Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Matynia jedzie do Poznania

Data publikacji: 09 września 2016 r. 13:50
Ostatnia aktualizacja: 09 września 2016 r. 17:59
Piłka nożna. Matynia jedzie do Poznania
 

Hubert Matynia znajdzie się w kadrze meczowej na niedzielny mecz z Lechem w Poznaniu. 21-letni piłkarz nie grał w ekstraklasie od 17 maja ubiegłego roku. Wtedy podczas meczu z Górnikiem w Zabrzu doznał skomplikowanej kontuzji zerwania wiązadeł.

Rokowania nie były optymistyczne, ale rehabilitacja przebiegała dość sprawnie i piłkarz już w marcu tego roku pojawił się na boisku. Wiosną rozegrał pięć pełnych spotkań w III-ligowych rezerwach, łapał rytm meczowy, ale odniósł kolejną kontuzję.

W obecnym sezonie ma za sobą trzy mecze w drużynie rezerw i każde kolejne spotkanie wyglądało w jego wykonaniu lepiej.

- Obserwujemy Huberta w tych meczach, a także na treningach, w grach kontrolnych i widzimy, że robi postępy i jest gotowy do poważniejszych wyzwań – powiedział trener Moskal. - Bierzemy Huberta do Poznania, znajdzie się w kadrze meczowej.

Jak zdolnym i perspektywicznym piłkarzem jest 20-letni lewy obrońca niech świadczy fakt, że ciągle wypytuje o niego trener reprezentacji młodzieżowej Marcin Dorna. Wciąż liczy na niego w perspektywie przyszłorocznego turnieju młodzieżowych mistrzostw Europy.

Powołał piłkarza nawet na marcowe zgrupowanie przed meczem z Białorusią, choć piłkarz po prawie rocznej przerwie był zaledwie po jednym meczu w drużynie rezerw.

Matynia w ostatnim meczu drużyny rezerw grał w jednej połowie na lewym skrzydle, a w drugiej na lewej obronie. W treningowych gierkach również występuje na lewej pomocy, bo o miejsce na lewej obronie póki co rywalizują ze sobą: Ricardo Nunes i Mateusz Lewandowski.

O zdrowie Matyni pytali też trenerzy ze sztabu Adama Nawałki. Świadczy to o dużym potencjale piłkarza, który został dostrzeżony przed fatalną dla niego kontuzją i słabej konkurencji na pozycji, na której występuje. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Gwizdek
2016-09-09 17:42:16
No w końcu,bo można było podejrzewać,że to nie zerwane ścięgno z urwana noga.Tyle czasu trzymać chłopaka i nie pozwalając mu grać.To jest po prostu granda.To samo robią z Listkowskim,leczą go,leczą i końca nie widać.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA