Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Koszmar grupy mistrzowskiej

Data publikacji: 18 czerwca 2020 r. 20:17
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2020 r. 22:26
Piłka nożna. Koszmar grupy mistrzowskiej
 

Pogoń Szczecin po raz szósty zagra w grupie mistrzowskiej, ale ani razu nie udało jej się zająć wyższej lokaty niż szósta. Cztery sezony temu szczecinianie po sezonie zasadniczym zajmowali trzecie miejsce, ale nie zdołali go utrzymać i zakończyli rozgrywki na szóstym miejscu.

To najwyższa lokata portowców od blisko 20 lat. W roku 2001 Pogoń została wicemistrzem Polski, ale od tamtej pory ani razu nawet nie zbliżyła się do miejsca na podium. Wszystko wskazuje na to, że w obecnym sezonie będzie bardzo trudno nawiązać do najlepszych tradycji szczecińskiego klubu. Zespół jest rozbity, osłabiony, atmosfera wokół drużyny jest fatalna i nie ma widoków, żeby sytuacja miała ulec poprawie.

Pogoń jest zaledwie jednym z czterech klubów, którym udało się przynajmniej po raz siódmy zakwalifikować do górnej ósemki. Za każdym razem o najwyższe cele rywalizowały tylko dwa kluby: Legia Warszawa i Lech Poznań. Na tym pozytywy historycznego bilansu ostatnich lat się kończą.

Sam udział w grupie mistrzowskiej niemal zawsze dostarczał szczecińskim kibicom mnóstwa rozczarowań. Pogoń niemal zawsze była dostarczycielem punktów, zamiast walczyć o najwyższe cele, to testowała wychowanków, pozwalała swoim najlepszych piłkarzom na wcześniejsze wakacje, za każdym razem dawała sygnały, że nie jest klubem, który koniecznie musi być wysoko w tabeli. To nigdy nie był priorytet.

Negatywne sygnały

Te sygnały wychodzące z klubu bardzo szybko brali sobie do serca piłkarze, dla których awans do górnej ósemki był spełnieniem celu wytyczonego przez klub i jednocześnie udanym końcem sezonu. Wysokie porażki, wcześniejsze urlopy, nieskoordynowane eksperymenty na to wskazywały.

Spośród obecnych drużyn ekstraklasy aż trzynaście włącznie z Pogonią przynajmniej raz grało w grupie mistrzowskiej. Wszystkie kluby poza Pogonią potrafiły przynajmniej raz uplasować się na wyższej pozycji niż szósta, która jest dla Pogoni jak dotąd miejscem najwyższym.

Aż siedem klubów potrafiło przynajmniej raz uplasować się na podium, cztery kolejne przynajmniej raz kwalifikowały się do europejskich pucharów. Łącznie zatem jedenaście klubów grało od roku 2014 w europejskich pucharach i nie ma w tym gronie Pogoni.

Sam awans do kwalifikacyjnych meczów choćby raz na kilka sezonów nie jest zatem jakimś wielkim wyczynem. Pogoni to się jednak nie udało ani razu. Dla Pogoni to wciąż wyzwanie absolutnie poza zasięgiem i znakomicie charakteryzuje styl zarządzania piłkarskim przedsięwzięciem w ciągu ostatnich kilku lat.

Kozulj najskuteczniejszy

Najskuteczniejszym piłkarzem Pogoni w meczach grupy mistrzowskiej był Zvonimir Kozulj, który w poprzednim roku w siedmiu spotkaniach zdobył sześć goli, do tego dołożył cztery asysty i praktycznie w pojedynkę wypracował dla klubu najlepszy w historii dorobek meczów w grupie mistrzowskiej.

Dziś 26-letni pomocnik oceniony został przez prezesa Jarosława Mroczka jako pomyłka pod względem charakterologicznym. Po jego strzeleckich osiągnięciach z ubiegłego roku kategorycznie widać, że był to piłkarz, który do Pogoni w ostatnich latach absolutnie nie pasował. 

To był piłkarz, który brał na siebie odpowiedzialność, był skuteczny i na pewno pozostawił po sobie znakomite wrażenie. Z niecierpliwością będziemy czekać na kolejnego gracza, który w siedmiu meczach grupy mistrzowskiej zaliczy dziesięć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.

Pogoni w meczach grupy mistrzowskiej zdarzały się takie klęski, jak 0:4 czy 0:5. W takim stosunku drużyna przegrywała aż trzy razy. Dwa razy zdarzyło się to za kadencji trenera Kazimierza Moskala trzy sezony temu i raz za kadencji Dariusza Wdowczyka sześć lat temu.

Trzy klęski

Nie ma innego zespołu, który przegrałby w grupie mistrzowskiej różnicą czterech lub więcej goli więcej niż jeden raz. Raz może się zdarzyć, ale trzy razy to zdecydowanie za dużo. To znakomicie obrazuje mentalność klubu kwalifikującego się do gry o najwyższe cele. Po jednym z takich meczów Rafał Murawski publicznie powiedział, że to jest cyrk.

Rafał Murawski jest piłkarzem, który cztery razy grał w meczach grupy mistrzowskiej i prócz Kozulja jest zawodnikiem najskuteczniejszym w klasyfikacji kanadyjskiej. Zdobył pięć goli i zaliczył tyle samo asyst. Murawski i Kozulj to byli w przeszłości piłkarze, którzy nie bali się brać odpowiedzialności za wynik, choć obaj nie byli przecież napastnikami. Dziś mamy poważny problem ze wskazaniem piłkarza potrafiącego regularnie zdobywać gole.

W roku 2017 Pogoń przed zakończeniem sezonu pozwoliła wyjechać ze Szczecina dwóm czołowym piłkarzom: Adamowi Gyurcso i Spasowi Delewowi. Rok później sytuacja się powtórzyła. Sezonu nie dokończyli ponownie Spas Delew i Cornel Rapa. Wtedy Pogoń jedyny raz grała w grupie spadkowej, zdołała się utrzymać, więc pretensji o dłuższe wakacje dla tych piłkarzy nie było.

To cecha charakterystyczna szczecińskiego klubu zarządzanego w ostatnich latach. Piłkarze mają mieć komfort, mają dobrze się czuć, jednak o wysokich celach, działaniach czynionych w tym kierunku jest już trudniej. Wybrzmiewają jedynie w medialnych deklaracjach.

38 punktów w 42 meczach

Pogoń w 42 meczach rundy finałowej zarówno w grupie mistrzowskiej, jak i spadkowej wywalczyła 38 punktów. Spośród zespołów, które zagrały we wszystkich sześciu sezonach z podziałem na grupy, nie ma drużyny, która tych punktów zdobyła mniej. Więcej uzbierała ich na przykład bardzo często wyszydzana przez wszystkich Korona Kielce – 42.

Korona potrafiła też w grupie mistrzowskiej uplasować się na piątym miejscu, które dla Pogoni przez ostatnie siedem lat gry w ekstraklasie było poza zasięgiem. Na piątym miejscu uplasowała się też Wisła Płock, czyli klub ze zdecydowanie mniejszymi możliwościami niż Pogoń.

Średnia zdobytych punktów szczecińskiego zespołu w meczach grupy finałowej jest skandaliczna. Wynosi 0,9 punktu na mecz. Tylko pięć klubów legitymuje się średnią zdobytych punktów na poziomie poniżej jednego na mecz. Pogoń spośród tych pięciu klubów jest jedynym, który gra obecnie w ekstraklasie. Prócz niej są to: GKS Bełchatów, Zagłębie Sosnowiec, Zawisza Bydgoszcz i Termalica Nieciecza.

Pogoń jest też zespołem znajdującym się w jednym, najniższym szeregu klubów z najmniejszą średnią zdobytych goli w meczach rundy finałowej. W sześciu ostatnich sezonach w siedmiu ostatnich meczach zdobywała średnio 0,9 goli na mecz. Biorąc pod uwagę fakt, że w obecnym sezonie Pogoń dysponuje siłą uderzeniową w ofensywie na bardzo niskim poziomie, to raczej poprawy tego wstydliwego bilansu nie należy się spodziewać. Może on ulec pogorszeniu.

W grupie drużyn ze średnią jednego lub mniej zdobytych goli na jeden mecz znajdują się drużyny niegrające już w ekstraklasie. Poza Pogonią oczywiście. Są to: Termalica Nieciecza, Ruch Chorzów i Sandecja Nowy Sącz. Jedynie te kluby mają bilans zbliżony do Pogoni.

Najgorszy bilans bramkowy

Ponadto Pogoń spośród drużyn grających we wszystkich ostatnich sześciu sezonach ma najgorszy bilans bramkowy wynoszący minus 27. Lepszy bilans zanotowała nawet Korona (minus 25). Zadecydowały o tym między innymi bardzo wysokie, wstydliwe porażki.

Pogoń ponadto jest jednym z trzech najgorzej broniących zespołów w meczach grupy mistrzowskiej. Średnio zespół szczeciński tracił w tych spotkaniach 1,86 goli na mecz. Gorzej pod tym względem wypadły jedynie Termalica i Korona, czyli kluby o zdecydowanie mniejszych aspiracjach.

Pogoń ma zatem ostatnią szansę, żeby choćby trochę poprawić bardzo niechlubne statystyki z meczów grupy mistrzowskiej. To ostatni sezon drugiej dekady XXI wieku, który zostanie zapamiętany głównie przez pryzmat występów naszych piłkarzy w grupie mistrzowskiej i kompletnym braku wiary w jakikolwiek sukces.

To ostatnia szansa, żeby zmienić to postrzeganie, choć cała runda wiosenna pokazuje, że trudno o optymizm. Poczyniony demontaż zespołu ma niewątpliwie negatywny wpływ na całą drużynę, a klub jeżeli domaga się dla drużyny wsparcia ze strony kibiców, to w pierwszym rzędzie sam powinien o to zadbać. Nie uczynił tego swoimi działaniami. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kibic od wieków
2020-06-18 21:58:34
Nie przekonują mnie zapewnienia Pana Mroczka i jego analiza i wiara w to,że będzie lepiej,że wszystko jest w porządku .Pogoń prezentuje się po prostu kiepsko,nie ma ani stylu ani pomysłu na to jaką chce grać piłkę.Obstawiam,że w grupie mistrzowskiej powtórzy się kolejny raz z rzędu scenariusz gry o pietruszkę.Będą dostarczycielami punktów tym,którzy o to "poproszą" Na jakiej niby podstawie kibice mają ufać,wierzyć w to,że poprawią"sportowy wynik" -? Boisko i postawa na boisku w każdym meczu obnaża braki kadrowe,taktyczne i umiejętności wybranych piłkarzy.8-9 miejsce w tej klasie rozgrywkowej to na chwilę obecną jest maksimum możliwości dla Pogoni.Oczekiwanie na coś więcej jest po prostu naiwnością i zaklinaniem rzeczywistości.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA