Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Mamrot ma dość remisów

Data publikacji: 28 września 2019 r. 15:42
Ostatnia aktualizacja: 28 września 2019 r. 15:42
Piłka nożna. Mamrot ma dość remisów
 

Serię remisów w ekstraklasie chce zakończyć w niedzielę (godz. 15) Jagiellonia Białystok. Rywalem będzie liderująca Pogoń Szczecin.

- Chcemy wygrać, bo na samych remisach daleko nie zajedziemy - podkreślił trener białostoczan Ireneusz Mamrot.

Jagiellonia nie przegrała w obecnym sezonie ligowym od drugiej kolejki, kiedy w Białymstoku pokonał ją beniaminek Raków Częstochowa. Ale w ostatnich dwóch tygodniach nie wygrała meczu - w ekstraklasie zanotowała remisy z Legią Warszawa (u siebie) i Lechem Poznań (na wyjeździe), w minioną środę przegrała w Krakowie z Cracovią w 1/32 finału Pucharu Polski, odpadając z tych rozgrywek.

Mecz w Białymstoku będzie ważny dla układu czołówki tabeli. Pogoń jest po dziewięciu kolejkach liderem, Jagiellonia zajmuje czwarte miejsce, ale traci do portowców tylko dwa punkty.

- Różnice punktowe są znikome, poza tym zagramy przed własną publicznością i chcemy uczynić z tego nasz atut - powiedział trener Mamrot.

Oceniając przeciwnika zwrócił uwagę na poprawę gry obronnej Pogoni, która nie pozwala przeciwnikom na stwarzanie dogodnych sytuacji i w tym sezonie traci mało bramek. Zwrócił jednak uwagę, że - poza meczem pucharowym z Cracovią (2:4) - również jego zespół wielu bramek nie traci.

- Musimy jednak być bardzo uważni, ponieważ portowcy są bardzo efektywni, zarówno w defensywie jak i ofensywie, dlatego koncentracja w niedzielę odegra kluczowe znaczenie - uważa szkoleniowiec białostoczan.

W meczu z Cracovią Jagiellonia zagrała w obronie w innym składzie personalnym, niż zwykle w lidze. Nie było na boisku podstawowego bramkarza Damiana Węglarza, prawego obrońcy Jakuba Wójcickiego i stopera Zorana Arsenica. Tego ostatniego z gry wykluczył uraz. Mamrot przyznał, że decyzja co do występu Chorwata przeciwko Pogoni zależy od lekarzy. Wrócił do treningu słowacki skrzydłowy Martin Kostal, który również nie był w pełni sił.

- Naszym największym problemem jest brak czasu. Mówimy o trzydniowym mikrocyklu. W niedzielę okaże się, czy postawimy tych zawodników na nogi - dodał trener. (pap)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA