Aż dwunastu piłkarzy w wieku 20 lat lub młodszych uczestniczyło w tygodniowym zgrupowaniu pierwszej drużyny Pogoni Szczecin. Biorąc pod uwagę fakt, że trener Kosta Runjaic miał w Opalenicy do dyspozycji 31 piłkarzy, wychodzi na to, że gracze z rocznika 2000 lub młodsi stanowili prawie 40 procent wszystkich piłkarzy.
Oczywiście zdecydowana większość z nich to zaledwie aspiranci do poważnej i regularnej gry w ekstraklasie. Kilku z nich jest już dziś tego bardzo blisko. Mają na koncie debiut w ekstraklasie, przepis o przymusowym młodzieżowcu w składzie powinien im mocno pomóc.
Tych dwunastu piłkarzy przebywających w Opalenicy to nie wszyscy najbardziej zdolni piłkarze z rocznika 2000 lub młodsi. Kontuzjowani są obecnie Marcel Wędrychowski i Adrian Benedyczak. Gdyby byli zdrowi, to z całą pewnością liczyliby się w walce o miejsce w wyjściowym składzie Pogoni. Obaj grają na pozycjach, na których występuje w pierwszym zespole największy deficyt.
Wędrychowski jednak w rundzie jesiennej nie zagra, a Benedyczak dopiero w tym tygodniu rozpoczął treningi. Na boisku będzie można się go spodziewać nie wcześniej niż w przyszłym miesiącu. W poprzednim sezonie grał na wypożyczeniu w I-ligowym Chrobrym Głogów i w licznych podsumowaniach znajdował miejsce w najlepszej jedenastce sezonu młodzieżowców grających na zapleczu ekstraklasy.
Dwa wypożyczenia młodzieżowców
Prócz nich są jeszcze piłkarze, którzy zostali wypożyczeni do klubów pierwszej ligi. Jędrzej Grobelny powalczy o miejsce w składzie Miedzi Legnica, natomiast Hubert Sadowski postara się zrobić kolejny krok w swojej karierze i tym razem zechce zaistnieć w barwach mającego duże aspiracje Stomilu Olsztyn.
Łącznie w Pogoni mamy zatem szesnastu piłkarzy z rocznika 2000 lub młodszych, którzy objęci są szczególną troską, którzy są blisko futbolu na wysokim krajowym poziomie, ale wciąż o swoją pozycję muszą solidnie walczyć, a na prawdziwą szansę mocno zapracować.
Najmłodszym piłkarzem spośród całej grupy jest zaledwie 15-letni Marcel Mendes, który ma na koncie trzy występy w reprezentacji Polski do lat 15. Jest jedynym reprezentantem Polski z rocznika 2005, który uczestniczy w przygotowaniach z pierwszym zespołem, ale też jedynym obecnie młodym piłkarzem Pogoni, który jest poza sferą rozważań w kwestii występów w dorosłych zespołach. Jest na to jeszcze za młody.
Spośród szesnastu piłkarzy z rocznika 2000 lub młodszych mamy sześciu juniorów, ale poza Mendesem żaden z nich nie będzie już występował ze swoimi rówieśnikami. Z czwórki piłkarzy z rocznika 2003 dwóch grało w poprzednim sezonie na boiskach ekstraklasy (Kozłowski, Turski), a dwóch kolejnych (Balcewicz, Fornalczyk) powalczy o debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej w obecnym sezonie.
Jeżeli to nie nastąpi, to każdy z nich występować będzie w drugim zespole grającym na poziomie trzeciej ligi. Każdy z piłkarzy z rocznika 2003 jeszcze przez dwa lata będzie juniorem, ale żaden z nich w Centralnej Lidze Juniorów już nie zagra. Każdy z nich prezentowaną jakością i poziomem przerasta ligę juniorów w sposób zdecydowany.
Sześciu debiutantów w ekstraklasie
Spośród szesnastki piłkarzy z rocznika 2000 lub młodszych mamy aż sześciu, którzy zadebiutowali już w ekstraklasie. Z rocznika 2000 są to Maciej Żurawski i Adrian Benedyczak, z rocznika 2001 Kacper Smoliński, z rocznika 2002 Marcel Wędrychowski i z rocznika 2003 Kacper Kozłowski i Hubert Turski. Smoliński ma już na tym poziomie rozgrywek na koncie gola i asystę, a Żurawski asystę.
Każdy z nich liczy na to, że w najbliższym sezonie na trwałe znajdzie się w podstawowym składzie drużyny, ale oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę, że nie każdemu się to uda. Wszyscy wymienieni gracze to zawodnicy środkowej i przedniej formacji, kilku z nich występuje na tych samych pozycjach, więc na pewno nie dojdzie do sytuacji, że każdy z nich zagra w jednym czasie obok siebie. Wymiennie szanse powinien otrzymywać jednak każdy z nich w sporym wymiarze czasowym.
Czterech spośród szesnastu graczy z rocznika 2000 lub młodszych ma już za sobą występy w drugiej lidze. Korzystali z przepisu o przymusowym wystawieniu do gry młodzieżowców i radzili sobie całkiem nieźle. Na poziomie drugiej ligi występowali: Błażej Starzycki, Hubert Sadowski (obaj Błękitni Stargard), Bartłomiej Mruk (Garbarnia) i Bartosz Boniecki (Elana Toruń).
Ten ostatni poprzedni sezon zakończył pięcioma zdobytymi golami i trzema asystami, ale jego zespół spadł do trzeciej ligi. Pozostali też mają na koncie konkretne liczby. Hubert Sadowski w minionym sezonie zdobył trzy gole i zaliczył jedną asystę, a jest przecież środkowym obrońcą. Jego skuteczna gra pod bramką przeciwnika nie powinna jednak dziwić. W rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów zdobył sześć goli, potrafi się znaleźć w odpowiednim miejscu głównie przy stałych fragmentach gry.
Bramkostrzelni obrońcy
Trzy gole i jedną asystę zanotował w minionym sezonie na boiskach drugiej ligi Bartłomiej Mruk w barwach Garbarnii, z której został przez Pogoń pozyskany. Sadowski i Mruk pokazali zatem nie tylko potencjał defensywny, ale też ofensywny, co w dzisiejszych czasach i sposobie gry jest dla defensorów sporym atutem.
20-letni Błażej Starzycki dwa lata temu, grając w II-ligowych Błękitnych, zakończył sezon bez gola, ale za to z trzema asystami. Był wtedy jeszcze juniorem nie do końca gotowym na rywalizację wśród dorosłych. Zebrał jednak sporo cennych doświadczeń.
Obecny sezon rozpoczął od bardzo mocnego uderzenia. W inauguracyjnym spotkaniu na poziomie trzeciej ligi zdobył dla drugiego zespołu Pogoni trzy gole i zaliczył jedną asystę. Już dziś po zaledwie jednym meczu ma o jednego gola zdobytego więcej niż w całym poprzednim sezonie. W nagrodę spakował się i pojechał na zgrupowanie pierwszego zespołu.
Pozostali nasi młodzieżowcy lub najbardziej zdolni juniorzy mają okazję trenować z pierwszym zespołem, ale ogrywają się w trzeciej lidze. Kryspin Szcześniak i Filip Balcewicz są środkowymi obrońcami, a pozycja ta wymaga jednak większego doświadczenia i odpowiedzialności. Ten pierwszy powinien być wypożyczony do klubu z drugiej ligi i ogrywać się w tej klasie rozgrywkowej jak rok starszy Sadowski.
Duży skok Fornalczyka
Na poziomie trzeciej ligi występował dotąd 17-letni Mateusz Fornalczyk, dlatego trzeba będzie dać mu nieco więcej czasu, żeby przystosował się do ekstraklasowych wymagań, solidnego treningu i rywalizacji o miejsce w składzie z dużo starszymi konkurentami, jak Michał Kucharczyk czy Paweł Cibicki.
Jedynym naszym młodzieżowcem jeszcze bez debiutu przynajmniej na boiskach trzeciej ligi jest Dariusz Krzysztofek, który musi zmagać się z mocną konkurencją na pozycji bramkarza. Wcześniej występował w Centralnej Lidze Juniorów, ale w barwach SALOS-u.
Niemal wszyscy wymienieni gracze rozwijają się w Pogoni już od jakiegoś czasu i przyczynili się do drużynowych sukcesów juniorów. Trzy lata temu piłkarzami wicemistrzów Polski juniorów byli: Maciej Żurawski, Błażej Starzycki, Bartosz Boniecki i Adrian Benedyczak. Wszyscy byli dwa lata młodsi od swoich partnerów w drużynie i konkurentów, a mimo to stanowili ważne ogniwo w drużynie wicemistrzów Polski.
Kryspin Szcześniak, Kacper Smoliński, Jędrzej Grobelny i Marcel Wędrychowski stanowili podstawową siłę w drużynie juniorów młodszych, którzy dwa lata temu zostali wicemistrzami Polski, natomiast Filip Balcewicz, Kacper Kozłowski i Hubert Turski byli wiodącymi piłkarzami drużyny trampkarzy, która dwa lata temu wywalczyła brązowy medal mistrzostw Polski do lat 15.
Droga do pierwszego zespołu wiedzie zatem przez dobre występy w juniorskich zespołach. Jeżeli ktoś nie wyróżnia się w wieku 15-17 lat, to raczej trudno będzie wskoczyć na zdecydowanie wyższy poziom, mając 19-20 lat. Przed naszą młodzieżą obecnie jest do pokonania najważniejszy krok. Na stałe wywalczyć sobie miejsce w składzie drużyny ekstraklasy. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. pogonszczecin.pl