Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Młodych portowców czeka gorące lato

Data publikacji: 06 grudnia 2018 r. 21:40
Ostatnia aktualizacja: 07 grudnia 2018 r. 10:06
Piłka nożna. Młodych portowców czeka gorące lato
 

Najbliższe lato może być dla kilku piłkarzy Pogoni bardzo owocne. Wielu z nich zamiast ewentualnie odpoczywać po trudach sezonu lub przygotowywać się do następnego, uczestniczyć będzie w młodzieżowych finałowych turniejach mistrzostw świata lub Europy.

Może się okazać, że od połowy maja do końca lipca, a nawet w październiku o medale walczyć będzie nawet dziesięciu graczy szczecińskiego klubu. Kilku z nich to albo już dziś podstawowi zawodnicy w zespole Kosty Runjaica, albo mocno dobijający się do takiego miana, kolejni to jedynie aspiranci do gry w ekstraklasie.

Mocna reprezentacyjna ingerencja w czas między ligowymi rozgrywkami może spowodować nie tyle spowolnienie ich rozwoju, ale na pewno nie ułatwi walki o miejsce w składzie pierwszej drużyny. To może się okazać klasyczny konflikt interesów, choć niekoniecznie tak być musi.

11 lat temu reprezentacja Polski po raz ostatni grała w finałowym turnieju mistrzostw świata do lat 20. To wtedy wyjazdu na turniej odmówiło trzech podstawowych piłkarzy. Jednym z nich był między innymi wychowanek Pogoni Kamil Grosicki, który akurat przenosił się z Pogoni Szczecin do Legii Warszawa, a spędzając czas z młodzieżową reprezentacją Polski, jego okres adaptacji w nowym otoczeniu w Warszawie byłby z pewnością trudniejszy i mniej efektywny.

Pomijając wszelkie perturbacje niezwiązane z piłką nożną dzisiejszego reprezentanta Polski, to trzeba przyznać, że jego aklimatyzacja w warszawskim klubie przebiegała błyskawicznie, z punktu widzenia sportowego wręcz modelowo.

Pierwsza reprezentacja zamiast młodzieżówki

Do drużyny trafił razem z Miro Radovicem i wygrywał z nim rywalizację, choć jego konkurent był cztery lata starszy, znacznie bardziej doświadczony i utytułowany. Młokos ze Szczecina już po pół roku gry w warszawskim klubie otrzymał powołanie do reprezentacji Polski od Leo Beenhakkera, więc nie można powiedzieć, żeby odmową gry w turnieju młodzieżowych mistrzostw świata skomplikował sobie karierę.

Raczej dobrze nią pokierował, skoro w wieku 19 lat był już zawodnikiem pierwszej reprezentacji Polski, a nie doczekał się tego żaden z reprezentacyjnych młodzieżowców, którzy na boiskach Kanady rywalizowali między innymi z Brazylią czy Argentyną. W tej drużynie był między innymi obecny piłkarz Pogoni Jarosław Fojut oraz byli gracze szczecińskiego klubu: Maciej Dąbrowski i Patryk Małecki.

W drugiej połowie czerwca przyszłego roku, a więc w okresie, kiedy kluby ekstraklasy będą po urlopach wznawiać przygotowania do sezonu, polska młodzieżówka uczestniczyć będzie w finałowym turnieju mistrzostw Europy. Obecnie z Pogoni nie ma ani jednego reprezentanta w kadrze Czesława Michniewicza, jednak za pół roku może tych piłkarzy być dwóch.

Jeżeli Adam Buksa i Sebastian Kowalczyk utrzymają miejsce w składzie, potwierdzą swoją formę, regularnie wzbogacać będą swoje konta golami i asystami, jak ma to miejsce obecnie, to ich szanse na zakwalifikowanie się do młodzieżówki znacznie wzrosną.

Listkowski pod obserwacją

Trener Michniewicz przestrzegł swoich piłkarzy, że nie powoła żadnego z tych, którzy regularnie znajdować się będą poza wyjściowym składem swoich drużyn klubowych. Zdradził też, że już wcześniej pilnie obserwował swojego ulubieńca z czasów pracy w Pogoni Szczecin Marcina Listkowskiego, który obecnie znakomicie radzi sobie na wypożyczeniu w Rakowie Częstochowa i jest blisko szerokiego składu kadry młodzieżowej.

Niemal pewniakiem i jednym z najmocniejszych punktów młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 20 jest Sebastian Walukiewicz. To ma być podpora drużyny prowadzonej przez Jacka Magierę. Turniej rozgrywany będzie w Polsce od 23 maja do połowy czerwca. Walukiewicz zatem czas na urlop dostanie dopiero w drugiej połowie czerwca, kiedy zespół ligowy wznawiać będzie treningi po przerwie urlopowej.

Jest niemal pewne, że Walukiewicz najpóźniej za pół roku nie będzie już zawodnikiem Pogoni Szczecin, jednak nie jest to jedyny piłkarz Pogoni mający duże szanse na zakwalifikowanie się do szerokiej kadry reprezentacji Polski do lat 20. W rundzie jesiennej regularnie powołania do drużyny Jacka Magiery otrzymywał również Adrian Benedyczak, zdobywał nawet w meczach towarzyskich gole. Jego szanse na powołanie na turniej są zatem bardzo duże.

Nieco mniejsze, ale też spore nadzieje może mieć Damian Pawłowski, który jesienią też był powoływany przez Jacka Magierę, ale mniej regularnie. Na pewno atutem Pawłowskiego jest regularna gra w I-ligowych Wigrach Suwałki. Jeżeli chce stać się częścią drużyny grającej w mistrzostwach świata, musi jednak dać z siebie więcej, pokazać szerszy wachlarz atutów. Rundę jesienną zakończył w I lidze bez gola i asysty.

35 lat temu Leśniak

Po raz ostatni piłkarz Pogoni uczestniczył w młodzieżowych mistrzostwach świata 35 lat temu. Marek Leśniak był podstawowym zawodnikiem naszej reprezentacji, która na turnieju w Meksyku wywalczyła brązowe medale. Leśniak przed wyjazdem na turniej był zaledwie rezerwowym w pierwszej drużynie Pogoni, występował sporadycznie, nie miał na koncie ani jednego gola i ani jednego występu w podstawowym składzie.

Po turnieju w Meksyku jego rola w Pogoni odmieniła się diametralnie. Z Meksyku wrócił w wielkiej glorii, przejął rolę egzekutora po Zbigniewie Stelmasiaku, który odszedł z Pogoni, a turniej mistrzostw świata dodał mu tylko pewności siebie, absolutnie nie przeszkodził w świetnie rozegranej rundzie jesiennej.

Leśniak po mistrzostwach świata dołączył do zespołu Pogoni na początku lipca, nie brał udziału w dwóch pierwszych meczach o Puchar Intertoto, ale w czterech kolejnych już zagrał i w każdym z nich zdobywał po jednej bramce – dwa razy przeciwko St. Gallen, po jednym razie przeciwko FC Malmoe i Werder Brema. W meczu z Niemcami pokonał słynnego Dietera Burdenskiego, zmiennika Seppa Maiera na mistrzostwach świata w Argentynie w roku 1978.

W rundzie jesiennej roku 1983 Leśniak zdobył 10 goli, został wybrany piłkarskim odkryciem roku. Łącznie od czerwca do listopada rozegrał 25 spotkań, zdobył w nich 16 goli, więc młodzieżowy turniej mistrzostw świata nie tylko mu nie zaszkodził, ale nawet stał się w jego karierze przełomem, po nim Leśniak z młodzieżowca stał się prawdziwym piłkarzem, łowcą goli.

Juniorzy też z szansami

Latem w turniejach finałowych mogą też uczestniczyć nasi juniorzy do lat 19 i 17. Już dawno nie zdarzyło się, by reprezentacje juniorskie zakwalifikowały się do tych rozgrywek, choć wiele razy były bardzo blisko. Jeżeli uda się to tym razem, to z Pogoni na dwa turnieje juniorskie może pojechać kilku kolejnych graczy.

Turniej juniorów młodszych rozegrany zostanie w pierwszej połowie maja, a jeżeli Polska się zakwalifikuje, to w reprezentacji może być nawet pięciu graczy Pogoni: Dawid Reazaian, Mateusz Łęgowski, Kacper Kozłowski, Hubert Turski i Marcel Wędrychowski.

Ten ostatni już od wielu tygodni uczestniczy w treningach z pierwszą drużyną, regularnie grywa w zespole III-ligowych rezerw. Prawdopodobnie pojedzie z pierwszym zespołem na zimowe zgrupowanie, jest już piłkarzem zgłoszonym do rozgrywek ekstraklasy.

Kozłowski i Turski prawdopodobnie również zaczną iść drogą starszego o rok kolegi. Każdemu z nich trudno będzie jednak o debiut w pierwszym zespole, jeżeli reprezentacja zagra w turnieju finałowym mistrzostw Europy.

Polska reprezentacja wiosną przyszłego roku o awans do turnieju finałowego rozgrywanego w dniach 5-19 maja powalczy z Portugalią, Rosją, Szkocją i nie jest bez szans w rywalizacji z tymi drużynami. Awans do finałowego turnieju uzyskają dwa zespoły, a pięć najlepszych w turnieju finałowym zagra w październikowych mistrzostwach świata w Peru.

Sasal przygotowywał Rudola

W podobnej sytuacji siedem lat temu był Sebastian Rudol, którego kilka razy trener Marcin Sasal przymierzał do debiutu w pierwszej drużynie, ale zawodnik częściej bywał na zgrupowaniach reprezentacji niż treningach pierwszej drużyny. Z tego powodu debiutu doczekał się dopiero za kadencji trenera Dariusza Wdowczyka rok później.

Jeżeli do finałowego turnieju mistrzostw Europy juniorów starszych zakwalifikuje się nasz zespół, to z całą pewnością na turniej pojedzie Maciej Żurawski, który już rok temu pojechał z pierwszym zespołem na zgrupowanie, uczestniczył w sparingach, ale przez rok nie zrobił spodziewanego postępu, choć wciąż uważany jest za piłkarza rozwojowego i znakomicie rokującego.

Juniorzy starsi wiosną przyszłego roku w eliminacyjnym turnieju zagrają z Francją, Szwajcarią, Izraelem, turniej rozegrany zostanie we Francji, awans uzyska tylko zwycięzca grupy, więc o ostateczny sukces dla Macieja Żurawskiego i jego reprezentacyjnych kolegów będzie bardzo trudno.

Reasumując, może się okazać, że od początku maja do końca lipca na zgrupowaniach młodzieżowych reprezentacji Polski i w turniejach finałowych mistrzostw świata i Europy uczestniczyć będzie aż dwunastu piłkarzy Pogoni Szczecin: Adam Buksa, Sebastian Kowalczyk i Marcin Listkowski w reprezentacji młodzieżowej, Sebastian Walukiewicz, Adrian Benedyczak i Damian Pawłowski w reprezentacji do lat 20, Maciej Żurawski w reprezentacji juniorów oraz Dawid Reazaian, Marcel Wędrychowski, Kacper Kozłowski, Mateusz Łęgowski i Hubert Turski w reprezentacji juniorów młodszych.

Dla klubu to znakomita rekomendacja, renoma i zaszczyt, ale pozostaje spora wątpliwość, czy dla indywidualnego rozwoju poszczególnych zawodników to też korzyść, czy tylko splendor. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Abc
2018-12-07 10:01:25
W zasadzie, dla wszystkich tych chłopaków, zimowy okres przygotowawczy może być kluczowy. Oby tylko ich urazy omijały. Na szkoleniu młodzieży opiera się cała "Filozofia Pogoni", tak więc tylko się cieszyć, że widać efekty pracy.
@Eugeniusz
2018-12-07 09:00:53
Potrafisz cofać się w przód?Jeżeli tak to jesteś cudowny,jak nie to MYŚL jak pisać.
piłkarz
2018-12-07 08:55:31
Pogoń nigdy nie będzie na topie tabeli, bo jak się tylko ktoś wybije to idzie na sprzedaż a w jego miejsce przychodzą następni do wypromowania i w koło.
Eugeniusz
2018-12-06 23:37:55
Jeszcze zima się nie zaczela a redaktor pisze już o lecie. Albo cofanie sie w tył i pisanie o meczach z szombierkami bytomn sprzed 30 lat,albo o tym co będzie za pól roku.czy to jest poważne ?
Krótko
2018-12-06 23:21:57
Już starczy tych peanów. W Gliwicach pokazali na co na tą chwilę ich stać.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA