Kołobrzeżanie fundują ostatnio swoim kibicom spore emocje! Niedawno przegrywali z Hutnikiem w Krakowie 0:3, by wygrać 5:3, a teraz bytomianie do 78. minuty prowadzili 2:0, Kotwica wyrównała, a w doliczonym czasie Polonia odzyskała prowadzenie, lecz ostatecznie skończyło się podziałem punktów.
II liga piłkarska: POLONIA Bytom - KOTWICA Kołobrzeg 3:3 (2:0); 1:0 Dawid Wolny (13 karny), 2:0 Lucjan Zieliński (28), 2:1 Olaf Nowak (78), 2:2 Filip Kozłowski (86), 3:2 Daniel Ściślak (90+1), 3:3 Jonathan Júnior (90+5).
KOTWICA: Krystian Michalski - Michał Kozajda, Piotr Witasik, Jakub Rzeźniczak, Łukasz Kosakiewicz (86 Mikołaj Rakowski) - Patryk Pytlewski (67 Tafara Madembo), Jakub Żubrowski (52 Filip Kozłowski), Filipe Oliveira, Michał Cywiński (86 Aron Stasiak), Tomasz Kaczmarek (52 Olaf Nowak) - Jonathan Júnior
Żółte kartki: Dominik Konieczny, Michał Szmigiel, Konrad Andrzejczak, Dawid Krzemień - Kozajda, Júnior, Witasik.
Mecz pierwszej kolejki rundy rewanżowej rozpoczął się dla liderującej na półmetku Kotwicy niezbyt dobrze, bo już w 2. minucie Zieliński miał szansę na gola, lecz strzelił obok słupka. W odpowiedzi Witasik uderzył z daleka obok bramki. W 12. minucie w polu karnym Zielińskiego ostro zaatakował Kosakiewicz, a sędzia Sebastian Tarnowski z Wrocławia podyktował rzut karny, który minutę później na gola zamienił Wolny. Już trzy minuty później kołobrzeżanie mogli wyrównać, lecz świetnie spisał się bramkarz Polonii Kamil Hajduk. W 23. minucie pod drugą bramką Michalski intuicyjnie obronił tzw. centrostrzał z ostrego kąta. Pięć minut później kołobrzeski bramkarz obronił strzał będącego w stuprocentowej sytuacji Szymona Jopka, lecz przy dobitce Zielińskiego był już bezradny. Dwie minuty później dwukrotni mistrzowie Polski z Bytomia mogli zdobyć trzeciego gola, lecz na szczęście strzał z bliska Wolnego trafił w słupek.
Szansę na trzecią bramkę bytomianie mieli też wkrótce po przerwie, ale ich strzały były za każdym razem blokowane. W końcu trener gości Maciej Bartoszek zdecydował się na serię ofensywnych zmian, c ożywiło grę Kotwicy, lecz długo nie przekładało się na klarowne sytuacje strzeleckie. Wreszcie w 78. minucie strzelali kolejno: Júnior, Cywiński i dopiero trzecia próba w wykonaniu rezerwowego Nowaka przyniosła kontaktową bramkę. Osiem minut później inny rezerwowy Kozłowski, świetnie przyjął piłkę, wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. W pierwszej minucie doliczonego czasu Polonia szybko rozegrała wrzut z autu, a piłkę z najbliższej odległości do bramki wepchnął Ściślak. Arbiter doliczył cztery minuty, ale były one bardzo nerwowe, obfitujące w ostre starcia (także poza boiskiem), żółte kartki i przerwy w grze. Wreszcie w 95. minucie strzałem z powietrza z pola karnego w długi róg, Júnior przelobował Hajduka doprowadzając do zasłużonego remisu. Jeśli chodzi o meczowe statystyki, to gospodarze minimalnie częściej byli przy piłce i nieco więcej strzelali, zaś goście częściej mieli rzuty rożne i więcej faulowali. (mij)