Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Kotwica nie utrzymała przodownictwa

Data publikacji: 21 października 2023 r. 17:08
Ostatnia aktualizacja: 21 października 2023 r. 19:08
Piłka nożna. Kotwica nie utrzymała przodownictwa
Tak padł pierwszy gol dla Stomilu po dobitce Karola Żwira, a zdjęcie zamieszczamy dzięki uprzejmości platformy WP Pilot, która transmituje wszystkie mecze II ligi. Fot. WP Pilot  

Po wygraniu zaległego meczu w środę ze Stalą Stalowa Wola, Kotwica objęła przodownictwo w II-ligowej tabeli, ale nie utrzymała zbyt długo prowadzenia, gdyż po sobotniej porażce ze Stomilem opuściła fotel lidera. W najbliższą sobotę podopieczni trenera Macieja Bartoszka podejmować będą prowadzony przez szczecińskiego szkoleniowca Pawła Ozgę liderujący KKS 1925 Kalisz i jeśli wygrają, powrócą na I miejsce.

II liga piłkarska: STOMIL Olsztyn - KOTWICA Kołobrzeg 2:1 (0:0); 1:0 Karol Żwir (62), 2:0 Filip Wójcik (77), 2:1 Aron Stasiak (78).

KOTWICA: Krystian Michalski - Łukasz Kosakiewicz (75 Michał Kozajda), Piotr Witasik, Sebastian Murawski, Cezary Polak - Tomasz Kaczmarek (75 Patryk Pytlewski), Josip Šoljić (53 Aron Stasiak), Michał Cywiński (85 Zak Abbott), Filipe Oliveira, Olaf Nowak - Filip Kozłowski

Czerwona kartka: Kubáň (po meczu za obrazę sędziego Piotra Urbana z Warszawy). Żółte kartki: Kurbiel, Wójcik, Kubáň, Bezpalec - Kozłowski, Cywiński.

Po kwadransie wstępnego rozpoznania inicjatywę przejęła Kotwica, a najlepszą okazją był obroniony daleki strzał Cywińskiego w 22. minucie. W ostatnich dziesięciu minutach przed przerwą do frontalnego ataku przystąpili gospodarze i trzykrotnie w polu karnym piratów byli ostro atakowani, ale sędzia ani razu nie podyktował jedenastki. W 41. minucie po rzucie rożnym Filip Laskowski z kilku metrów szczupakiem minął bramkę, a dwie minuty później strzał z woleja Michała Karlikowskiego z pola karnego trafił w poprzeczkę.

Po zmianie stron Stomil kontynuował natarcie. W 55. minucie bardzo aktywny Filip Wójcik strzelił nad poprzeczką. Trzy minuty później olsztyński zespół skonstruował ładną kombinacyjną akcję; Karol Żwir wycofał piłkę do Huberta Krawczuna, ten wystawił Wójcikowi, który nie strzelił zbyt precyzyjnie i Michalski odbił piłkę, a następnie ją złapał. W 62. minucie Stomil objął prowadzenie, gdy w polu karnym w dogodnej sytuacji znalazł się Wójcik, minął obrońcę i uderzył z lewej nogi, a choć strzał obronił Michalski, to przy dobitce Żwira był już bezradny. Trzy minuty później strzelał Nowak, ale zbyt słabo. W 77. minucie Stomil podwyższył prowadzenie, gdy ładnym uderzeniem w okienko popisał się Wójcik. Już minutę później goście, po prostopadłej wrzutce zza pola karnego Witasika i główce Stasiaka, strzelili kontaktową bramkę. W 87. minucie Krawczun miał szansę na trzeciego gola, lecz uderzył obok spojenia słupka z poprzeczką. Szansę na wyrównanie kołobrzeżanie mieli w drugiej minucie doliczonego czasu, lecz Stasiak z kąta w polu karnym strzelił obok słupka.

W Stomilu było sporo „starych znajomych". Do wyróżniających się graczy należeli byli zawodnicy Błękitnych Stargard: Kurbiel i Krawczun, a obroną dzielnie dyrygował znany z występów w Błękitnych i Pogoni Szczecin - Hubert Sadowski. Na olsztyńskiej ławce rezerwowych widzieliśmy zaś grających w poprzednim sezonie w Kotwicy: Miłosza Garstkiewicza i Radosława Tuleję, a także wypożyczonego z Pogoni Szczecin wychowanka Błękitnych - Dawida Rezaeiana. ©℗ (mij)

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA