Podczas piątkowego meczu doszło do rywalizacji dwóch „dziesiątek”: Dawida Korta w Pogoni i Patryka Lipskiego z Ruchu. Obaj wywodzą się ze Szczecina, ale dorastali w dwóch klubach.
Ten pierwszy jest wychowankiem Pogoni, w tym klubie debiutował w ekstraklasie i tu się chce wypromować. Lipski wywodzi się z Salosu, a swoją piłkarską przyszłość związał z Ruchem.
Kort jest o rok młodszy, gra w reprezentacji młodzieżowej do lat 20, podczas gdy Lipski regularnie jest powoływany do tej silniejszej młodzieżówki przygotowującej się do finałowego turnieju mistrzostw Europy.
Jak wypadła ich nieformalna rywalizacja w piątkowy wieczór ? Nieco lepsze wrażenie pozostawił po sobie Lipski, o czym świadczą liczby. Kort grał o połowę krócej, ale nawet mnożąc jego osiągnięcia z piątkowego wieczoru razy dwa, to ewidentnie wychodzi, że ten mecz nie należał do jego najlepszych.
Doświadczenie po stronie Lipskiego
Lipski jest piłkarzem bardziej doświadczonym, w ekstraklasie wystąpił już ponad 30 razy, a Kort zagrał dopiero swój dziesiąty mecz i pierwszy w wyjściowym składzie. Przewaga w ograniu była zatem po stronie piłkarza Ruchu.
Nie starał się za wszelką cenę i szybko wykonać otwierające podanie, szukał optymalnego rozwiązania, dobrze się na boisku ustawiał i był zdecydowanie więcej razy przy piłce.
Dawid Kort Patryk Lipski
Czas gry 45 min. 90 min.
Piłki zagrane 25 75
Strzały 1 (0) 0
Podania 17 63
Celność podań 59 % 68 %
Mecze w ekstraklasie 10 31
Mecze w wyjściowym składzie 1 29
Gole w ekstraklasie 1 4
Lipski był w swojej drużynie najczęściej zagrywającym piłkarzem. W ciągu 90 minut tych zagrań miał 75, podczas gdy Kort w jednej połowie zaliczył zaledwie 25 zagrań.
Lipski nie oddał w całym meczu żadnego strzału, podczas gdy Kort raz próbował zaskoczyć Putnockiego strzałem z dystansu. Piłkarz Ruchu miał lepszą efektywność podań. W całym meczu zanotował aż 63 podania, podczas gdy Kort w jednej połowie tylko 17. Różnica zatem kolosalna nawet biorąc pod uwagę, że Lipski przebywał na boisku o 45 minut dłużej.
Celność podań po stronie Lipskiego
Wychowanek Salosu miał też lepszy procent celnych podań. Wyniósł on 68 procent, podczas gdy procent celności podań Korta, to zaledwie 59 procent.
Dość znaczna przewaga Lipskiego nad kolegą z tej samej, bardzo newralgicznej pozycji może wynikać też z doświadczenia. Lipski jest od Korta o rok starszy, a przed rokiem nawet nie marzył o epizodach na boiskach ekstraklasy. Jego kariera uległa zdecydowanemu przyspieszeniu dopiero w obecnym sezonie.
Kort na początku rundy nie cieszył się zaufaniem trenera Michniewicza, a obecnie dostał szansę gry w wyjściowym składzie. W meczu grupy mistrzowskiej, kiedy żaden z wiodących graczy nie musiał z różnych powodów pauzować. To na pewno jakiś tam pierwszy sukces 21 – letniego piłkarza, na kolejne musi wciąż pracować. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser