Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Nie żyje Marek Ostrowski

Data publikacji: 06 marca 2017 r. 10:40
Ostatnia aktualizacja: 06 marca 2017 r. 22:57
Piłka nożna. Nie żyje Marek Ostrowski
 

W wieku 57 lat zmarł Marek Ostrowski. Był jednym z najwybitniejszych piłkarzy Pogoni Szczecin w jej historii. Grał w szczecińskim klubie w okresie największej prosperity Pogoni i był absolutnie postacią wiodącą.

Piłkarzem Pogoni został w roku 1982. Wcześniej był młodzieżowym reprezentantem Polski. Trener Jerzy Kopa początkowo wystawiał Ostrowskiego na prawej obronie. To był czas, kiedy Pogoń miała aż trzech wysokiej klasy lewych obrońców.

Zbigniew Czepan wiosną 1982 był jednym z najlepszych graczy w polskiej ekstraklasie, niemal do samego końca walczył o „Złote buty" - prestiżową nagrodę katowickiego „Sportu". W latach 80 reprezentantem Polski był też Krzysztof Urbanowicz. Żadnego z nich nie ma już wśród nas.

Ostrowski był lewym obrońcą, ale tylko w reprezentacji. To była bardzo silna reprezentacja z Józefem Młynarczykiem, Zbigniewem Bońkiem, Włodzimierzem Smolarkiem, a także Janem Urbanem, czy Dariuszem Dziekanowskim.

Niestraszny Futre, Barnes, Mueller

Ostrowski był podstawowym graczem naszej reprezentacji w eliminacjach do mistrzostw świata w roku 1986 i podstawowym graczem w finałowym turnieju. Zagrał w czterech meczach przeciwko takim drużynom, jak: Portugalia, Anglia, czy Brazylia. Mierzył się z takimi graczami, jak Paulo Futre, John Barnes, czy Mueller.

W reprezentacji rozegrał 37 spotkań. W całej historii Pogoni było tylko dwóch piłkarzy, którzy mieli w reprezentacji tak mocną i niepodważalną pozycję przez dłuższy czas. W latach 70 był to Henryk Wawrowski, a w latach 80 właśnie Marek Ostrowski.

W kadrze zdobył tylko jedną bramkę, ale za to jaką. Było to w eliminacyjnym meczu do mistrzostw świata z Grecją w Atenach. Ostrowski w swoim stylu huknął zza linii pola karnego i niemal rozerwał siatkę. To był gol na 2:1 dla Polski, mecz zakończył się wygraną 4:1.

Przełom w Atenach

Było to przełomowe spotkanie całych eliminacji. Trener Antoni Piechniczek po porażce po bardzo słabym meczu z Belgią 0:2 w Brukseli przemeblował jedenastkę, ale Ostrowskiego drużynie zostawił. I nie zawiódł się.

Marek Ostrowski silną pozycję w klubowej drużynie Pogoni uzyskał po tym, jak zespół objął Eugeniusz Ksol. Szkoleniowiec słusznie uznał, że tak zdolny piłkarz nie może w zespole klubowym grywać na boku obrony. Ostrowski był graczem drugiej linii, świetnie rozumiał się z Adamem Kensym, Markiem Włochem. Pogoń w połowie lat 80 miała najlepszą drugą linię w całym kraju. Zazdrościła nam pomocników cała Polska.

Ostrowski w Pogoni rozegrał 174 mecze, strzelił 24 gole. Zdobywane przez niego bramki należały doi najpiękniejszych. Miał świetne uderzenie zarówno z prawej, jak i lewej nogi. Absolutnie bez różnicy. Wykonywał rzuty wolne, gdy piłka była ustawiona po prawej, jak i po lewej stronie boiska.

Lider wicemistrzów

W roku 1984 Pogoń po raz pierwszy w historii wywalczyła medalową lokatę. Duża w tym była zasługa Marka Ostrowskiego. Trzy lata później Pogoń została już wicemistrzem Polski, a Ostrowski był wtedy już absolutnym liderem. W przerwie zimowej sezonu 1986/97 odszedł z zespołu Adam Kensy, a rolę lidera zespołu wziął na swoje barki Marek Ostrowski i oczywiście wywiązywał się ze swoich zadań bez zarzutu.

