Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Korona przyjeżdża po punkty

Data publikacji: 19 grudnia 2019 r. 17:34
Ostatnia aktualizacja: 19 grudnia 2019 r. 17:34
Piłka nożna. Korona przyjeżdża po punkty
 

W ostatnim tegorocznym meczu ekstraklasy piłkarze Korony Kielce zagrają w piątek z Pogonią w Szczecinie.

- Zwycięstwo z Cracovią dało nam prawdziwego kopa, teraz chcemy udanie zakończyć ten rok dobrym występem na Pomorzu – powiedział pomocnik kielczan Michael Gardawski.

Do występu z Pogonią zespół z Kielc przystąpi w bardzo bojowych nastrojach. W poprzedniej kolejce kielczanie, znajdujący się nadal w strefie spadkowej, pokonali u siebie drużynę Michała Probierza (1:0), mimo że kończyli mecz w dziewiątkę.

- To zwycięstwo dało nam prawdziwego kopa. Wygrana, na dodatek w takich okolicznościach, jeszcze bardziej podbudowała nas przed kolejnym meczem. Teraz przed nami starcie z Pogonią, chcemy zapunktować i dobrym występem zakończyć ten rok – podkreślił Gardawski.

Mimo zdobycia trzech punktów z Pasami, w kieleckim obozie nikt nie ma jednak wątpliwości, że faworytem piątkowej potyczki jest drużyna trenera Kosty Runjaica.

- Usytuowaliśmy się w dole tabeli, dlatego w większości spotkań to rywal jest faworytem. Musimy przygotować się na specyficzny styl Pogoni, która gra ciekawie i kombinacyjnie. Mają swoje pomysły i rozwiązania, które są trudne do rozszyfrowania – komplementował Portowców trener Korony Mirosław Smyła, za którego kadencji kielczanie jeszcze nie wygrali na wyjeździe.

- Zdobyliśmy punkcik na Lechu. Innym razem byliśmy blisko zapunktowania. Podobno jednak nic nie trwa wiecznie. Każda seria ma kiedyś swój koniec. Jedno jest pewne, jeśli w tym roku chcemy przywieźć więcej niż jeden punkt, musimy to zrobić w piątkowy wieczór – zaznaczył trener ekipy ze stolicy regionu świętokrzyskiego.

- Wiemy, że Pogoń potrafi grać w piłkę. Od dłuższego czasu widać efekty współpracy zawodników z trenerem. Miałem okazję go poznać, to dobry szkoleniowiec. Pod względem piłkarskim rywale są jedną z najlepszych drużyn w ekstraklasie. My jednak musimy koncentrować się na sobie, realizować plan, który nakreśli nam sztab szkoleniowy – dodał pomocnik Korony.

Przed meczem w Szczecinie szkoleniowiec kielczan ma spory ból głowy z ustaleniem wyjściowego składu. Za kartki pauzują bowiem Mateusz Spychała, Ivan Marquez i Rodrigo Zalazar. Z powodu kontuzji nie zagrają natomiast Marcin Cebula, Michal Papadopulos, Piotr Pierzchała i Wato Arweladze.

- Zawsze brak zawodników, a szczególnie tych, którzy mają najwięcej rozegranych meczów, to jest problem. Ale po to kadra jest tak szeroka, aby ta reszta wykorzystała swoją szansę. Podobno to powiedzenie nieszczęście jednego, jest szansą dla drugiego nadal funkcjonuje – podkreślił Smyła. Dodał, że jego zespół będzie chciał udowodnić, że zwycięstwo w ostatnim meczu nie było dziełem przypadku.

- Podobno jedna jaskółka wiosny nie czyni. Z każdym kolejnym meczem chcemy udowadniać, że zasługujemy na szacunek – zaznaczył trener Korony.

Piątkowe spotkanie rozpocznie się w Szczecinie o godz. 18. (pap) 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA