Rozmowa z trenerem Dębu Dębno Marcinem Domagałą
Obecnie drużyna z Dębna jest samodzielnym liderem rozgrywek piłkarskiej IV ligi, wyprzedzając m.in. III-ligowców z poprzedniego sezonu: Flotę Świoujście, Gwardię Koszalin i Chemika Police. Poprosiliśmy więc o rozmowę trenera Dębu Marcina Domagałę.
- Jaki jest cel drużyny w tym sezonie. Chcecie awansować do III ligi?
- Robimy swoje. Krok po kroku. Do końca zostało jeszcze dużo spotkań i nie wybiegamy tak daleko w przyszłość.
- Strzelacie dużo bramek, ale jednocześnie dość sporo tracicie. Inne zespoły z ligowej czołówki tracą tych goli zdecydowanie mniej...
- Zgadza się. Sposób w jaki gramy i strzelamy bramki, prowadzi do większego ryzyka gry w obronie. Gramy ofensywnie. Niektóre stracone gole brały się również z braku koncentracji. Chcemy cieszyć swoją grą kibiców. Kiedyś Dąb Dębno grał typowo defensywnie, chcieliśmy to zmienić i to się nam udało.
- Ilu wychowanków z Dębna i okolic stanowi o sile obecnej drużyny?
- Znaczna część zawodników jest związana z miastem lub z jego okolicami. Wrócili do zespołu bracia Szczepanikowie, którzy już tutaj występowali. Kilku zawodników, jak choćby nasz najlepszy strzelec Krzysztof Filipowicz poprzednio grający w Świcie Skolwin, jest spoza Dębna i okolic.
- Czy jest jakieś spotkanie z dotychczas rozegranych, które szczególnie by pan wyróżnił?
- W każdym meczu mieliśmy dobre, jak i słabsze momenty. Nie było jeszcze spotkania, o którym powiedziałbym, że było idealne.
- Nie boi się pan, że po pierwszej stracie punktów pewien entuzjazm uleci z zespołu?
- Nie zakładaliśmy scenariusza, że po kilku rozegranych kolejkach będziemy liderem rozgrywek. To jest sport i porażki są wkalkulowane. Myślę, że jest na tyle fajna atmosfera w zespole, że pierwsze potknięcie, nie wpłynie na nas negatywnie.
- Jesteście beniaminkiem IV ligi, która według wielu opinii jest najmocniejsza od lat. Czy wy jesteście tacy mocni, czy jednak liga słaba?
- My nie jesteśmy typowym beniaminkiem. Po chwilowym okresie zapaści w klubie, odbudowaliśmy się i już w Klasie Okręgowej pokazywaliśmy dobrą piłkę, co przełożyło się na rozgrywki IV ligi.
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗
Paweł Reichelt
Fot. UKS Dębno