Rozmowa z Mateuszem Otto, trenerem FASE Szczecin
Piłkarska drużyna 15-latków klubu FASE Szczecin awansowała do rozgrywek Centralnej Ligi Trampkarzy. Z powodu dziesięciodniowej kwarantanny, zespół ze Szczecina rozegrał aż 5 spotkań w ciągu 10 dni. W najważniejszym meczach zespół ze Szczecina dwukrotnie pokonał Gedanię Gdańsk. O tym sukcesie porozmawialiśmy z trenerem zespołu - Mateuszem Otto.
- Wygraliście dwukrotnie z Gedanią Gdańsk 2:1 i 5:1. Czy były to łatwe spotkania jak wskazują wyniki?
- Nie ośmielę się nazwać dwumeczu z mistrzem Pomorza mianem łatwego. Szczególnie pierwsze spotkanie pokazało, jak groźny jest zespół z Gdańska. Spodziewaliśmy się, że rywal będzie dobrze zorganizowany w defensywie i odda nam pole do ataku. Nie postrzegam tego jednak jako negatyw, bo jesteśmy drużyną, która dobrze czuje się w ataku pozycyjnym. Pierwszy mecz był trudny, na co złożyło się wiele czynników, w tym aspekty fizyczne, wynikające z dużego natężenia spotkań.
- Jak ważną rolę w zespole pełni drugi trener i otoczenie, które pracuje na wspólny sukces?
- Pomoc sztabu na etapie piłki jedenastoosobowej jest nieoceniona. Trener Dawid Jeż, z którym mam przyjemność współpracować, to znakomity fachowiec, który wspomaga mnie nie tylko merytorycznie, ale również przelewa na zespół swoje doświadczenie. Bardzo ważne jest odpowiednie podzielenie obowiązków i zadań. Należy pamiętać, że poza trenerami prowadzącymi, dużą rolę odgrywają też szkoleniowcy bramkarzy i trenerzy przygotowania motorycznego oraz fizjoterapeuci. Z mojej strony mogę im tylko podziękować za to, jak wspaniałą robotę wykonują.
- Czego spodziewa się pan po drużynie, gdy zaczniecie grać w Centralnej Lidze Trampkarzy?
- Oczekuję grania na najwyższym poziomie i na to przede wszystkim czekam. Przeskok na pewno czeka nas ogromny, ale jestem przekonany, że nie będzie to dla nas problemem, gdyż regularnie gramy sparingi i turnieje z topowymi ekipami.
- Rozumiemy, że pańscy zawodnicy ciągle się rozwijają i mogą być tylko lepsi...?
- O tym jestem przekonany. Po pierwsze, biorąc pod uwagę, że mówimy o zawodnikach w wieku rozwojowym, a zatem rozwój jest dla nich czymś naturalnym. Po drugie, wiosną przyjdzie nam grać z najlepszymi, a jak wiadomo, dużo łatwiej jest podnosić i weryfikować swoje umiejętności na tle najlepszych.
- Na co najbardziej zwraca pan uwagę u zawodnika? Motorykę, technikę, rozumienie gry, a może przygotowanie mentalne?
- Idealnym scenariuszem jest budowa zespołu składającego się z zawodników kompleksowych, posiadających wszystkie te cztery elementy na wysokim poziomie. Tak jak jednak wspominałem, zawodnicy są w środku etapu rozwojowego, w związku z tym możemy poprawić u nich wszelkie, ewentualne deficyty. W budowie zespołu bardzo dużą uwagę zwracam na mentalną stronę zawodnika. Chcielibyśmy skoncentrować się na osobach, które są odpowiednio nastawione do uprawiania sportu.
- Słyszeliśmy, że nadrzędną filozofią FASE jest rozwój jednostki, a dopiero później wyniki klubu...
- Zgadza się. Jest to zdecydowany priorytet. Czym byłyby dla nas sukcesy zespołowe, bez rozwoju indywidualnego? Zawsze powtarzam, że największą dumą dla mnie jako trenera, będzie zobaczenie swojego zawodnika w piłce seniorskiej na poziomie profesjonalnym.
- Czego można życzyć panu w nadchodzącym roku?
- Zdrowia w tych ciężkich czasach, bo to najważniejsze, a ponadto nieustającej pasji do piłki nożnej. Jeśli tego nie zabraknie, to o wszystkie inne rzeczy, szczególnie piłkarskie, jestem spokojny.
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗
Paweł Reichelt