Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Młodzieżowcy walczą o kasę

Data publikacji: 27 września 2016 r. 09:45
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2016 r. 09:45
Piłka nożna. Młodzieżowcy walczą o kasę
 

Polski Związek Piłki Nożnej wcielił w obecnym sezonie w życie program Pro Junior System mający promować kluby z ekstraklasy, I ligi i II ligi wystawiające do gry najwięcej młodzieżowców.

Pogoń w poprzednich sezonach znajdowała się w czołówce klubów wystawiających do składu młodzieżowców, ale obecnie może mieć duży problem z zajęciem jednego z trzech pierwszych miejsc i jednocześnie zgarnięciem premii finansowej.

Przypomnijmy, że klub, który wygra klasyfikację, zainkasuje 1,4 mln zł premii, drugi zespół wzbogaci się o 1 mln zł, a trzeci o 600 tys zł. Jest zatem o co walczyć.

Klasyfikowani są piłkarze, którzy w ciągu sezonu rozegrają przynajmniej 5 spotkań i spędzą na boisku minimum 270 minut. Spełnienie tylko jednego z tych warunków eliminuje danego piłkarza. Podwójne punkty zbierać będą wychowankowie klubu oraz piłkarze grający w młodzieżowych reprezentacjach Polski.

Lech promuje najwięcej

Sytuacja po 10 kolejkach spotkań jest taka, że zdecydowanie najwięcej młodych piłkarzy promuje Lech Poznań. Już dwóch piłkarzy tego klubu: Robert Gumny i Jan Bednarek spełniło warunki Pro Junior System.

To są jak dotąd jedyni młodzieżowcy w polskiej ekstraklasie, którzy rozegrali przynajmniej po 5 spotkań i zagrali w nich minimum 270 minut. Pozostali wciąż walczą o wypełnienie kryteriów, ale czasu na to mają jeszcze sporo.

W Pogoni jak dotąd zaprezentowało się dwóch młodzieżowców: Adrian Henger i Jakub Piotrowski. Do meczu z Górnikiem wydawało się, że 20-letni bramkarz może okazać się kluczowym ogniwem Pogoni w klasyfikacji, choć przed rozpoczęciem sezonu nic na to nie wskazywało.

Obecnie szanse na kolejne występy wychowanka Iny Goleniów znów zmalały, bo piłkarz podczas meczu z Górnikiem doznał kontuzji ręki i czeka go dłuższa przerwa w grze. Piotrowski wciąż jest jedynie aspirantem do gry w wyjściowej jedenastce, choć raz już w obecnym sezonie tego dokonał.

Listkowski jeszcze bez minut

Niepokojące, jak daleko w hierarchii jest Marcin Listkowski, który był jednym z najlepiej punktujących piłkarzy w poprzednim sezonie, a w obecnym nie rozegrał jeszcze choćby minuty.

Sytuacja jest o tyle zadziwiająca, że jeszcze w poprzednim sezonie zdarzało się, że wygrywał rywalizację o miejsce w ataku nie tylko z Łukaszem Zwolińskim, ale nawet z Vladimirem Dwaliszwilim.

Pro Junior System

1. Lech Poznań               1860 punktów (Bednarek – 900, Gumny – 868, Kownacki – 76, Jóźwiak – 16).
2. Cracovia                       694 punktów (Wdowiak – 566, Kapustka – 128).
3. Wisła Kraków               566 punktów (Bartosz – 566).
4. Jagiellonia Białystok    461 punktów (Świderski – 440, Węglorz – 90, Mystkowski – 42, Klimala – 1).
5. POGOŃ Szczecin           290 punktów ( Henger – 180, Piotrowski – 110).
6. Śląsk Wrocław              280 punktów (Dankowski – 160, Idzik – 120).
7. Lechia Gdańsk              242 punktów (Stolarski – 242).
8. Legia Warszawa           212 punktów (Wieteska – 180, Szymański – 32).
9. Zagłębie Lubin              151 punktów (Jagiełło – 100, Siemaszko – 42, Buksa – 9).
10. Ruch Chorzów              26 punktów (Bargiel – 26)
11. Termalica Nieciecza       5 (Szarek)
12. Górnik Łęczna, Korona Kielce, Piast Gliwice, Wisła Płock, Arka Gdynia - bez punktu

Dziś przegrywa walkę o miejsce w składzie zarówno ze Zwolińskim, ale też z Seiyą Kitano i Adamem Frączczakiem. Swoje występy ogranicza w III-ligowych rezerwach, gdzie też nie błyszczy.

Podliczając punkty wywalczone przez młodzieżowców po 10 kolejkach, to wychodzi, że Pogoń jest na piątej pozycji. Zbudowała ją praktycznie w ostatnich trzech kolejkach, bo wtedy dopiero swoje pierwsze szanse dostali: Henger i Piotrowski. Po siedmiu kolejkach nie było w Pogoni jeszcze żadnego młodzieżowca z choćby minutą gry w ekstraklasie.

Pogoń najmłodsza

Pogoń jest najmłodszym klubem w ekstraklasie. Średnia wieku piłkarzy zgłoszonych do rozgrywek, to 24,3 lata. Klub jednak tak ochoczo nie wypuszcza na ekstraklasowe boiska swoich młodzieżowców, jak to miało miejsce w poprzednich latach. Tacy piłkarze, jak: Rudol, Kort, Matynia, Obst mają po 21 lat, wciąż są bardzo młodzi, ale młodzieżowcami już przestali być.

Spośród klubów ekstraklasy najwięcej młodzieżowców zaprezentowało się dotąd w Lechu i Jagiellonii – po czterech. Pięć klubów nie wystawiło jeszcze do gry żadnego młodzieżowca: Górnik, Arka, Piast, Wisła P. i Korona.

Lech powinien być niezagrożony w walce o pierwsze miejsce. Nie dość, że ma kilku klasowych młodzieżowców (Bednarek, Kownacki), to jeszcze z coraz mocniejszą pozycją w drużynie i punktujących podwójnie, bo są wychowankami.

Jagiellonia zaprezentowała czterech młodzieżowców, ale tylko jeden z nich jest wychowankiem (Mystkowski) i tylko on punktuje podwójnie, a gra całkiem niewiele.

Błękitni wysoko

Wysoką, bo trzecią pozycję w klasyfikacji Pro Junior System zajmuje w II lidze zespół Błękitnych Stargard. Dotąd w drużynie punktuje trzech piłkarzy: Grzegorz Szymusik (922 minuty, 9 meczów), Mateusz Czapłygin (590 minut, 10 meczów) i Filip Karmański (482 minuty, 9 meczów).

Sytuacja w II lidze jest o tyle zróżnicowana w stosunku do ekstraklasy, że jest obowiązek wystawiania przynajmniej dwóch młodzieżowców. Błękitni mają ich już trzech, a ponadto podwójnie punktuje Szymusik, bo jest wychowankiem.

Większość klubów z II ligi nie ma wartościowych wychowanków, raczej wypożyczają młodzieżowców przeważnie z klubów ekstraklasy.
Tak też w przeszłości robili Błękitni, którzy w obecnym sezonie bardziej odważnie stawiają na wychowanków i wychodzą na tym bardzo dobrze, bo w tabeli plasują się na wysokim, premiowanym awansem trzecim miejscu, a biorąc pod uwagę zdobycz punktową w roku kalendarzowym, to klub ze Stargardu jest na pierwszym miejscu. Te kluby, które mają w składzie wychowanków, to zyskują dodatkowy bonus.

Jeżeli Błękitni utrzymają trzecią lokatę do końca sezonu, to wzbogacą się o 500 tys zł. To dla stargardzkiego klubu byłaby kwota niebagatelna, bo stanowiąca ponad 30 procent rocznego budżetu. Jest zatem się o co bić. Nawet zajęcie piątego miejsca w klasyfikacji PJS gwarantuje odebranie kwoty 250 tys zł – nie do pogardzenia dla takich klubów, jak Błękitni. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA