Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Lider z Bałkanów z jubileuszowym golem

Data publikacji: 26 lipca 2019 r. 22:21
Ostatnia aktualizacja: 27 lipca 2019 r. 10:23
Piłka nożna. Lider z Bałkanów z jubileuszowym golem
 

Zvonimir Kozulj czy Adam Buksa? A może Dante Stipica? Pogoń podczas wygranego, historycznego meczu z Legią w Warszawie miała swoich bohaterów i niespełna 26-letni Bośniak z całą pewnością do takich się zaliczał. Swoim występem zapowiedział, że będzie kontynuował to, co rozpoczął pod koniec poprzedniego sezonu.

W niedzielę Kozulj najpierw wykonał kapitalne podanie, po którym Adam Buksa wyrównał stan meczu na 1:1, a następnie piekielnie mocnym strzałem doprowadził wicemistrzów Polski do rozpaczy i zapewnił pierwszą po 36 latach wygraną Pogoni w Warszawie.

Kozulj powoli staje się katem warszawskiej drużyny. W czterech meczach przeciwko Legii zdobył trzy gole, nie ma absolutnie żadnych kompleksów i perfekcyjnie wykorzystuje swój atut, jakim jest atomowy i jednocześnie precyzyjny celny strzał.

Kozulj przez odbiorców TVP Sport wybrany został na piłkarza kolejki, ale tak naprawdę w wybornej formie znajduje się już od końcówki poprzedniego sezonu. W niedzielnym meczu z Legią po raz piąty z rzędu zdobył gola w meczu wyjazdowym.

Gol zdobyty w Warszawie był jego jubileuszowym, dziesiątym trafieniem w barwach Pogoni. Tym samym stał się piątym obcokrajowcem w historii, któremu udało się osiągnąć dwucyfrową liczbę trafień. Wciąż przed nim w klasyfikacji są: Edi Andradina (26 goli), Takafumi Akahoshi (14), oraz Claudio Milar i Spas Delew (obaj po 11).

5 goli i 3 asysty w 5 meczach

Od spotkania z Zagłębiem Lubin rozpoczynającym rundę mistrzowską w poprzednim sezonie w każdym kolejnym meczu rozgrywanym poza Szczecinem zdobywa gola. W trzech z tych pięciu spotkań notował przynajmniej jedną asystę. Łącznie w pięciu ostatnich wyjazdowych spotkaniach zdobył pięć goli i zaliczył cztery asysty.

Biorąc pod uwagę osiem ostatnich meczów rozgrywanych zarówno w Szczecinie, jak i poza nim, zdobył siedem goli i zaliczył pięć asyst. Liczby absolutnie piorunujące, które pokazują, że dorobiliśmy się w Szczecinie gwiazdy na miarę całej polskiej ekstraklasy.

25-letni Bośniak trafił do Pogoni przed rokiem jako rezerwowy gracz Hajduka Split. W swoim premierowym sezonie w barwach Pogoni zdobył dziewięć goli i zaliczył tyle samo asyst. Pogoń zapłaciła za niego aż 300 tys. euro, co wydawało się ryzykowną decyzją.

Kozulj w sezonie poprzedzającym przyjście do Pogoni miał kłopot z wywalczeniem sobie miejsca w składzie chorwackiej drużyny i nie zdobył ani jednej bramki. Również w Szczecinie na swoją pierwszą liczbę musiał czekać dość długo. Stało się to w spotkaniu dopiero dziewiątej kolejki, Pogoń podejmowała rewelacyjnego lidera Wisłę Kraków. To wtedy swoje pierwsze bramki w nowym sezonie zdobył Adam Buksa i wtedy po raz pierwszy asystą popisał się Kozulj.

Pierwszy gol w dziesiątym meczu

Pierwszego gola zdobył natomiast w swoim dziesiątym meczu. Zdecydowanie szybciej łapał żółte kartki. Po raz pierwszy musiał pauzować z tego powodu już po wspomnianym meczu z Wisłą, natomiast gola numer 1 zdobył w meczu jedenastej serii spotkań z Jagiellonią w Białymstoku.

To był jego pierwszy i jeden z dziewięciu goli zdobytych w sezonie i zaledwie jeden z dwóch zdobytych strzałem z pola karnego. Bośniak wykorzystał znakomite podanie od Kowalczyka, ale Pogoni nie udało się w tamtym meczu wywalczyć choćby punktu.

Kozulj dość długo musiał przekonywać do siebie kibiców. Najważniejsze, że ufał mu trener. Piłkarz biorąc pod uwagę mecze rozgrywane od początku rundy finałowej poprzedniego sezonu śmiało może uchodzić za najlepszego, najbardziej wartościowego i najskuteczniejszego w polskiej ekstraklasie.

Na dziś to postać w Pogoni absolutnie fundamentalna, a Jarosław Mroczek jeszcze w maju przekonywał, że nie ma tematu sprzedaży tego piłkarza w obecnym sezonie. Ona ma stanowić w układance trenera Runjaica ogniwo absolutnie pierwszoplanowe i kluczowe. Jest postacią nie do zastąpienia.

Zamiana z Hajdukiem

Latem ubiegłego roku Pogoń Szczecin dokonała swoistej zamiany z Hajdukiem Split na dwóch piłkarzy. Do chorwackiego klubu udał się węgierski skrzydłowy Adam Gyurcso, natomiast w kierunku szczecińskim podążył bośniacki pomocnik Zvonimir Kozulj.

Wymiana była dla Pogoni korzystna pod względem finansowym. Węgier został sprzedany za 450 tys. euro, natomiast Kozulj przeszedł do Pogoni za kwotę 300 tys. euro. Do dziś pozostaje trzecim najdroższym transferem do klubu. Drożej zakupieni zostali jedynie Jacek Chańko 18 lat temu z Werderu Brema i Adam Buksa z Zagłębia Lubin. Transfer Gyurcso jest natomiast ósmym z klubu co do wysokości kwoty w historii.

Hajduk znany jest z głośnych i milionowych transferów, ale z klubu. Do klubu raczej nie pozyskiwał wcześniej piłkarzy za tak dużą kwotę. W minionej dekadzie dokonał tylko jednego droższego transferu, pozyskując rok wcześniej rumuńskiego lewego obrońcę Steliano Filipa, który kosztował Chorwatów zaledwie 50 tys. euro więcej niż Gyurcso.

Rumun ostatecznie rozczarował i po roku powrócił do swojego rodzinnego kraju, natomiast w przypadku Gyurcso niejako powtórzyła się jego historia ze Szczecina, gdzie również dał się poznać jako gracz kapryśny, niestabilny emocjonalnie i niegodny zaufania.

Postęp w Pogoni

Łatwo zatem zorientować się, że Kozulj przychodząc do Pogoni, wykonał wyraźny krok do przodu, jest piłkarzem podstawowym, zbiera przyzwoite recenzje, zdobywa gole, zalicza asysty, w Pogoni ma swój najlepszy czas w całej piłkarskiej karierze.

Hajduk, który zamienił go na Gyurcso, odpadł w tym roku w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy z drużyną z Malty przegrywając na własnym boisku 1:3. Kompromitacja zatem jeszcze większa od tego, co od lat serwują polskie drużyny klubowe.

Pogoń nie tylko mniej zapłaciła za Kozulja, niż dostała za Gyurcso, ale ma obecnie większe szanse kolejnego zarobku na zawodniku, który się rozwija, prezentuje się coraz korzystniej i ma duże szanse na powrót do reprezentacji swojego kraju.

Reprezentantem Węgier tak naprawdę nigdy nie były zainteresowane poważne zagraniczne marki, jego przygoda z reprezentacją praktycznie dobiegła już końca. Pogoń, decydując się na zamianę obu zawodników, wykazała się wyczuciem i dobrym wyborem. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

oiu
2019-07-27 09:01:11
powiedziała porada.Słaby jesteś gościu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA