, pewne i przekonujące.
Trzeba koniecznie przypomnieć, że Pogoń rozpoczynała obecny rok kalendarzowy jako najsłabszy zespół w ekstraklasie, znajdowała się na ostatnim miejscu z małymi szansami na utrzymanie. Dokonała tego bardzo pewnie, a obecnie po bardzo nieudanym początku pnie się w górę tabeli i robi to w wielkim stylu.
Trener Kosta Runjaic po piątkowym zwycięstwie jego drużyny nad Legią Warszawa legitymuje się średnią zdobytych punktów na poziomie 1,57. Biorąc pod uwagę wszystkich trenerów pracujących w Pogoni w ekstraklasie i prowadzących drużyny w przynajmniej 30 spotkaniach, to jest obecnie najlepszy wynik.
Runjaic najskuteczniejszy
Runjaic jest obecnie najskuteczniejszym szkoleniowcem w historii Pogoni, choć jeszcze nie osiągnął żadnego spektakularnego sukcesu poza kilkoma efektownymi zwycięstwami, jak to z ostatniego piątku.
Pogoń na półmetku sezonu zasadniczego legitymuje się średnią zdobytych punktów na poziomie 1,47, zdobyła 22 punkty. To tylko jeden punkt mniej niż trzy lata temu, kiedy trenerem był Czesław Michniewicz, który doprowadził zespół Pogoni do najlepszego od roku 2001 miejsca w tabeli.
Drużyna Michniewicza nie przegrywała meczów, notowała długie serie meczów bez porażki, ale nie była w stanie tak zdominować całej reszty stawki w polskiej ekstraklasie, jak zrobiła to Pogoń w ostatnich dziesięciu tygodniach.
Pogoń poprawia się w każdym elemencie. W klasyfikacji Pro Junior System promującej drużyny stawiające na młodych piłkarzy zajmuje drugie miejsce za Górnikiem, który jednak nie potrafi połączyć wysokiej jakości drużyny z dużą odwagą w promowaniu młodych piłkarzy.
Pogoń to umie. Po 15 meczach jej dorobek to ponad 2,5 tys. punktów, czyli już dziś zdecydowanie lepiej jak w dwóch ostatnich sezonach. Średnia zdobytych punktów w klasyfikacji PJS za ostatnie trzy sezony to około 2 tys. punktów. To była zawsze krajowa czołówka, obecnie Pogoń jest pod tym względem w ścisłym topie, można powiedzieć, przykładem wręcz pokazowym.
Zamiast ilości jest jakość
Nie ilość młodych piłkarzy, a jakość wprowadzanych graczy powinna mieć decydujące znaczenie i tak się dzieje obecnie w Pogoni, w której po raz pierwszy od wielu lat jest najmniej wychowanków w szerokiej kadrze, ale ci, którzy pozostali, stanowią realną wartość i wzmocnienie.
W Pogoni każdy z ofensywnych, podstawowych graczy pod względem liczb pobił swoje najlepsze osiągnięcia z poprzednich sezonów lub przynajmniej z ostatniego. Adam Buksa w dziewięciu meczach zdobył sześć goli i zaliczył trzy asysty. W żadnym z poprzednich sezonów nie zanotował tak dobrych liczb, a to przecież nie jest jeszcze połowa sezonu.
W poprzednim sezonie 22-latek zdobył pięć goli i zaliczył dwie asysty, ale rozegrał dwadzieścia spotkań, w obecnym sezonie ma ich na koncie dopiero dziewięć. Powołanie do reprezentacji Polski to kolejne osiągnięcie młodego piłkarza.
Winowajca z Lecha
Radosław Majewski w poprzednim sezonie w barwach Lecha zdobył zaledwie dwa gole, zaliczył cztery asysty, a w obecnym zdobył już trzy gole i zaliczył pięć asyst. W Lechu uznany został za jednego z głównych winowajców fatalnej końcówki sezonu, w Pogoni po niemrawym początku z każdym następnym meczem jest piłkarzem coraz bardziej kreatywnym, aktywnym i skutecznym.
Majewski dwa sezony temu zdobył dla Lecha dziesięć goli i dołożył dziewięć asyst, w obecnym będzie chciał te liczby przynajmniej powtórzyć i jest na dobrej drodze, by tego dokonać. Może sprawić, że w wieku 32 lat rozegra swój najlepszy sezon pod względem liczb. Podobnie było w przeszłości z Rafałem Murawskim, który też dopiero w Pogoni stał się egzekutorem i świetnym asystentem.
Swoje liczby z poprzedniego sezonu poprawił też Zvonimir Kozulj. Od meczu z Wisłą Kraków punktuje regularnie w każdym meczu, zdobywając gola lub notując asystę. Długo na to czekaliśmy, ale obecnie 25-latek rozkręcił się na tyle, że już w listopadzie ma w Pogoni lepsze liczby niż w całym poprzednim sezonie, grając dla Hajduka Split.
W zespole z Chorwacji nie zdobył w poprzednim sezonie gola, zaliczył za to pięć asyst. Wygląda na to, że zamiana Adama Gyurcso na Zvonimira Kozulja wychodzi przynajmniej na razie zdecydowanie na korzyść szczecińskiego klubu.
Drygas wyrównał rekord
Kamil Drygas, zdobywając w meczu z Legią swojego piątego w obecnym sezonie gola, wyrównał swoje osiągnięcie z poprzedniego sezonu, który zakończył z dwucyfrowym dorobkiem w klasyfikacji kanadyjskiej. Obecnie ma na koncie pięć goli i jedną asystę, jest więc bardzo prawdopodobne, że przynajmniej wyrówna swoje najlepsze osiągnięcie sprzed roku lub nawet je poprawi. Formę prezentuje bowiem wyborną.
Swoje pierwsze liczby w karierze zanotował Sebastian Kowalczyk mający na koncie gola i dwie asysty, natomiast swój dorobek z poprzedniego sezonu w lidze portugalskiej wyrównał Tomas Podstawski, którego zadaniem nie jest zdobywanie goli ani zaliczanie asyst, ale jedną piękną bramkę już zdołał strzelić.
Pogoń w ostatnich tygodniach w meczach z teoretycznie najlepiej grającymi drużynami w ekstraklasie zaprezentowała się znakomicie. Po przerwie reprezentacyjnej rozpocznie się runda rewanżowa, a szczecinianie na początku mają teoretycznie bardzo łatwy terminarz.
Teoretycznie dlatego że takie zespoły jak Miedź Legnica czy Zagłębie Sosnowiec mogą nie być zainteresowane grą otwartą, jaką prezentowały Legia, Arka czy Jagiellonia. Pogoń może zmierzyć się z zupełnie nową sytuacją, kiedy będzie musiała męczyć się z atakiem pozycyjnym, rywalem ustawionym głęboko we własnej strefie obronnej.
Może się okazać, że kolejne spotkania będą wyglądały zdecydowanie mniej atrakcyjnie, ale niekoniecznie z winy portowców. Pozornie o zwycięstwa może być wtedy trudniej, ale jeżeli Pogoń chce być drużyną klasową, czołową, bijącą się o najwyższe lokaty, to będzie musiała poradzić sobie z nowymi wyzwaniami. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser