W piątek po południu w szczecińskim Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie prezydenta Szczecina Piotra Krzystka, prezesa Pogoni Szczecin Jarosława Mroczka i prezesa Stowarzyszenia Kibiców Pogoni Szczecin „Portowcy" Macieja Kasprzyka, na którym poinformowano o zawarciu porozumienia w sprawie miejskiego stadionu im. Floriana Krygiera, na którym swoje ekstraklasowe mecze rozgrywają szczecińscy piłkarze.
Przez wiele miesięcy trwał spór, bo klub i kibice twardo domagali się budowy nowego stadionu, a władze zdawały się ignorować te oczekiwania i rozpoczęły przygotowania do modernizacji już istniejącego obiektu. Rozmowy - często toczone za pośrednictwem mediów - trudno było nazwać konstruktywnymi. Ale ich klimat na szczęście się zmienił, a katalizatorem przemiany prawdopodobnie był charyzmatyczny prezes PZPN Zbigniew Boniek. Wypracowano kompromis, a jego istota polega na tym, że powstanie praktycznie nowy stadion, ale w miejscu już istniejącego.
- Porozumienie polega na budowie właściwie nowego stadionu z czterema trybunami, a ta wschodnia nie ma być prowizoryczną dobudówką, lecz integralną częścią całości i niemal wiernym odzwierciedleniem tak zwanej trybuny szalikowców, a różnica polegać będzie tylko na tym, że pod spodem oczywiście nie będzie skarpy, lecz powierzchnie użytkowe, w tym o przeznaczeniu komercyjnym - powiedział P. Krzystek. - Projekt czwartej trybuny będzie dopełnieniem projektów trzech wcześniej projektowanych trybun i powstanie za 5-6 tygodni, a sfinansuje go Pogoń. Dzięki temu będzie możliwe ogłoszenie tylko jednego przetargu na wykonanie całości przedsięwzięcia. Projekt spełnia oczekiwania wszystkich, a miejski budżet powinien go wytrzymać. Stadion z trzema trybunami miał kosztować 148 milionów złotych, a teraz ta kwota wzrośnie, lecz na razie trudno jeszcze oszacować o ile. Na razie mamy zgromadzone 85 milionów złotych, więc apeluję o wsparcie do polityków, by pozyskać dofinansowanie z budżetu centralnego, jak to się zwykle dzieje w przypadku budowy sportowych obiektów w całej Polsce.
- Zapowiadałem, że do podjęcia decyzji dojdzie w kwietniu, lecz sprawa przedłużyła się o dwa miesiące, ale najważniejsze, że znalazła szczęśliwe zakończenie - powiedział J. Mroczek. - Gdy porozumieliśmy się w zasadniczych kwestiach, późniejsze rozmowy były już bardzo merytoryczne i konstruktywne. Najważniejsze, że będziemy mieli klasyczny piłkarski obiekt na 22-23 tysiące miejsc z czterema normalnymi trybunami, a nie trzema i dobudówką. Co istotne, budowa czwartej trybuny nie wydłuży czasu prac. Inwestycja toczyć się będzie etapami i nie będzie kolidowała z rozgrywaniem spotkań w ekstraklasie, a na każdy mecz będzie dostępnych dla kibiców przynajmniej 10 tysięcy miejsc. Może jednak nastąpić taki moment, że kilka spotkań pod rząd zagramy na wyjeździe.
- Mamy wszystko co chcieliśmy - powiedział M. Kasprzyk. - Komfort oglądania spotkań pod dachem, trybunę z młynem blisko boiska i większy stadion. Najważniejsze jednak, że poprawił się klimat wokół naszego ukochanego klubu. Oby tak było ciągle: żyjmy Pogonią! ©℗ (mij)
Na zdjęciu: Stadion przy ul. Twardowskiego wkrótce diametralnie zmieni swe oblicze
Fot. Ryszard PAKIESER