Po piątkowym pierwszym w tym roku meczu wyjazdowym z Rakowem Częstochowa, kolejne trzy spotkania Pogoń Szczecin rozegra na własnym obiekcie. Tymczasem na przebudowywanym stadionie miejskim w fatalnym stanie jest murawa. Piłkarze mieli okazję się o tym przekonać podczas ostatniego przedsezonowego sparingu z Arką Gdynia.
- Nie jestem ekspertem na tym polu. Mam jednak swoje zdanie. Na płycie głównej, od momentu położenia murawy, rozegraliśmy siedem meczów. Mieliśmy też około ośmiu lekkich treningów. Od początku mieliśmy kłopoty z tą murawą. Jestem przekonany, że każda z zaangażowanych stron starała się zrobić to jak najlepiej. Po sparingu z Arką Gdynia byliśmy przerażeni stanem murawy. Wkrótce mamy trzy trudne i ważne mecze w krótkim czasie. Nie jestem dobrej myśli w kwestii nawierzchni. Będę się cieszył, jeśli zostanę zaskoczony. Chętnie postawię się temu wyzwaniu. Pogoń lubi grać piłką, być przy niej. Na takiej samej murawie zagrają oczywiście dwa zespoły. Będziemy starali się wydobyć to, co najlepsze z tej sytuacji. W ostatnich latach mieliśmy jedną z najlepszych muraw w lidze. Porównanie do tej obecnej wypada ekstremalne. To, że murawa jest w kiepskim stanie, oczywiście nie znaczy, że jako drużyna nie dostosujemy się i nie zrobimy wszystkiego, aby wygrać - mówi trener Pogoni Kosta Runjaic.
Nowa murawa została ułożona w sierpniu i jak przekonuje wykonawca z powodu braku słońca w ostatnich miesiącach trawa nie rozwija się prawidłowo. Murawa potrzebuje jeszcze kilkunastu słonecznych dni i kilku tygodni, aby prezentować się okazale. Terminarz jest jednak nieubłagany. Jeszcze w pierwszej połowie lutego Pogoń rozegra na niej trzy mecze, w ciągu zaledwie tygodnia. Pierwszy test nawierzchnia przejdzie 6 lutego w pojedynku ligowym z Cracovią, a kolejny cztery dni później w meczu Pucharu Polski z Piastem Gliwice. 13 lutego na murawie szczecińskiego stadionu Pogoń zagra kolejny mecz z Piastem, tym razem ligowy.
- Co do zbliżających się meczów, to oczywiście, że się obawiam. Nasi groundsmani razem z firmą Trawnik robią, co mogą. Zostaną wymienione fragmenty murawy przy bramkach. Prognozy nie są jednak najlepsze i tego nie przeskoczymy. Robimy jednak wszystko, by doprowadzić murawę do jak najlepszego stanu na mecze w lutym, ale na pewno nie będzie idealnie - mówi prezes prezes Pogoni Jarosław Mroczek.
Receptą na szybszy wzrost trawy ma być naświetlanie specjalnymi lampami i jak przyznaje prezes Mroczek przynosi to efekt. Dodatkowo murawa została zabezpieczona specjalnymi matami.
- Każdy z klubów jest wyposażony w matę ochronną, która daje możliwość przede wszystkim szybkiego uprzątnięcia śniegu. Chroni też nawierzchnię przed deszczem. To właśnie największe zagrożenie. Nie jest nim ujemna temperatura, bo z tym radzi sobie system podgrzewania. Jeśli nie dojdzie do nawałnicy śnieżnej albo obfitych opadów deszczu bezpośrednio przed meczem, nic nie powinno przeszkodzić w sprawnym rozegraniu najbliższych ligowych spotkań- wyjaśnił dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA Marcin Stefański.
(woj)