Piłkarz wyjechał z kraju w roku 1989. Przez rok grał w austriackiej drużynie Union Modling, a przez następne pięć lat w SV Stockerau. Był już zawodnikiem grubo po trzydziestce, wyjechał głównie po to, by zarobić i jeszcze trochę pobawić się w dużą piłkę. Okazało się jednak, że poprowadził mały klub Stockerau do historycznego sukcesu.

W roku 1991 wywalczył puchar Austrii. W finale mały klub prowadzony do boju przez polskiego rozgrywającego pokonał słynny Rapid Wiedeń 2:1 i zagrał w Pucharze Zdobywców Pucharów. Na zakończenie kariery Ostrowski jeszcze raz zmierzył się z dużą światową piłką. Stockerau trafił w pierwszej rundzie PZP na słynny Tottehnam. Anglicy okazali się lepsi (wygrali dwa razy po 1:0), ale Ostrowski pokazał, że trzyma jeszcze dobry międzynarodowy poziom.

Był jednym z niewielu piłkarzy Pogoni, którym udało się wywalczyć puchar kraju w klubie zagranicznym. Prócz niego byli to jeszcze: Janusz Turowski z Eintrachtem Frankfurt i Jacek Cyzio z Trabzonsporem.

Przerażająca jest lista byłych piłkarzy Pogoni urodzonych w latach 50, których nie ma już wśród nas. Z drużyny grającej w latach 70 i 80 odeszli na zawsze: Marek Szczech, Roman Klasa, Jerzy Schab, Zbigniew Czepan, Krzysztof Urbanowicz, Marek Włoch, Andrzej Krawczyk, Jerzy Hawrylewicz, Zbigniew Stelmasiak. Dołączył do nich Marek Ostrowski. ©℗ Wojciech Parada

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

czytacz
2017-03-06 21:51:52
Wielka szkoda. Marek Ostrowski to na pewno jeden z najlepszych piłkarzy europejskiego formatu grający na boisku Pogoni w latach 80-tych. Piłkarze w tamtych czasach nie mieli tak łatwej drogi do zagranicznych klubów w najlepszych latach swojej kariery. Z przyjemnością zawsze oglądałem grę tego zawodnika który potrafił w czasie meczu zatrzymać niezliczoną ilość akcji przeciwnika. I do tego te fantastyczne soczyste strzały z 16-18 metrów. Najbardziej zapamiętałem sobie bramkę z meczu z Ruchem w Szczecinie gdzie po tradycyjnej "bąbce " Ostrego wyciągniętemu jak struna Wandzikowi i tak nie udało się obronić piłki lecącej z kosmiczną prędkością. Cieszę się, że mogłem na żywo oglądać grę Marka Ostrowskiego.
pomyłka
2017-03-06 21:41:22
Marek Klasa żyje. Zmarły piłkarz to Roman Klasa.
RIP
2017-03-06 19:23:08
https://www.youtube.com/watch?v=7qhew7oCVRU&index=41&list=PLOPte5L6FLmlUl8ActCft62Y3tdUm6JvR
SPOCZYWAJCIE W POKOJU
2017-03-06 17:22:42
To jakieś fatum. Byli piłkarze Pogoni odchodzą z tego świata za szybko. Z Pogoni lat 70 nie żyją Ryszard Mańko - czołowy piłkarz naszej ligi i stoper R. Malinowski. Wielki żal.
NIEMCY
2017-03-06 16:42:41
MARINE LEPEN---PREZYDENT PLANETY ZIEMIA!!!!!!
NIEMCY
2017-03-06 16:42:00
MARINE LEPEN==== JEST JEDYNYM PREZYDENTEM---- PLANETY ZIEMIA!!!!!! GERMANY
Jasiek
2017-03-06 16:05:36
Stelmasiak nie żyje? Kiedy zmarł?
guciu
2017-03-06 14:33:41
Szkoda Ostry już nie rozda autografów.
Mirek W. szczecinianin
2017-03-06 11:21:24
Nie zdawałem sobie sprawy, że tylu ich już nie żyje. To byli moi idole. Nie opuściłem żadnego meczu na Twardowskiego. Kiedyś po treningu wychodzili na basen Pogoni i często miałem okazję przyjżeć im sie bliżej.Już dawno nie ma tego basenu.
Kibic
2017-03-06 11:19:07
Smutna wiadomość... Faktycznie przerażająca jest lista byłych piłkarzy Pogoni urodzonych w latach 50, których nie ma już wśród nas. Podobno sport to samo zdrowie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA