Piłkarska reprezentacja Polski rozegra w sobotę drugi mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata. To będzie pierwszy pojedynek przed własną publicznością, na stadionie Narodowym w Warszawie, który powoli zaczyna tworzyć nową piłkarską historię porównywalną ze słynnym stadionem śląskim w Chorzowie.
Kluczową postacią zespołu jest 26-letni wychowanek Orła Mrzeżyno, a następnie przez krótki okres czasu zawodnik szczecińskiej Stali, Grzegorz Krychowiak. Polski pomocnik nowy sezon rozpoczął w nowym klubie i jak dotąd nie wiedzie mu się o tyle, że mu duży problem z wygraniem rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie.
Grzegorz Krychowiak uważa, że Dania, z którą biało-czerwoni zagrają w sobotę w Warszawie, jest bardzo wymagającym rywalem, który będzie walczył o najwyższe lokaty w grupie. Zdołał swój pierwszy mecz w przeciwieństwie do polskiej drużyny wygrać.
– Do tego meczu podchodzimy jak do najważniejszego w eliminacjach -przyznał urodzony w Gryficach polski piłkarz. – Wierzę, że stadion Narodowy nas poniesie, tak jak to miało miejsce w poprzednich eliminacjach.
Kłopoty w nowym klubie
Latem 26-letni pomocnik opuścił Sevillę i związał się z mistrzem Francji Paris Saint Germain. Jednak po raz pierwszy od kilku lat nie ma pewnego miejsca w składzie.
– Nie ukrywam, że w poprzednich klubach grałem systematycznie i na pewno ta sytuacja jest dla mnie nowa. Jednak to jest jak najbardziej zrozumiałe, bo przeszedłem do prestiżowego klubu, gdzie jest duża konkurencja. W tym zespole jest kilku świetnych zawodników, którzy w ostatnich latach osiągnęli praktycznie wszystko na krajowym podwórku. Muszę być cierpliwy. Nie mogę popadać w panikę, że nie zagrałem kilku meczów na początku sezonu – powiedział Krychowiak.
Piłkarz przyznał, że obecna sytuacja w klubie nie wpływa na niego negatywnie.
– Jestem nastawiony bardzo optymistycznie i wiem, że po prostu muszę ciężko pracować, żeby systematycznie grać. To jest normalne i nie ma żadnego wpływu na moje przygotowania do meczów bądź treningów – wytłumaczył zawodnik.
Trzy mecze w lidze
Jednak w ośmiu dotychczasowych kolejkach francuskiej ekstraklasy zagrał tylko w trzech meczach, w tym zaledwie w dwóch w podstawowym składzie.
– Na pewno po mistrzostwach Europy i wakacjach brakuje mi trochę rytmu meczowego. Żeby to osiągnąć muszę zacząć regularnie grać. Ale uważam, że wszystko idzie w dobrym kierunku. W meczach, w których do tej pory zagrałem w PSG widać, że zrobiłem postęp w porównaniu do początku sezonu – podkreślił podstawowy gracz w teamie Adama Nawałki.
Krychowiak zebrał słabe oceny za występ przeciwko Kazachstanowi. 4 września biało-czerwoni nieudanie rozpoczęli eliminacje mistrzostw świata – od remisu 2:2 z teoretycznie najsłabszym rywalem w grupie.
– Zdajemy sobie sprawę, że to dla nas zły wynik. To był jednak dopiero początek eliminacji i sezonu. Wielu zawodników nie grało jeszcze systematycznie. Teraz to się zmieniło. Dwa najbliższe mecze pokażą, czy możemy zapomnieć o tym remisie, czy nie. Zagramy z Danią i Armenią u siebie z myślą o zdobyciu sześciu punktów – zapewnił defensywny pomocnik reprezentacji Polski.
Pamiętamy o Astanie
Przyznał, że ma do siebie pretensje o słabszy występ w Astanie.
– Podchodzę do tego grupowo. Jeżeli zespół przegrywa lub remisuje, to nie mogę być zadowolony. Jeżeli ktoś z nas byłby zadowolony po tym mecz, to byłby pewien problem. Pamiętamy o Astanie. – oznajmił.
Przed meczem w Astanie wielu reprezentantów Polski było tuż po zmianie klubu.
– Uważam, że to nie miało wpływy na wynik. Według mnie jedyny powód, to brak systematycznej gry i początek sezonu. Sprawy organizacyjne w nowych klubach nie miały na to żadnego wpływu. Po prostu są momenty, które nie wychodzą i przykładem na to jest druga połowa meczu z Kazachstanem. Najważniejsze, że doświadczenie, które zdobyliśmy w tym spotkaniu, będziemy mogli wykorzystać w najbliższych meczach – ocenił Krychowiak.
W sobotę na PGE Narodowym biało-czerwoni podejmą Duńczyków, którzy po pierwszej kolejce eliminacji prowadzą w grupie E.
– Jest to zespół składający się z rosłych zawodników, ale również świetnie wyszkolonych technicznie. Ci gracze lubią operować piłką, preferują dużo prostopadłych podań. To na pewno będzie bardzo wymagający rywal, który będzie walczył o najwyższe lokaty w tej grupie. Do tego meczu podchodzimy jak do najważniejszego w tych eliminacjach. Jednak będą one długie i czeka nas jeszcze wiele spotkań – powiedział Krychowiak. (par)