Drużyna III-ligowych rezerw Pogoni Szczecin doznała kolejnej bardzo wysokiej porażki. Tym razem podopieczni trenera Tychowskiego przegrali na własnym boisku z KP Starogard Gdański 1:4 (0:2). Honorowego gola dla gospodarzy zdobył strzałem z rzutu karnego 19-letni kapitan zespołu Wawrzynowicz.
Szczecinianie przed tygodniem przegrali 1:7, obecnie 1:4, w sześciu meczach obecnego sezonu tylko raz szczęśliwie zremisowali, pozostałe spotkania przegrali, zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale oczywiście nie konkretne wyniki powinny być najważniejsze przy ocenie funkcjonowania zespołu rezerw.
To powinno być bezpośrednie zaplecze pierwszej drużyny, w tym zespole powinni się ogrywać najbardziej utalentowani juniorzy, którzy jeszcze nie są gotowi do rywalizacji w pierwszym zespole, ale przerastają swoich rówieśników grających w Centralnej Lidze Juniorów.
Wygląda jednak na to, że w klubie mocno została zachwiana jakakolwiek hierarchia. Trudno na dziś powiedzieć, że w III-ligowym zespole rezerw grają najbardziej zdolni juniorzy, ci występują w rozgrywkach juniorskich, natomiast w III lidze w zdecydowanej większości grają piłkarze, którzy w przeszłości, lub obecnie nie wyróżniają się na tle rówieśników, nigdy nie byli podstawowymi zawodnikami nawet konkurując o miejsce w składzie ze swoimi rówieśnikami.
Mecze w III lidze mają pomóc młodym 17, lub 18-letnim piłkarzom na bardziej swobodne wejście na poziom rywalizacji wśród seniorów, w obecnym sezonie ma się nieodparte wrażenie, że zespół rezerw takiej funkcji nie spełnia. Kilku piłkarzy jest tam dlatego, bo nie było chętnych na ich wypożyczenie, lub przegrywają nawet rywalizację w drużynie juniorów, albo jej wyraźnie nie wygrywają.
W drużynie III-ligowych rezerw zawsze rotacja jest większa, jak w większości innych klubach na tym szczeblu, jednak nie może być zbyt duża, sprawiająca wrażenie chaosu i braku wizji.
Musi być w drużynie trzech, lub czterech piłkarzy, których rozwój powinien szczególnie mocno leżeć na sercu osobom odpowiedzialnym w Pogoni za szkolenie. Po sześciu meczach obecnego sezonu trudno dostrzec, jacy to mogliby być piłkarze.
Na dziś mamy sześciu piłkarzy, którzy grali we wszystkich sześciu meczach, a wśród nich jest tylko jeden junior i to z rocznika 2000, który w rozgrywkach CLJ może być reprezentowany sporadycznie. Wśród tych sześciu niezastąpionych piłkarzy jest aż trzech, którzy nie są już nawet młodzieżowcami, mają zatem powyżej 21 lat. Skoro do tej pory nie wybili się, to trudno po nich oczekiwać, że zrobią to jeszcze kiedykolwiek.
W zespole rezerw nie ma na razie wyniku, nie ma też indywidualnych korzyści, które powinny być na pierwszym miejscu. (par)
Fot. R. Pakieser