Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Kolejna szansa przed Hostikką

Data publikacji: 10 maja 2019 r. 14:22
Ostatnia aktualizacja: 10 maja 2019 r. 14:22
Piłka nożna. Kolejna szansa przed Hostikką
 

Santeri Hostikka po raz drugi w obecnym sezonie ma wystąpić w podstawowym składzie drużyny Pogoni Szczecin w meczu ligowym. Po raz pierwszy wydarzyło się to podczas meczu z Lechem Poznań w grupie mistrzowskiej, tym razem poprzeczka zawiśnie zdecydowanie wyżej.

22-letni młodzieżowy reprezentant Finlandii przyszedł do Pogoni w przerwie zimowej na zasadzie wolnego transferu i potrzebował sporo czasu na aklimatyzację, która jeszcze nie została zakończona. Zawodnik w jedynym dotąd meczu w podstawowym składzie nie zaprezentował się dobrze. Z powodu jego niefrasobliwej interwencji we własnym polu karnym sędzia mógł podyktować dla przeciwnika rzut karny, poza tym wysoki skrzydłowy nie dawał jakości w ofensywie, był zagubiony i sprawiał wrażenie mocno wystraszonego.

Nie zrobił nic, czym mógł zaskarbić sobie sympatię publiczności. Nie wyróżnił się ani nadmierną walecznością, ani umiejętnościami indywidualnymi. Trener Runjaic wciąż jednak w niego wierzy i chce sprawdzić go w meczu o wysoka stawkę, na stadionie z kompletem publiczności, przeciwko drużynie walczącej o mistrzostwo Polski.

Z dwóch nowych skrzydłowych pozyskanych w przerwie zimowej, Fin prezentuje się zdecydowanie lepiej od Jina Izumisawy i w przeciwieństwie do Japończyka ma szansę pozostać w zespole na kolejny sezon. Musi jednak to potwierdzić w pozostałych do rozegrania meczach. Jeżeli wypadnie w nich blado, to klub raczej nie będzie wiązał z nim przyszłości.

Zawodnik co prawda ma ważny kontrakt aż do czerwca 2022 roku, jednak będzie musiał zapracować na jego utrzymanie zdecydowanie lepszą grą, niż pokazywał to do tej pory. Piłkarz w rundzie wiosennej przebywał na boisku zaledwie 162 minuty, przegrywał rywalizację ze wszystkimi skrzydłowymi, którzy w klubie byli już w rundzie jesiennej. Szybko okazało się, że nie jest wzmocnieniem zespołu, ale zawodnikiem, nad którym trzeba pracować, którego trzeba wielu rzeczy nauczyć, sam musi do wielu nowych spraw przystosować się.

To jest sytuacja trochę podobna do tej, z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku Mate Cincadze, który również trafił do Pogoni ze słabszej ligi i nie poradził sobie z większą fizycznością i intensywnością w grze. Różnica pomiędzy obu piłkarzami jest taka, że Hostikka sprawia wrażenie piłkarza chcącego pracować, uczyć się, ma jakiś tam ukryty potencjał, ale wyraźnie brakuje mu pewności siebie. W meczu z Legią musi być zdecydowanie bardziej odważniejszy, musi próbować indywidualnych rozwiązań. Tylko wtedy może stać się lepszym, bardziej wartościowym i przydatnym piłkarzem. (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA