Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Mecz z podtekstami, wraca Matras

Data publikacji: 14 lutego 2019 r. 19:40
Ostatnia aktualizacja: 15 lutego 2019 r. 00:03
Piłka nożna. Mecz z podtekstami, wraca Matras
 

Piłkarze Pogoni Szczecin i Górnika Zabrze piątkowym meczem rozpoczną 22. serię piłkarskiej ekstraklasy. To są zespoły, które w premierowych meczach w tym roku zademonstrowały wysoką formę. W przypadku Pogoni zakończyło się to jednak porażką, natomiast Górnik nie tylko wzbogacił się o trzy punkty, ale też zademonstrował najlepszy futbol w obecnym sezonie.

To była gra podobna do tej, jaką zespół Marcina Brosza pokazywał w poprzednim sezonie, kiedy w składzie byli jeszcze tacy piłkarze, jak: Wieteska, Kądzior czy Kurzawa. Bez nich i bez kilku jeszcze kontuzjowanych zawodników Górnik znalazł się po rundzie jesiennej nad przepaścią. Po licznych zmianach w przerwie zimowej to może być jednak rewelacja rundy wiosennej, zespół na pewno inny od nadto odmłodzonego w rundzie jesiennej.

Pogoń przed spotkaniem z Górnikiem stoi trochę pod ścianą. Porażka w Gdańsku i perspektywa kolejnych dwóch wyjazdowych meczów z Koroną Kielce i Wisłą Kraków powodują, że pojedynek z Górnikiem trzeba koniecznie wygrać.

Kibice przed inauguracją sezonu snuli nawet mocarstwowe plany o zajęciu jednego z trzech pierwszych miejsc na koniec sezonu. Ta szansa wciąż istnieje, ale może być też tak, że drużyna nie zakwalifikuje się do czołowej ósemki, a to byłoby już spore rozczarowanie.

Dobry mecz bez punktów

Na razie nikt takiej ewentualności nie bierze pod uwagę. Tym bardziej że zespół rozpoczął sezon z wysokiego pułapu, jeżeli weźmie się pod uwagę reprezentowany poziom, sposób grania, umiejętność dominacji nad przeciwnikiem i kontrolowanie wydarzeń na boisku. W Gdańsku Pogoń umiała to robić, ale zabrakło najważniejszego – dobrego wyniku, porażka okazała się wyjątkowo trudna do strawienia.

Pogoń z Górnikiem rozegrała w ubiegłym roku dwa mecze, oba w Zabrzu i w obu zremisowała. W obu była też zespołem lepszym, dyktującym warunki gry, stwarzającym więcej sytuacji. Wiosną Pogoń nie wygrała, dlatego że grała nieskutecznie, kilku znakomitych okazji nie wykorzystał Zwoliński. Jesienią natomiast Pogoń straciła prowadzenie, bo nieodpowiedzialnie w polu karnym zachował się Kozulj. Sfaulował przeciwnika, a Górnik wyrównał po rzucie karnym.

W piątek Pogoń zmierzy się z rywalem całkowicie odmienionym. W poniedziałkowym meczu Górnika z Wisłą w wyjściowym składzie gospodarzy zagrało aż czterech nowych piłkarzy, kolejny okazał się wartościowym zmiennikiem.

Kadra zespołu zrobiła się na tyle wyrównana, że na ławce rezerwowych rozpoczęło mecz kilku zawodników, którzy byli podstawowymi graczami w poprzednim, bardzo udanym dla Górnika sezonie, w którym zapewnił sobie awans do europejskich pucharów.

Zwycięstwa z Borussią i Fiorentiną

Miejsce w składzie stracili między innymi: Loska, Suarez czy Matuszek, w roli rezerwowego wystąpił również pozyskany zimą grecki pomocnik Mystakidis, który ma na swoim koncie wyjazdowe zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Europy nad takimi zespołami, jak Borussia Dortmund i Fiorentina, kiedy reprezentował barwy greckiego PAOK Saloniki.

Pierwszy mecz Górnika pokazał jednak, że najbardziej wartościowym transferem okazał się świetnie w Szczecinie znany Mateusz Matras. Zdobył w swoim debiucie dwa gole, które dały drużynie wygraną. Nigdy wcześniej w swojej karierze nie zaliczył strzeleckiego dubletu, a miał nawet szansę na klasycznego hat tricka.

Wydaje się, że bardzo ceniony za trzy lata gry w Szczecinie defensywny pomocnik znalazł wreszcie odpowiednie dla siebie miejsce. Po odejściu z Pogoni nie umiał sobie wywalczyć miejsca w składzie Lechii Gdańsk, a następnie to samo spotkało go w Zagłębiu Lubin. W ciągu 1,5 roku były pomocnik portowców rozegrał zaledwie 19 ligowych spotkań, zdobył w nich jedną bramkę i był to czas dla piłkarza absolutnie nieudany.

Forma, jaką zademonstrował w swoim debiucie w Górniku, zapowiada jego bezpardonową rywalizację ze znajdującym się nawet w reprezentacyjnej formie Kamilem Drygasem. Obaj są rówieśnikami, Drygas trafił do Pogoni w roku 2016 i miał być tym piłkarzem, który zastąpi Matrasa w wyjściowym składzie.

5 goli i 4 asysty Matrasa

W rundzie jesiennej roku 2016 to Matras był jednak najlepszym pomocnikiem w szczecińskim zespole, nawet najlepszym naszym piłkarzem, zdobył 5 goli, zaliczył 4 asysty, grał swój najlepszy futbol w karierze, a Drygas wielokrotnie rozpoczynał mecze na ławce rezerwowych.

Dziś sytuacja zmieniła się diametralnie. Drygas jest liderem portowców, ich przywódcą, kapitanem znajdującym się w świetnej formie, lubianym i szanowanym przez kibiców. O Matrasie nikt już nie pamięta, obecnie nie brakuje go w Pogoni.

Pogoń w premierowym meczu w Gdańsku zaprezentowała się dobrze, ale jednak przegrała. Nie może powtórzyć się sytuacja, że zespół znów wystąpi w roli drużyny dominującej i znów nie dopisze do swojego dorobku trzech punktów.

Pogoń w rundzie jesiennej była na własnym boisku zdecydowanie mocniejsza niż na wyjazdach. W jedenastu meczach strzeliła aż 20 goli, była najskuteczniejszą drużyną ekstraklasy występującą przed własną publicznością. Wygrała siedem ostatnich meczów w Szczecinie, zanotowała w tych spotkaniach stosunek bramkowy 16-3.

Jest zatem zdecydowanym faworytem piątkowej konfrontacji z Górnikiem, ale trzeba pamiętać, że zmierzy się z przeciwnikiem w porównaniu z rundą jesienną całkowicie odmienionym i zdecydowanie lepszym. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic
2019-02-15 00:02:12
A w Gdańsku oprócz dobrego wyniku brakowało przede wszystkim celnych strzałów i czystych okazji
Kibic od wieków
2019-02-14 21:13:13
Należy zdecydowanie schłodzić rozgrzane głowy i myślenie o miejscu na podium.Naprawdę,to nie ten czas i nie ci zawodnicy.Bądźmy poważni i nie pompujmy balonu.Realnym celem do osiągnięcia dzisiaj z tym zespołem jest "8" i to wszystko co zespół jest w stanie osiągnąć.Każde miejsce niższe będzie porażką a każde wyżej sporą niespodzianką i prezentem dla kibiców.Jutrzejszy mecz,jest z gatunku tych który wypada po prostu wygrać.Jak będzie,przekonamy się za kilkanaście godzin.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA