Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza w pojedynku z byłym ekstraklasowiczem objęli prowadzenie już na samym początku i długo utrzymywali korzystny rezultat, ale w końcówce opuściło ich szczęście...
I liga piłkarska: KOTWICA Kołobrzeg - GÓRNIK Łęczna 1:1 (1:0); 1:0 Michał Kozajda (6), 1:1 Przemysław Banaszak (86).
KOTWICA: Marek Kozioł - Łukasz Kosakiewicz, Michał Kozajda, Tomasz Wełna, Wołodymyr Kostewycz - Marcel Bykowski (72 Miłosz Kurowski), Zvonimir Petrović, Filipe Oliveira, Michał Cywiński, Aleksander Biegański (72 Leon Kreković) - Jonathan Júnior (80 Nicolas Rajsel)
Żółte kartki: Júnior, Kostewycz, Kosakiewicz, Petrović - David Ogaga, Kamil Orlik, Adam Deja, Marko Roginić.
Kotwica objęła prowadzenie już w 6. minucie, gdy po dośrodkowaniu Ukraińca Kostewycza z rzutu wolnego spod linii bocznej, piłkę umieścił w siatce strzałem głową przy słupku stoper Kozajda. Drugiego gola dla kołobrzeżan pięknym lobem z linii pola karnego strzelił także obrońca, ale boczny, czyli Kostewycz, a działo się to w 66. minucie, ale po dwuminutowej analizie VAR-u, bramka została anulowana, bo okazało się, że wcześniej faulowany był Deja.
Górnik próbował odrabiać straty, mając przewagę w posiadaniu piłki i celnych strzałach, a szczególnie w rzutach rożnych, ale kołobrzeżanie długo utrzymywali skromne prowadzenie. W 78. minucie było blisko wyrównania, ale Jakub Bednarczyk z dwóch metrów strzelił w poprzeczkę. Wysiłki gości uwieńczone zostały powodzeniem w końcówce, gdy najpierw strzał Branislava Spáčila obronił golkiper piratów Kozioł, ale był już bezradny, gdy akcja miała ciąg dalszy i zakończył ją skutecznym strzałem napastnik Banaszak.
(mij)