Drużyna III-ligowych rezerw Pogoni Szczecin pokonała w wyjazdowym, bardzo prestiżowym meczu drużynę rezerw Lecha Poznań 2:1 (0:0) po golach Kowalczyka i Kuzki. Młodzi portowcy tym samym zrewanżowali się rywalom za jesienną porażkę 1:4 w Szczecinie.
Podopieczni trenera Pawła Sikory zagrali w składzie ze średnią wieku 19,3 lat, w podstawowym składzie było aż pięciu juniorów, siedmiu wicemistrzów Polski juniorów, aż dziesięciu młodzieżowców. Tylko dwóch piłkarzy miało więcej, jak 20 lat. Można zatem stwierdzić, że był to mecz dwóch czołowych akademii piłkarskich w Polsce U 20.
Obecność na boisku Walukiewicza oznaczała, że jego debiut przed tygodniem w Warszawie był tylko urodzinowym prezentem, a nie zapowiedzią bardziej regularnych występów w ekstraklasie. Trener Runjaic uznał, że piłkarzowi potrzebne jest jeszcze ogranie na niższym szczeblu rozgrywek.
Pierwsza połowa należała do Lecha, który stwarzał więcej sytuacji, miał przewagę, wyglądał lepiej. Po przerwie gospodarze wyszli na prowadzenie po strzale z rzutu karnego. Goście wyrównali już w pierwszej akcji po wznowieniu gry, a kilka minut później zdobyli zwycięskiego gola po dobrze wykonanym rzucie rożnym.
Lech starał się odrobić straty, kilka razy przedostał się z piłką w pole karne portowców, ale świetnie w bramce spisywał się Bursztyn, dobrze grał na przedpolu, pewnie wychodził do trudnych dośrodkowań i pozostawił po sobie znakomite wrażenie.
Swojego drugiego gola w obecnym sezonie zdobył 19-letni Kowalczyk. Poprzedni sezon zakończył zdobyciem sześciu goli, do tego dołożył osiem asyst. W obecnym sezonie wiedzie mu się gorzej, nie jest już tak aktywny, zadziorny. W meczu z Lechem zaprezentował jednak dobra formę, należał do wyróżniających się postaci.
Pierwszy gol padł po bardzo efektownym rajdzie prawym skrzydłem najmłodszego na boisku Żurawskiego. Niespełna 18-letni piłkarz idealnie dograł piłkę Kowalczykowi, zademonstrował dużą dynamikę i zaliczył swoją premierową asystę na boiskach III ligi.
Okazało się, że zespół Pogoni zaprezentował się zdecydowanie lepiej bez solidniejszych wzmocnień z pierwszego zespołu. W porównaniu z przegranym 0:4 meczem ze Starogardem zabrakło w drużynie Pawła Sikory: Niepsuja, Listkowskiego, Błanika i Korta i zespół prezentował się zdecydowanie lepiej. (par)