Środa, 27 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Matynia nie zagra z Górnikiem

Data publikacji: 14 lutego 2019 r. 16:20
Ostatnia aktualizacja: 14 lutego 2019 r. 16:20
Piłka nożna. Matynia nie zagra z Górnikiem
 

Hubert Matynia nie zagra w piątkowym meczu z Górnikiem Zabrze. 23-latek doznał w sobotnim meczu z Lechią Gdańska silnego zbicia mięśnia i nie będzie zdolny do gry. Na lewej obronie zastąpi go Ricardo Nunes, którego w spotkaniu z Lechią zabrakło nawet w gronie rezerwowych.

To nie jest dobra wiadomość, bo Matynia w Gdańsku był jednym z najlepszych naszych piłkarzy. Zastąpi go jednak piłkarz, który wśród kibiców również cieszy się dużym poważaniem. Może nawet większym, niż jego młodszy konkurent.

Są też dobre wiadomości dotyczące zdrowia piłkarzy. Do pełni zdrowia szybciej, niż przypuszczano wraca David Niepsuj. Wobec tego rywalizacja na prawej obronie staje się coraz mocniejsza. Obecnie o miejsce walczy dwóch piłkarzy: David Stec i Jakub Bartkowski. Gdy do pełni zdrowia wróci Niepsuj, rywalizacja jeszcze się zaostrzy.

Piłkarze Pogoni na pewno nie zasłużyli na porażkę w inauguracyjnym spotkaniu w Gdańsku. Zdaniem trenera Kosty Runjaica zbyt duży poziom frustracji może ujemnie wpłynąć na przygotowania do kolejnego spotkania.

- Frustracja nie jest dobrym towarzyszem przed meczem – powiedział niemiecki szkoleniowiec podczas czwartkowej konferencji prasowej. - Byliśmy źli po meczu w Gdańsku, bo dobrze się prezentowaliśmy, ale w piłce potrzebne są gole. Lechia je zdobywała.

Pogoń w piątek podejmuje Górnika i patrząc tylko na tabelę można odnieść błędne wrażenie, że gospodarzy czekać będzie łatwe zadanie. Górnik wiosną, to zupełnie inny zespół i potwierdził to w swoim premierowym występie z Wisłą Kraków.

- Oglądaliśmy ostatni mecz Górnika w telewizji i na żywo – ocenił szkoleniowiec. - Jesienią grali poniżej swoich możliwości. Z Wisłą zagrali dobrze i wygrali. W Szczecinie też będą chcieli przynajmniej zremisować.

W spotkaniu z Lechią nawet na ławce rezerwowych zabrakło sprowadzonych w zimowym okienku transferowym obcokrajowców: Santeriego Hostikki i Jina Izumisawy. Szczególnie po tym drugim spodziewaliśmy się, że zdecydowanie szybciej zdoła się zaadaptować do europejskiego stylu gry.

- Z tygodnia na tydzień widzimy postępy u Izumisawy - powiedział trener. - Ma jakość, ale jeszcze chwilę musi się adaptować. To normalne, to jest proces. W tej chwili chodzi już o drobiazgi. (par)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA