Trener piłkarzy Lecha Poznań Nenad Bjelica nie ukrywa, że Puchar Polski jest dla klubu tak samo istotny, jak rozgrywki ligowe. W środę jego podopieczni zmierzą się na wyjeździe z Pogonią.
- Jedziemy do Szczecina po awans - zapewnił chorwacki szkoleniowiec.
Lech rozgrywki krajowego pucharu zawsze traktował poważnie, a zdobycie trofeum jest jednym z przedsezonowych celów. W ostatnich ośmiu latach poznaniacy aż pięciokrotnie wystąpili w finale, ale tylko raz - w 2009 roku w Chorzowie - udało im się wygrać. Trzy miesiące temu na Stadionie Narodowym nieoczekiwanie ulegli Arce Gdynia 1:2 po dogrywce.
Trener Lecha nie ukrywa, że krajowy puchar jest jednym z priorytetów w tym sezonie.
- Jedziemy do Szczecina, by wygrać i awansować do kolejnej rundy. My chcemy wygrać wszystko, a nie ligę albo puchar - powiedział Chorwat na konferencji prasowej.
Spotkanie w Szczecinie to jedna z najciekawszych par 1/16 finału. W poprzednim sezonie "Kolejorz" aż pięciokrotnie grał z Pogonią - trzy razy w lidze i dwa w Pucharze Polski. Wszystkie spotkania wyraźnie wygrali lechici.
- Te wyniki nie mają dziś większego znaczenia. Pogoń ma nowych zawodników, nowego trenera i nowe idee. Skład może aż tak mocno się nie zmienił, trzon zespołu pozostał. Mieli w tym sezonie i lepsze mecze, i gorsze. Lech zawsze jest uważany za faworyta, ale my akceptujemy tę rolę - dodał Bjelica.
Poznaniacy od końca czerwca grają co trzy dni i Bjelica musi rotować składem. Szkoleniowiec nie ukrywa, że podobnie będzie w Szczecinie, gdzie na boisko wyjdzie inna "11" niż w niedzielnym spotkaniu ligowym w Krakowie (2:0 z Cracovią).
-mMusimy rotować składem, bo w ciągu siedmiu dni zagramy trzy mecze. Do tego podróż do Krakowa - sześć godzin w jedną stronę i sześć z powrotem. To tak, jakbyśmy mieli jeszcze jeden mecz w nogach. W ostatnich dwóch spotkaniach w wyjściowej jedenastce pojawiło się łącznie 19 piłkarzy. To znaczy, że daję każdemu zawodnikowi kredyt zaufania, może on pokazać, że jest ważny dla drużyny. Nikt nie będzie mógł zarzucić, że nie dostawał szansy - tłumaczył Chorwat.
Mimo zwycięstwa w Krakowie Bjelica przyznał, że nie był to perfekcyjny mecz w wykonaniu jego drużyny, a wyżej ocenił choćby zakończony remisem 2:2 pojedynek z holenderskim FC Utrecht, który zakończył przygodę lechitów z Ligą Europejską.
- Myślę, że z Utrechtem zagraliśmy lepiej niż z Cracovią. W Krakowie nie dominowaliśmy tak, jak z Utrechtem, ale wygraliśmy. Taka jest po prostu piłka. Moja drużyna zagrała dobrze w czterech ostatnich meczach, ale my możemy, a nawet musimy, grać jeszcze lepiej. Przez ostatni miesiąc praktycznie nie trenowaliśmy, tylko regeneracja i mecze. Teraz będziemy mieli więcej czasu na trening i to może sprawić, że zespół będzie jeszcze mocniejszy - podsumował opiekun poznańskich piłkarzy.
Mecz Pogoni z Lechem rozegrany zostanie w środę o godz. 20. Zwycięzca w 1/8 finału zmierzy się z lepszym w parze Bytovia Bytów - Lechia Gdańsk. (par)
Fot. R. Pakieser